Recenzja - Guild Wars
SS-NG #34 wrzesień 2005
24






Grzegorz "Gregorious" Kozak
PRODUCENT: ArenaNet  WYDAWCA: NCsoft  GATUNEK: MMORPG  PLATFORMA: PC  CENA: 129 zł WWW
    Internet, to przyszłość komputerowej rozrywki. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że to już nasza rzeczywistość. Liczba tytułów, które powstają jedynie z myślą o sieci jest przeogromna. Każdy znajdzie coś dla siebie. Nie da się ukryć, że MMORPG są najliczniejsza grupą wśród gier sieciowych. Jakiś czas temu do tego sporego grona dołączył GUILD WARS.
Gra powstała w tajemnych studiach grupy ArenaNet, która jest częścią NCsoft Corporation. Ta ostania nazwa powinna kojarzyć się głównie graczom LINEAGE 2, innego wyśmienitego MMORPG (oczywiście na swoim koncie mają jeszcze kilka innych sieciowych tytułów). Dla fanów gatunku ważną będzie informacja, że ArenaNet tworzą kluczowe postacie z grup developerskich, które pracowały nad takimi hitami jak Warcraft, Starcraft i Diablo oraz z załogi odpowiedzialnej za BattleNet. Lepszej rekomendacji chyba nie trzeba?
Gry MMO na polskim rynku nie mają łatwego żywota. Nie każdego stać na kupowanie, co miesiąc choćby jednej gry, nie mówiąc już o regularnych opłatach za granie. Z tego to powodu łatwo spotkać rodaków na serwerach wątpliwej legalności. GUILD WARS jest jednak grą inną już od samych założeń. W końcu ktoś wpadł na pomysł porzucenia comiesięcznych opłat. Tak, za GW płacimy raz i bawimy się dowoli. Jedynym momentem, w którym znów wyłożymy pieniążki będzie chwila ukazania się dodatków, która powinny ukazywać się raz na 6-9 miesięcy. Gdy już zaopatrzyliśmy się w grę tworzymy swoje konto i możemy zabierać się za granie.
Pierwszym krokiem jest oczywiście stworzenie postaci. Mamy do wyboru 6 profesji: wojownik, nekromanta, łowca, mnich, elementalista i mesmer. Dla dodatkowego urozmaicenia rozgrywki możemy już w początkowej fazie gry wybrać drugą profesję, której umiejętności uzupełnią podstawowy ich zestaw. Po wpisaniu imienia (co najmniej dwuczłonowego) i ustaleniu wyglądu postaci ruszamy w świat Tyrii.



Po krótkiej chwili ładowania danych, naszym oczom ukazuje się świat gry. Przygotujcie się na naprawdę oszałamiający widok. Screenshoty nie oddają do końca piękna, ale na pewno nie raz zatrzymacie się, aby podziwiać widoki. Pierwsze, co widać to feeria ciepłych barw kolorowego świata fantasty. Wszystko wygląda jak z bajki. Zielona trawa, promienie złotego słońca, błękit nieba, leniwie płynące rzeczki, wodospady itd. Wszelkie słowa opisujące słodycz i piękno pasowałyby idealnie do tego, co ujrzymy na samym początku gry. Gdy już nacieszymy oczy widokami, udajemy się do miasta. Tam znajdziemy innych początkujących graczy. Zapewne duża część będzie sobie w najlepsze tańcować. Nie ma to jak wypróbować dostępne w grze komendy, a /dance zazwyczaj bywa tą pierwszą. Miasta i wszelkie pomniejsze osady są w GUILD WARS miejscem spotkań graczy. Tylko tu możemy spotkać inne postaci, pohandlować, porozmawiać, stworzyć drużynę. W czasie podróży po Tyrii spotkamy na swej drodze jedynie NPCów i przeciwników. Nie uświadczycie sytuacji, gdy przed wyjściem z jakiegoś miasta czyha player killer i wkurza normalnych graczy. Miasta czy osady są enklawami, oazami spokoju. Gra PvP została tu bardzo ucywilizowana. Już przy tworzeniu postaci wybieramy jej przeznaczenie - gra RPG, czy od razu PvP. Walki odbywają się na specjalnie do tego przygotowanych arenach. Jedne są dostępne jedynie dla graczy RPG, inne tylko dla postaci PvP, ale też są takie, na których mogą walczyć wszyscy. Jest to jedyna okazja do wspólnej zabawy postaciami RPG i PvP. Oczywiście całą kwintesencją zabawy PvP są walki Guild vs. Guild, ale o tym później. Pokonując kolejne etapy gry zdobywamy nowe umiejętności, bronie, runy itd. Wszystko, co odblokujemy w trybie RPG możemy wykorzystać w tworzeniu postaci PvP, gdyż z miejsca jest ona na najwyższym poziomie. Oczywiście można od razu stworzyć zawodnika do PvP, ale nie będzie posiadał on wielu umiejętności i potężnych przedmiotów. Warto, zatem poświecić się zabawie RPG, aby później w pełni cieszyć się PvP, a nie ginąć na początku starcia.
Na początek przyjrzyjmy się zabawie w trybie RPG. Polega ona na niczym innym, jak wykonywaniu różnego rodzaju zadań. Dzielą się one na zwykłe questy (można nazwać je zadaniami pobocznymi) i misje, które posuwają fabułę do przodu. Ponieważ GUILD WARS jest grą MMO, wskazanym jest tworzenie drużyn z innymi graczami. Jednak dla samotników, którzy zapewne przez przypadek trafili do świata gry, autorzy dali możliwość przyłączenia do drużyny komputerowych pomocników. Niestety nie możemy na nich w jakikolwiek sposób wpłynąć i nie raz są zdrowo wyklinani za sprowadzanie hord przeciwników. Jednakże GW to gra MMO i Sztuczna Inteligencja komputerowych kompanów nie jest tu bardzo istotna.



