Zapowiedź - FIFA 06
SS-NG #35 pożegnalny 2005
15






Zbigniew "Emill" Plawecki
PRODUCENT: EA Sports  WYDAWCA: Electronic Arts  GATUNEK: sportowa  WWW
    FIFA – seria-legenda, mająca już niemal 10 lat, wersji jeszcze więcej, bo poza corocznymi update’ami składów, lig itp. ukazywały się wersje okazjonalne na Mistrzostwa Świata i Europy. Seria, która na początku była rewolucją, potem przeżyła okres zatrzymania (a wręcz cofnięcia w rozwoju – vide edycja 2000), w momencie gdy zyskała godnego konkurenta w postaci PRO EVOLUTION SOCCER jej twórcy musieli przestać li tylko odcinać kupony od popularności a zabrać się gruntownie za modernizację. Przez ostatnie lata wychodziło to z różnym skutkiem, aż do teraz – przynajmniej taki wniosek nasuwa się po zapoznaniu się z wersją demo najnowszej odsłony.
Wersja demonstracyjna oferuje pięć drużyn do „poprowadzenia”. Manchester United, Barcelona, AC Milan, Bayern Monachium, PSG, to zestaw, który moim zdaniem powinien na dzień dobry wystarczyć każdemu. To ma być tylko przedsmak, a nie danie główne. Swoją drogą, wprawne oko dostrzeże na początku, wśród wielu log lig, które będą dostępne w pełnej wersji, także logo Idea Ekstraklasy (w sumie, to liga powinna się nazywać Orange Ekstraklasa, bo już od 19 września taka nazwa będzie jedyną obowiązującą, ale najwyraźniej do Kanady informacja o przejęciu Idei przez europejskiego potentata telefonii komórkowej jeszcze nie dotarła).



Na ekranie wyboru drużyn możemy jedynie ustawić parę, która rozegra spotkanie, zmienić stroje i wskazać miejsce rozegrania zawodów, by pogrzebać głębiej w opcjach potrzebny jest specjalny trainer, ale skupmy się na tym, co ma do zaoferowania „czyste” demo. Potem przechodzimy do wyboru stron, czyli kto klawiszami, kto padem i wybiegamy na boisko.
No i tu się zaczyna. Swego rodzaju obsesją wszystkich elektronicznych piłek kopanych jest jak najwierniejsze odwzorowanie facjat naszych boiskowych ulubieńców. Wszyscy mówią, że oni to zrobili najlepiej, a mi się widzi, ze FIFA 06 będzie tu wiodła prym. Co prawda demo to tylko 800x600, ale już jest ładnie i dokładnie. Miejmy nadzieję, że w pełnej będzie lepiej. Spotkanie prowadził Urs Meyer i też był do siebie podobny.
No dobrze, ale pyszczki nie grają. Znaczy, co mi z tego, że będzie podobny jak nie będzie umiał grać. Poprzednie FIFY były dla mnie jakieś takie dziwne. Biegali wszyscy jakoś powoli, ruchy też były gumowe. Wszystko to nie za bardzo mi grało. No, ale 06 to już inna bajka.



Tempo gry wzrosło, nareszcie przypomina to mecz, a nie przebieżkę ślimaków. Także animacja zawodników, oraz ich arsenał ruchowy uległ znacznej poprawie. Piłka bardziej klei się do nogi, całość jest dużo bardziej naturalna. Nie ma tego denerwującego „przenikania” przeciwnika, przez moich piłkarzy, po którym odbierali mi piłkę. Ale chyba największa zmiana zaszła w interwencjach bramkarzy. No teraz to chłopaki trzaskają takie robinsonady, że aż miło popatrzeć.
Samo rozgrywanie gały, też zyskało „realizmu”. Podania i strzały są wykonywane bardziej z głową, niż w poprzednich częściach. Nie zdarzyły mi się sytuacje, z podaniami „na pałę”. Nawet, jeśli nacisnąłem przycisk nie tak jakbym chciał, to piłkarz nie ekspediował piłki gdzieś w przód, ale do najbliższego kolegi. I chwała mu za to. Strzały też były „sensowne”.
Jeśli przypadkiem pomylą nam się przyciski odpowiedzialne za podanie i strzał to nie wysyłamy już piłki na orbitę, ale nasz zawodnik stara się ją jak najlepiej przymierzyć, nawet z przypadkowych sytuaci. No brawo…



Dźwięk też dobry. Angielscy komentatorzy (bo możemy wybrać tylko demo komentowane przez Francuzów i Anglików, w pełnej wersji do wyboru będzie także min. komentarz polski duetu Zydor & Szpaq... dla jednych powód do radości, dla innych do załamki, ciekawe będzie jak panowie spiszą się w tej, trochę niecodziennej dla siebie, roli) całkiem sympatyczni. Czasem przynudzają, czasem palną coś od rzeczy, ale zdarza im się błysnąć dowcipem. Ważne jednak, że są zrozumiali. Dźwięki stadionowe też w porządku. Przyśpiewki kibiców, odgłosy zawodników. Miło posłuchać. No i muzyka w menu. Kawałek przygrywający nam w demie jak dla mnie jest nieco monotonny i bezpłciowy, miejmy nadzieję, że będzie lepiej, bo soundtracki seria FIFA zwykle miała doskonałe, warto byłoby podtrzymać ten trend. Jeszcze jedna miła niespodzianka jest taka, że wszystkie menusy meczowe i informacje na ekranie wykonane zostały w naszym rodzimym języku i żadnych błędów tam nie dostrzegłem.



Długo niestety nie da się pocieszyć grą w demo. Znaczy nie ma tu ograniczeń czasowych używalności, ale można rozegrać tylko jedną połówkę meczu, która trwa chyba 10 minut (nie mierzyłem czasu, gra mnie wciągnęła). Potem, trzeba znowu wybrać drużyny i lecieć od nowa.
Reasumując. Na podstawie dema stwierdzam, że zrobiono kawał dobrej roboty. Ta część sagi jest lepsza od poprzedniczek i nie bazuje już li tylko na odcinaniu kuponów. Jednak czy oderwie się od PES? Na to pytanie odpowie dopiero pełna wersja.
Zapowiedź - FIFA 06
SS-NG #35 pożegnalny 2005
15