Recenzja - Psychotoxic
SS-NG #34 wrzesień 2005
26






Robert "Rosic" Korczak
PRODUCENT: NuClear Vision  WYDAWCA: Whiptail Interactive  GATUNEK: FPS  PLATFORMA: PC  CENA: ?? zł WWW
    Gdy w przydziale recenzji do nowego numeru zobaczyłem tytuł PSYCHOTOXIC, w mej główce zaczęło rodzić się pytanie, cóż to takiego?! Szybko zajrzałem do pewnych źródeł i zostałem powalony średnią oceną gry. Miałem nadzieje, że to był tylko żart i że gra nie będzie wcale taka zła. Po pewnym czasie miałem już grę w łapkach, przebrnąłem przez proces instalacji i... i po pierwszej godzinie gry krzyczałem w niebogłosy! Za jakie grzechy?! Czy naprawdę zasłużyłem na coś takiego?! Każda następna godzina spędzona z owym tytułem tylko utwierdzała mnie w przekonaniu, że ktoś zrobił mi to na złość... Jedno było pewne, to będzie dotychczas chyba najniżej oceniona przeze mnie gra.
  FPS! Łoooo!


Nie ma to jak rzucić się z motyką na słońce i mieć chęć gniotem podbić najbardziej nasycony dział rynku gier komputerowych. Panowie z zacnej firmy NuClear Vision postanowili sprawdzić swoje umiejętności w tej oto działce. PSYCHOTOXIC jest typowym przykładem FPS'a. Kamera umieszczona jest w oczach bohaterki, widzimy broń i przemierzamy korytarze eksterminując przy tym wroga. Sterowanie jest bardzo proste, ograniczone w zasadzie do podstawowych klawiszy. Mamy tutaj tylko klękanie, skakanie, "strafe'owanie", używanie broni, jednej mocy anioła i klawisz "użyj". To w zasadzie wszystko. Opisywana gra jest przykładem FPSów z dawnych lat, gdzie gracz ma za zadanie samotne brnąć do przodu w gąszczu korytarzy.


  Ten Pan chyba stracił głowę

  Co jest nie tak w fabule?


W zasadzie nic :). Według mnie fabuła PSYCHOTOXICA nie jest górnolotna, ale od biedy da się wczuć w jej klimat. Otóż w niedalekiej przyszłości rozpoczyna się Apokalipsa. Trzech jeźdźców zostało już zesłanych na świat. Do zakończenia procesu końca świata zostało jeszcze tylko przybycie czwartego jeźdźca - śmierci. Zapobiec temu może jedynie dziewczyna o pięknym imieniu Angie. Oczywiście ona nie ma o niczym pojęcia i nie zdaje sobie z niczego sprawy, ale wir zdarzeń zmusza ją do wykonania swojej misji uratowania świata. Główna bohaterka jest, bowiem aniołem, który ma za zadanie obronę ludzkiej rasy.
Dość głupie, ale da się przeżyć - czyż nie?


  A ten też :D

  W takim razie co jest nie tak z trybami gry?


W tej kwestii jest tylko jedno małe "ale". Gra oferuje nam tylko i wyłącznie kampanię single palyer. Na próżno szukać tu gry wieloosobowej, czy chociażby pojedynczych plansz. Kampania składa się z kolejno ułożonych, liniowych do bólu misji, które rozgrywają się w innych lokacjach i jako tako łączą się w jedną całość. Plus dla gry to możliwość wykonania zapisu w dowolnym miejscu, ponieważ ostatnio widać tendencje do opuszczania tej możliwości. Gra na łatwym poziomie trudności nie wymaga specjalnych umiejętności, lecz początkującym graczom może przysporzyć problemów. Trzeba uważać na zdrowie bohaterki, ponieważ jest ono wyjątkowo kruche. Co ciekawe bardzo niekonwencjonalnie nazwane są poziomy trudności i mogą one wprawić w zakłopotanie. Na szczęście poziom trudności dostosować możemy w każdej chwili gry.


  Hop siup na kolumny

  Czym byłby FPS bez broni, ale dlaczego są Złe?!


W zasadzie to nie są aż tak złe. Oprócz tego, że broni nie jest za wiele to najczęściej używamy normalnego pistoletu z tłumikiem, lub rewolweru. Są one bardzo szybkostrzelne i zadają spore obrażenia. Przy odpowiednim celowaniu broń nie do pobicia. Inne pistolety, np. małe maszynówki podobne do Uzi bardzo szybko tracą naboje. Shotgun jest niczego sobie, ale jakoś go nie polubiłem. Co ciekawe oprócz normalnych broni, które znajdziemy w normalnym świecie, bohaterka przenosi się czasem do innych światów, gdzie duchy i zombiaki stoją na porządku nocnym. Wtedy do eksterminacji używamy śmiesznego pistoletu rodem ze średniowiecza. Na szczęście nie trzeba się martwić o amunicję do niego. Oprócz broni palnej Angie posiada jeszcze paralizator i pałkę, których się po prostu nie używa.


  Cyber World

  Anielskie Moce są Dobre!


Jak na tą grę oczywiście... Oprócz życia Angie ma jeszcze wskaźnik naładowania energii. Na raz, możemy mieć możliwość użycia tylko jednej z mocy bohaterki. Oczywiście, żeby było bardziej bezsensownie moc tą trzeba znaleźć niczym amunicję. W krytycznych sytuacjach dobrze wybrana umiejętność może się bardzo przydać. Bo natychmiastowe naładowanie życia, zwolnienie czasu, czy tarcza mogą stać się potrzebne i to bardzo.
  Mapy są bardzo Złe!


