Zapowiedź - Diabolique: License To Sin
SS-NG #35 pożegnalny 2005
13






Kuba "kYuba" Bujakowski
PRODUCENT: METROPOLIS SOFTWARE  WYDAWCA:   GATUNEK: FPS  WWW
    Dobro i zło, czerń i biel, niebo i piekło. Całe nasze życie to jeden wielki ciąg wyborów (i bynajmniej nie mam tu na myśli tych, które w Polsce niedawno się odbyły). Każdy kolejny dzień stawia przed nami setki decyzji do podjęcia, praktycznie wszystkie z nich mają wpływ na nasze życie, pomimo tego, religia uczy, iż nad wszystkim „ktoś” czuwa. Zachowywana jest cudowna równowaga, dzięki której wszystko jest w idealnym porządku, ale co by było gdyby ją tak nagle zachwiać?
  TO MAKE ME CHANGE MY MIND


Dawni myśliciele, filozofowie i uczeni zawsze przykładali ogromną wagę do ruchów planet, ich ułożenia na niebie oraz symbolicznego znaczenia. Nietypowe kondygnacje planet według Greków potrafiły się przyczynić do niezwykłego dobra lub zła. Prawdy jest w tym wszystkim niewiele, żeby nie powiedzieć nic, ale na tym właśnie poglądzie polscy programiści ze studia Metropolis Software (m.in. GORKY, ARCHANGEL, AURORA WATCHING) postanowili oprzeć swoją najnowszą grę – DIABOLIQUE: LICENCE TO SIN. Wokół czego zatem toczyć się będzie historia? Otóż raz na sto lat wskutek rzadkiego ułożenia się planet Ziemia staje się niewidzialna dla „szefa wszystkich szefów”. Jest to czas niezwykły, bowiem wtedy sekretne agencje Nieba oraz Piekła, walczące o ludzkie dusze, nie muszą przestrzegać żadnych zasad. Jeśli chodzi o agentów Piekła to sprawa jest normalna, bo zasad nigdy nie przestrzegali, problemy pojawiają się natomiast w momencie, w którym podwładni Boga również przestają trzymać się reguł. Wolni i czujący się bezkarnie pupilkowie Niebios doprowadzają do niebezpiecznego zachwiania się równowagi pomiędzy dobrem a złem. A mówiąc niebezpiecznego mam na myśli BARDZO NIEBEZPIECZNEGO. Cóż więc począć? Światu grozi zagłada, unicestwienie, ba, wręcz Armageddon, wyjście jest oczywiście tylko jedno a nazywa się... Dark Eaville.



  I’M LEAVING NOW TODAY


Nie ma dobrej gry akcji bez wyrazistego i przemawiającego do wyobraźni gracza głównego bohatera. Popatrzmy chociażby na takie legendy gatunku jak Duke, Serious Sam, Max Payne czy Gordon Freeman – wszyscy to typowi brudni motherfuckerzy z jajami wielkości kokosów. Niczego się nie zlękną, aby ratować świat lub walczyć w słusznej sprawie. W przepisie na dobrą grę to jeden z najważniejszych składników, oczywiście panowie z Metropolis Software o tym nie zapomnieli. Jak już wspomniałem, głównym bohaterem DIABOLIQUE będzie niejaki Dark Eville. Postać tak samo tajemnicza, co fascynująca. O jego przeszłości nie wiemy praktycznie nic, jego rodzina, przyjaciele, znajomi to jedna wielka zagadka. Mówi się o nim, iż jest tajnym agentem wyszkolonym specjalnie na takie ewentualności, inni powiadają, że pochodzi od samego Lucyfera. Co by jednak nie gadać, jest to postać bardzo nietypowa. Wiadomo o nim w sumie jedno: jest tutaj, żeby przywrócić porządek, który dla odmiany popsuli nie słudzy Szatana, lecz aniołkowie. Jak zapowiadają twórcy gry, prowadzenie Eville’a będzie dla graczy niezwykle przyjemnym doświadczeniem.