Wielkość drużyny jest zmienna i zależy od postępów w grze. Zaczynamy od 2, a później poprzez 4 i 6 dochodzimy do 8 postaci. Sama rozgrywka polega na wybijaniu kolejnych przeciwników, którzy na początku nie stanowią zbyt wielkiego wyzwania. Problem zaczyna się w momencie sprowokowania zbyt dużej liczby przeciwników. W odróżnieniu od innych tytułów MMORPG, nie ma tu odejmowania doświadczenia za śmierć. Karą jest odjęcie punktów życia i energii (która potrzebna jest do używania skilli). Zaczynamy od 15% na minusie, a gdy nie pójdzie nam całkowicie, dojdziemy aż do 60%. Już przy -15% braki w punktach energii i życia są widoczne, więc nie polecam zbyt często ginąć. Szczęśliwie, nie są to stałe kary i gdy tylko zawitamy do miasta wszystko wraca do normy i możemy próbować kolejny raz. Jednak wszyscy przeciwnicy się odrodzą, więc walki nie unikniemy.
Choć główną zabawą jest nieustająca anihilacja, mylne jest stwierdzenie, że gra jest płytka fabularnie. Może nie jest to szczyt możliwości, ale też nie otrzymujemy marnej historyjki. Jak już wspominałem, akcja gry toczy się w świecie o nazwie Tyriia. Historia jest dość długa, więc ją pominę, bo nie ma ona wpływu na ocenę gry. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do licznych stron, traktujących o GW.
Opowieści, którą snuje główny wątek nie brakuje dramatycznych zwrotów akcji, co choć troszkę odwraca uwagę od liniowości gry.Główny wątek gry, to ok. 130 godzin luźnego grania, więc na pewno szybko się nie znudzi.
W zasadzie jest to typowy hack&slash, w którym główną zabawą jest pacyfikowanie hord przeciwników. Sprzętu na to nie zabraknie, wiele jest do znalezienia, ale jeśli ktoś nie ma ochoty liczyć na łut szczęścia, może wykonać sobie broń u kowali lub wymienić znale dobra u tzw. kolekcjonerów/zbieraczy.



Oczywiście nie będzie ona tak potężna, jak ta znaleziona, ale „pechowcy” nie muszą się smucić. Wystarczy pośledzić oferty sprzedaży na kanale handlowym i na pewno szybko znajdą coś odpowiedniego. Zbroje są przypisane do profesji, a kupując je od razu podlegają personalizacji i tylko jedna postać może je nosić. Podobny manewr możemy zastosować przy broni, co spowoduje dodanie ekstra obrażeń. Broń można również ulepszyć za pomocą specjalnych komponentów, charakterystycznych dla każdego rodzaju oręża. Mają one różne działania, np. zwiększanie zadawanych obrażeń czy wykradanie życia lub energii. Konfiguracji jest multum i na pewno każdy znajdzie coś odpowiedniego.
Wspomniałem już, że w grze dostępnych jest 6 postaci. Czymże byłyby bez odpowiednich umiejętności. Drzewko „skilli”, każda profesja posiada blisko 150 różnego rodzaju zdolności. Zależą one głównie od atrybutów, jakie dana postać posiada i zwiększanie ich powoduje wzmocnienie odpowiedniej umiejętności. Proste i logiczne, nic nowego. Do wykorzystania w walce mamy jedynie 8 „skilli”, co sprawia, że trzeba pogłówkować nad wyborem odpowiedniej konfiguracji. Ponieważ zmian można dokonywać jedynie w miastach, źle dobrany zestaw umiejętności może zaważyć na powodzeniu lub nie wykonywanej misji.
Gra została nazwana nie przez przypadek GUILD WARS. Gildie, to esencja tej gry. Praktycznie każdy nowy gracz pragnie stworzyć własną, aby później móc walczyć w GvG i szczycić się miejscem w oficjalnej drabince na stronie GW. Gdy zdecydujemy się na założenie gildii, udajemy się do odpowiedniej postaci w grze, wypełniamy krótki formularz (nazwa i tag) i w grze pojawia się nowa organizacja. Aby się jakoś wyróżniać, dano nam możliwość stworzenia własnej pelerynki. Konfiguracji jest bardzo dużo i na pewno każdy znajdzie odpowiednie barwy dla swojej gildii. Oczywiście można przyłączyć się do już istniejących gildii, które bardzo chętnie werbują nowych członków. Pozwolę sobie tutaj na małą krypto reklamę. W świecie GW istnieje także gildia związana z SS-NG. Nazywa się ZIN Team, a tag, to, uwaga, uwaga, SSNG. Koniec reklamy.



