Recenzja - War World - Tactical Combat
SS-NG #34 wrzesień 2005
28






Robert "Rosic" Korczak
PRODUCENT: Third Wave Games  WYDAWCA: internet  GATUNEK: TPP  PLATFORMA: PC  CENA: 24.95 $ zł WWW
    Nie wiem, czy to ja przyciągam gry bezmyślne, czy to one przyciągają mnie. Niedawno recenzowałem kilka strzelanek, w których zadaniem gracza było tylko i wyłącznie ruszanie kursorem. Dziś coś trochę innego, jednak również do tej gry, mózgu używać nie trzeba.
WAR WORLD - TACTICAL COMBAT, bo tak owa gra została ochrzczona, to połączenie MECHWARRIOR'a z UNREAL TOURNAMENT w dość okrojonej i spłyconej wersji. Gracz kieruje mechem, a kamera umieszczona jest za jego plecami (widok TPP). Mechem steruje się w identyczny sposób jak zwykłym żołnierzem w jednej z wielu gier FPP/TPP. Nie ma tutaj miejsca na symulacje, zaawansowane systemy, czy chociażby kokpit mecha.

Gra składa się ze 100 misji dla pojedynczego gracza. Każda z nich nie różni się w zasadzie niczym od poprzedniej/następnej. W grze chodzi tylko i wyłącznie o eksterminację wroga. Walczymy z innymi mechami, a także z transportowcami, które wrogie mechy na plansze przywożą. Ponieważ misje różnią się tylko planszami, o których za chwile będzie mowa i ilością wrogich jednostek rozstawionych na mapie, szybko daje się odczuć wiejącą tu i ówdzie nudę. Oprócz kampanii, możemy wybrać pojedynczą misję, a także powalczyć w Internecie z żywym przeciwnikiem.

Do walki autorzy gry przygotowali całe 3 mechy. Mamy więc robota małego, który swój cienki pancerz rekompensuje szybkością i skocznością, robota średniej klasy, którego wytrzymałość jest wyważona w stosunku do prędkości poruszania i mecha ciężkiego, który jest bardzo wolny, lecz dzięki temu bardzo odporny na trafienia. Osobiście najbardziej przypadł mi do gustu mech numer 3, zwany The Leviathan, ponieważ można nim naprawdę "poszaleć" nie bacząc na stan "zdrowia".


  Ten u góry mnie chyba nie widzi

Czym była by jednak dobra strzelanka bez dobrych broni. Na tym polu autorzy nie pokazali jednak nic specjalnego. Każdy robot ma kilka zaczepów na uzbrojenie. W rękach może on trzymać albo działka obrotowe, albo lasery. Na plecach może nosić wyrzutnie rakiet, min lub granatnik. Ze specjalnych urządzeń można zamontować tarczę i urządzenie przyspieszające do wyboru: skok, bieg, lub bieganie w boki. Każde z urządzeń występuje w wielu odmianach, które, oprócz coraz wyższej ceny, różnią się takimi parametrami jak szybkostrzelność, zadawane obrażenia, szybkość przeładowania, a także ilość amunicji. Amunicję zdobywamy zbierając rozrzucone po planszy paczki, życie uzupełnia się po zniszczeniu wrogiego mecha, a kasę zdobywamy za każdą wygrana walkę.


  Tutaj się zaczaje :>

Wrogie mechy wyglądają identyczne jak te, które możemy zakupić, mają także ten sam sprzęt i uzbrojenie. Ponieważ gra oferuje sporo poziomów trudności, to łatwo jest dopasować grę do swoich potrzeb i umiejętności. Na bardzo łatwym nie ma żadnego problemu, aby rozpracować wrogie jednostki. Na trudnym tak różowo już nie jest i często nasz mały biedny meszek może stać się ofiarą pędzącego parowozu wojny .

Plansze, na których rozgrywane są starcia to zamknięte areny, przypominające UNREAL'owe klimaty. Autorzy zaprojektowali ich dość sporo, jednak biorąc pod uwagę ilość misji, to za często się powtarzają i po czasie niestety nudzą. Moją ulubioną mapą jest plac budowy, w którym możemy poskakać po niewykończonych budynkach. Ogólny klimat gry to przyszłościowo ponuklearne lokacje, ciekawie zaprojektowane, lecz dosyć małe. Grając zwiedzimy dach budynku w mieście, starożytną świątynię, nuklearny bunkier i inne tego typu miejsca. Plusem jest dobre rozmieszczenie amunicji do wszystkich typów broni, które występują w grze.
Musze przyznać, że gra bucha dynamizmem akcji. Wszystko dzieje się szybko, mechy wybuchają jeden po drugim, a misje lecą jedna za drugą w szalonym tempie. Gdyby nie ogromna schematyczność gry i powtarzające się za często plansze, grałoby się w WAR WORLD - TACTICAL COMBAT naprawdę świetnie.


  Meszek się osłonił

Mimo iż gra nie jest mega produkcją, za którą stoi wielka kasa, została ona obdarzona wyjątkowo ładną oprawą graficzną i dobrą oprawą dźwiękową. Grafika stoi na poziomie kasowych dzisiejszych FPSów, wraz ze wszystkimi "bajerami" i fajerwerkami. Ładne teksturki, wysoka szczegółowość modeli, dużo obiektów na mapach, a także bardzo dobre animacje mechów mogą przyciągnąć graczy. Przyczepić się można jedynie do bardzo sztucznie wyglądającego skakania robotów... wygląda to tak, jakby odrywały się od ziemi bez najmniejszej pomocy jakiejkolwiek siły.
Dźwięki także są zrobione bardzo dobrze, szczególnie wybuchy, których w grze nie zabraknie. Do gustu przypaść może także dobra, dynamiczna i zagrzewająca do walki ścieżka dźwiękowa, oraz fajny elektroniczny głos komentatora. Szkoda, że mówi on tak mało.


  Poskładamy tego ?

Podsumowując gra jest bardzo przyjemna, ale na pewno nie na dłuższy okres. Gracz nasyci się nią po kilku godzinkach. Winna temu jest niesamowita schematyczność, która zabija sporą dawkę grywalności. Niemniej jednak jest to pozycja dobrze wykonana i warta zobaczenia. Mam wrażenie, że wkrótce zostanie dołączona do jakiegoś czasopisma... ale to tylko moje wrażenie :)


Niewielkie - Win ME/XP/2000, karta graficzne obsługująca Pixel Sgader 1.3
Miła strzelanka, bez większego sensu. Na pewno nie Tactical!
Recenzja - War World - Tactical Combat
SS-NG #34 wrzesień 2005
28