Nuda wieje z PSYCHOTOX'ycznych plansz. Mimo iż każda z nich ma oddzielny klimat, a co za tym idzie wystrój, teksturki itp. to są one strasznie powtarzalne, przewidywalne i nużące. Ot podobne do siebie korytarze biurowca, czy kolejne poziomy parkingu podziemnego. Ciekawą odskocznią są natomiast plansze w innym świecie. Mimo iż są zbudowane jeszcze prościej niż te realistyczne, to ich pomysł jest dość odjechany. Mogą przypominać DOOM'owe piekło, lub TRON'owe elektroniczne sale. Jak już wspomniałem na planszach nie ma możliwości się zgubić. Wystarczy iść tam gdzie można, ponieważ tylko jedna droga będzie odblokowana. Czasem do otwarcie drzwi trzeba użyć karty, która jest wielka i oczodajną, więc nie sposób jej przeoczyć. W planszach nie z tego świata denerwować mogą elementy zręcznościowe - pułapki, skakanie po kolumnach, czy przechodzenie po cienkich belkach.

  Zidiociali przeciwnicy.


No cóż, takie stwierdzenie ciśnie mi się na usta widząc bezsensownie poruszających się wrogów, często pchających się wprost pod lufę gracza. Czasem przeciwnicy, niezależnie czy są to siły zła, czy FBI, potrafią zaskoczyć ukryciem się za ścianą lub zrobieniem fikołka, ale ogólne ich zachowanie woła o pomstę do nieba. Takie rzeczy jak wyparowywanie ciał, przenikanie wrogów przez ściany, czy wnikanie samych w siebie mogę przemilczeć. Jest jednak rzecz, która denerwowała mnie strasznie. Uzbrojone w broń palną jednostki wroga mają praktycznie 100% celności, dlatego jedyny sposób, aby zabić ich bez uszczerbku na zdrowiu, to mieć szybszy od nich refleks. Na szczęście jest to możliwe :)


  Ten Pan zaraz straci głowę

  Po co?! Dlaczego?! Fizyka?! Nie!


Autorzy PSYCHOTOXIC postanowili napakować grę najnowszymi zdobyczami techniki i wprowadzili nowoczesną, zwiększającą realizm i wzmacniającą emocje płynące z gry fizykę! Krzesła się przewracają, beczki toczą, pudła spadają z szafek, wiele rzeczy w tym monitory, można zniszczyć, a wybuch butli z gazem pociąga za sobą zniszczenie większej ilości otaczających ją przedmiotów. Swoją drogą przedmiotów w grze znajdziemy naprawdę sporo. Wracając do fizyki, wszystko byłoby Ok, gdyby nie te krzesła wiszące w powietrzu, podskakujące kartony, czy inne kwiatki związane z dotknięciem lub przesunięciem obiektów. Fizyka jest po prostu żałosna, a plansza, na której wszystko lata wygląda jakby była zrobiona z papierowych elementów bezwładnie rzucanych przez wiatr. Porażka!

  A co jest nie tak z gejmplejem ?


Wszystko... gra jest nudna, schematyczna, statyczna, nudna... yyy to już było... i nie potrafi wciągnąć. Eliminowanie głupich przeciwników wcale nie przynosi radości, a przechodzenie kolejnych poziomów męczy. Nie wiem, czy znajdzie się osoba, która spędzi z grą więcej niż dwie godziny na raz. Ja po prostu nie byłem w stanie. Nuda, która wylewa się z każdego otwartego pomieszczenia, których jest mało i z każdego kolejnego korytarza potęgowana jest negatywnymi emocjami związanymi z beznadzieją fizyka i tragiczną wręcz...


  On tutaj palił :>

  ...oprawą graficzno dźwiękową.


Grafika jest Zła i tyle. Brzydota na miarę gry z 5 letnim stażem bije po oczach. Mało szczegółowe jest tutaj wszystko: począwszy od map, modeli postaci, broni, a nawet menu. Sytuacje ratują nieco w miarę dobre filmiki i ekrany ładowania map. Gra oferuje oczom rozpikselowane tektury, cieniutkie efekty specjalne, ale najgorsza w tym wszystkim jest animacja postaci. Wrogowie biegają jak okaleczeni, wygląda to okropnie. Dawno nie widziałem tak brzydkiego FPS'a. Sytuacje pogarsza jeszcze gorszy od grafiki dźwięk. Muzyka jest nudna i łupie po głowie, strzały to ledwo słyszalne świsty, a odgłosy wydawane przez bohaterkę były nagrywane chyba na klopie. Naprawdę chciałbym napisać tutaj coś dobrego, ale się nie da. Oprawa audio wizualna jest tragiczna i finalnie pogrąża grę.

  PSYCHOTOXIC jest ZŁY


Broń mnie o Panie tam w górze od takich tytułów. Strata czasu, nerwów, pieniędzy i czego tam jeszcze... np. prądu! Brzydota połączona z nudą i kompletnym brakiem innowacji prowadzi do tego, że PSYCHOTOXIC więcej na moim komputerze włączony nie zostanie. Jedyne, co w tej grze jest strawne to anielskie moce bohaterki i jako taka fabuła. Reszta stanowi kompletną porażkę.


Procesor 1.2 GHz, 256MB RAM, Karta graficzna 32MB
PSYCHOTOXIC - gra tak denna jak jej tytuł
Recenzja - Psychotoxic
SS-NG #34 wrzesień 2005
26