Walki GvG są bardzo emocjonujące i przynoszą wiele radości, zwłaszcza, gdy gra cały, ośmioosobowy skład. Pozwala to na zżycie się poszczególnych osób w gildiach, a także jest głównym sensem GUILD WARS. Nie zabranie również specjalnego miejsca, w którym będą mogli spotkać się członkowie danej gildii. Tzw. guild hall, to marzenie każdej początkującej organizacji, a zarazem wymóg uczestnictwa w GvG. Każda osoba należąca do gildii może się tam w każdej chwili przenieść. Niestety brakuje tam schowków osobistych, a także schowka dostępnego dla każdego, gdzie można gromadzić niepotrzebne w danej chwili przedmioty. Szczęśliwie gra jest na bieżąco uaktualniana, więc niewykluczone, że za jakiś czas pojawi się takie rozwiązanie.
Gracze zostali podzieleni na 3 obszary. Są to Europa, Ameryka i Korea. W grze mogą się spotkać jedynie podczas walk PvP lub na specjalnych międzynarodowych okręgach. Oczywiście palmę pierwszeństwa dzierżą Koreańczycy, który chyba już wprowadzili założenia Matrixa w życie. Spotkanie koreańskiej drużyny na swojej drodze, to zawsze trudna przeprawa.
Wypadałoby dokonać porównania do innych gier MMORPG. Chyba jedyną konkurencją dla GUILD WARS jest WORLD OF WARCRAFT, ale moim zdaniem gry te prezentują odmienne spojrzenie na tematykę gier fabularnych w Internecie. GW, to przede wszystkim szybka gra, stawiająca głównie na PvP, gdy WOW skupia się na RPG. Dlatego też nie ma sensu robienie zestawień, co dana gra posiada, a czego nie. GW polecam osobom, które lubią turniejowe zmagania, bardzo zorganizowane walki PvP, bez zbędnego chaosu i nerwów. Nie jest to gra idealna, ale potrafi wciągnąć na wiele godzin. Z racji niedawno rozpoczętego roku szkolnego, nie polecam jej uczniom. Chyba, że luźno podchodzicie do kwestii szkoły. Niestety, aby osiągnąć sukcesy w PvP należy poświęcić sporo czasu na odblokowanie umiejętności, odnalezienie odpowiednich broni i dopalaczy. Wyklucza to amatorów szybkiego wskoczenia w bój, gdyż zostaną oni zjedzeni na śniadanie przez wprawionych graczy. Można liczyć na szczęście, ale wygrana całkowicie początkującej drużyny jest mało prawdopodobna. Ponieważ gra jest cały czas aktualizowana, pisanie o błędach mija się troszkę z celem, bo może się okazać, że zostały one już usunięte. W przypadku GW wszystko zależy od naszych upodobań. Gra jest bardzo dobra i trzyma wysoki poziom, nie powala może jakimiś wyrafinowanymi nowinkami, ale wystarczy, że została porządnie wykonana i nie razi błędem na błędzie. Polecam każdemu fanowi MMORPG

Windows® XP/2000/ME/98, Intel Pentium® III 800 Mhz lub porównywalny, 256 MB RAM, Napęd CD-ROM, 2 GB wolnej przestrzeni na HDD,ATI Radeon 8500 lub GeForce 3/4 MX z 32MB VRAM, Połączenie z Internetem
Nie masz kasy na płacenie za każdy miesiąc grania? GUILD WARS zostało stworzone właśnie dla Ciebie.
Recenzja - Guild Wars
SS-NG #34 wrzesień 2005
24