Z jednej strony nasz heros będzie doskonale wytrenowanym mordercą posługującym się najnowszymi broniami, zdobyczami techniki oraz pojazdami. W jego działaniu wyczuć będzie można chirurgiczną precyzję i taktyczne działanie. Oprócz zwalczania hord przeciwników za pomocą giwer i własnych rąk, przyjdzie nam także hackować komputery czy też osłaniać naszych sprzymierzeńców. Z drugiej strony Dark Eville będzie krwiożerczą, podatną na furię bestią z ognistymi łapami, której jedynym celem będzie rozrywanie na kawałki wszystkiego, co się rusza i żywienie się tym. W zależności od sytuacji Dark Eville przybierać będzie postać dla niego jak najodpowiedniejszą.
  GOODBYE CRUEL WORLD


Akcja gry będzie się w całości rozgrywać na naszej rodzimej planecie. Żadne wypady do Piekła lub Nieba nie są przez twórców planowane (lub nie chcą się przyznać, iż takowe będą). Lokacje, które przyjdzie nam odwiedzić, mają prezentować się niezwykle realistycznie, ale o tym dalej i co najważniejsze mają być różnorodne oraz pompujące krew w żyłach. Podczas naszej wędrówki po ziemskim padole, walczyć będziemy między innymi w luksusowych hotelach, restauracjach oraz sklepach, przemierzymy świetliste ulice współczesnych miast, wylądujemy w opuszczonej, nastrojowej górskiej wiosce, czy też średniowiecznym zamku. Fani czasów odległych jak i tych bliższych powinni czuć się zatem w jakimś stopniu usatysfakcjonowani. Miejsca akcji będą oczywiście po brzegi wypełnione przeciwnikami, postaciami neutralnymi oraz przyjaznymi. Niestety żadnych dokładniejszych informacji na temat tego, z kim przyjdzie nam walczyć lub się sojuszować nigdzie jeszcze nie ma.



  GOODBYE, ALL THE PEOPLE


Grafika w grze trzymała będzie dosyć przyzwoity poziom. Na walających się tu i ówdzie screenach dokładnie widać, iż engine graficzny DIABOLIQUE dziełem sztuki nie jest, ale do gry nadawał się będzie świetnie. Jak na polską produkcję wygląda bardzo ładnie (gdy zobaczymy go w akcji będzie można powiedzieć czy jest w stanie konkurować z PAINKILLEREM). Silnik wyposażony będzie w takie technologiczne nowinki jak Pixel Shader 3.0 oraz FSE (zapewniający realistyczny wygląd modelów postaci). Autorzy gierki chwalą się przede wszystkim możliwościami jakie przyniesie nam interakcja z otoczeniem. Za fizykę produktu odpowiedzialny będzie oddzielny silniczek zwany RednerWare, dzięki niemu, przeciwnicy będą mogli używać otoczenia w unikalny, nowoczesny sposób. Całe środowisko gry ma także mieć wpływ na naszego głównego bohatera, co dokładnie to oznacza niestety nie wiemy. Można jedynie snuć domysły. Jak wspomniałem we wcześniejszym akapicie, otoczenie gry ma być niezwykle szczegółowe oraz realistyczne, lokacje mają być wyjątkowo nastrojowe i klimatyczne, a całości powinny dopełniać dopracowane efekty świetlne, dymne oraz cienie. Ocenę tego pozostawiam wam samym.



  GOODBYE


Jak na razie produkcja przedstawia się, przyznać trzeba, całkiem interesująco. Czy intrygujący i oryginalny główny bohater, wyglądająca na ciekawą fabuła oraz niezgorsza grafika wystarczą, aby gra odniosła sukces przekonamy się dopiero w pierwszym kwartale 2006 roku. Osobiście kibicuje grze z zaciśniętymi kciukami (jak każdej polskiej produkcji), miejmy nadzieję, że panowie z Metropolis Software się postarają i będziemy mieli czym się pochwalić zachodowi w przyszłym roku.
Zapowiedź - Diabolique: License To Sin
SS-NG #35 pożegnalny 2005
13