Recenzja - Prison Tycoon
SS-NG #34 wrzesień 2005
25






Kamil "RioT" Świątek
PRODUCENT: Valu Soft  WYDAWCA: Valu Soft  GATUNEK: Ekonomiczna  PLATFORMA: PC  CENA: brak zł WWW
    Kierowanie więzieniem – w zasadzie, bardzo przyjemny pomysł na grę - trzeba jednak do niego podejść w sposób bardziej konwencjonalny niż zrobili to twórcy gry PRISON TYCOON – firma Valu Soft.
  Spojrzenie ogólne.


Każdy chyba choć raz widział w TV, bądź w kinie jakiś film, w którym pokazane było typowe amerykańskie więzienie. Wielki blok z mnóstwem pojedynczych bądź wieloosobowych cel, w środku spacerniak, jakieś prysznice, pralnia etc. No cóż, tak to wygląda na filmach, lecz nie w grze PRISON TYCOON. Tutaj mamy gigantyczny otoczony drutem kolczastym plac z bramą wjazdową, na którym możemy stawiać różnorakie budynki – począwszy od budynku mieszkalnego dla więźniów, przez stołówki, szpital itd.


  Wybór zadania.

Oczywiście samo postawienie budynku nic nie daje, po kliknięciu na niego przechodzimy do widoku wnętrza z możliwością podglądu z 3 kamer, a po naciśnięciu na ikonę budowy otrzymujemy możliwość zakupu wyposażenia danego obiektu – tak więc do jednego wstawiamy prycze, do innego zaś stoły, przy których więźniowie będą jedli, w innych budujemy całe kompleksy takie jak: pralnia, biblioteka, warsztat samochodowy, kaplica itp. Wszystko to jednak kosztuje, a pieniądze nie przychodzą tutaj łatwo, dostajemy je od rządu, fundacji charytatywnych, oraz z pracy fabryk zatrudniających więźniów na terenie naszej jednostki. Niestety osadzeni pracują tylko wówczas, gdy są najedzeni, wypoczęci i spełnione są ich zachcianki w postaci oglądania TV, czytania książek oraz nauki. Każdy penitencjariusz może także przynależeć do jednej z dwóch band działających na terenie naszego zakładu, bądź być neutralny. Jak powszechnie wiadomo będą się przez to zdarzały pobicia nawet ze skutkiem śmiertelnym, czemu trzeba zapobiegać. Gdy więźniom wyjątkowo nie spodoba się nasze więzienie będą także próbowali uciec oczywiście na to także nie możemy pozwolić gdyż zepsuje nam to reputację.

  Interfejs.


Oj tutaj twórcy się nie popisali, szczególnie jeśli chodzi o sterowanie kamerą, które jest tak oporne i tak niewygodne, że odstrasza od tego tytułu. Aby zmienić kąt nachylenia kamery należy trzymając Ctrl delikatnie manewrować myszką, która jest na tyle czuła, że potrafi nam obrócić widok o 180 stopni, generalnie porażka. Przybliżanie i oddalanie kamery, to w zasadzie jej ruch w pionie, więc chcąc na przykład zobaczyć dokładnie budynek, należy sobie najpierw ustawić kamerę tak, aby była ona skierowana praktycznie pionowo w dół, a następnie przemieszczać ją. Szczerze powiedziawszy twórcę tego sterowania wsadziłbym właśnie do więzienia, za znęcanie się nad graczami. Całe szczęście to jedyne poważne niedociągnięcie jeżeli o interfejs chodzi, reszta jest dość intuicyjna. Stawiania budynku polega na wyborze jego umiejscowienia, obróceniu go przy pomocy prawego kliknięcia tak, aby jego wejście/wyjście było dostępne i kolejnym kliknięciu w celu jego postawienia, to samo tyczy się ich wyposażenia.


  Typowe teksańsie więzienie.

Drugie menu daje nam kilka informacji takich jak: stan naszego budżetu, ilość i rodzaj zatrudnionych osób, statystyki więzienne: Ilość pobić, ucieczek, śmierci oraz zresocjalizowanych więźniów, a ostatnia zakładka informacje o celach danej misji – o czym dalej. Dalej na dolnym pasku mamy okienko informacyjne, w którym pojawiają się zdarzenia wpływające na sposób postrzegania naszego więzienia, pasek prestiżu jednostki, czas gry, informacja o bieżącym stanie kasy, ilości osadzonych, ciężkości przestępstw za które zostali oni zatrzymani oraz 4 guziki, dzięki którym możemy zwiększyć bądź zmniejszyć tempo gry, oraz menu, w którym zmniejszamy bądź zwiększamy ilość detali (praktycznie wyłączamy bądź włączamy co drugie drzewko w okolicy :D), włączamy/wyłączany dźwięki lub muzykę, zapisujemy bądź ładujemy grę, albo wychodzimy do menu głównego.
  Tryby rozgrywki.


Autorzy nie dali nam zbyt dużego wyboru w tym względzie, mamy bowiem 2 tryby gry: grę wolną w której wybieramy jeden z 3 pustych placów w jednym ze stanów USA (Kalifornia, Texas, Nowy Jork), który przekształcamy w dobrze prosperujący zakład karny, budując wszystko od samego początku. Drugim trybem są misje, których jest 15 – od zresocjalizowania 15 więźniów, do utrzymania gigantycznego więzienia w szyku zmniejszając ilość ucieczek, pobić, zgonów. Nie ma w tym nic co można by było uznać za nowatorskie w jakimkolwiek stopniu.


  Rozpędzanie walki więźniów.

  Oprawa Audio-wizualna.


Pod tym względem gra kuleje straszliwie. Po pierwsze muzyka, która przygrywa mam w tle to długi niezmienny blueso-podobny utwór gitarowy, w którym niekiedy pojawia się jakaś harmonijka ustna, kawałek ten jest tak smętny, ze nudzi się po ok 5 minutach gry. Pozostałe dźwięki to co najwyżej jakieś krzyki więźniów, gwizd gwizdków strażników, trąbienie klaksonu więźniarki. Oprawa graficzna jest na poziomie, który mógłbym określić przodkiem Simsów, postacie mają chyba po 5-6 klatek animacji, poruszają się jakby miały kij wsadzony w... Przepraszam rozpędziłem się, ale to było pierwsze skojarzenie po włączeniu tej gry. W sumie mamy wg strony producenta 96 modeli więźniów, przyznam nie liczyłem, ale jest ich zdecydowanie mniej.


  Wnętrze warsztatu.

  Podsumowanie


Gra mogłaby zachwycać gdyby została wydana w 2000 roku, a może i wcześniej. Jest to tak niedopracowany projekt, na który nie warto nawet spoglądać, chyba, że jest się fanatycznym miłośnikiem wszelkiej maści Tycoonów, dla takiego gracza PRISON TYCOON może być ciekawe, dla każdego innego, to ewidentna strata czasu.


MS Win XP; Pentium IV 2.0 GHz or equivalent; 256 MB RAM; 64 MB DirectX compatible video card; 450MB HD space DirectX compatible sound card
Polecam TYLKO fanatykom Tycoonów, dla reszty strata czasu.
Recenzja - Prison Tycoon
SS-NG #34 wrzesień 2005
25