CIA - Karczma Pod Gupim Smokiem - Wampiry, a sprawa polska cz. III (epilog)
SS-NG #34 wrzesień 2005
42






Marcin "Vercin" Górski
    W poprzednich częściach starałem się przybliżyć Czytelnikowi ogólny zarys bardzo bogatych wierzeń ludowych w strzygi, upiory i wampiry. Aby uwiarygodnić tą krótką charakterystykę, przytoczyłem kilka historii, które zachowały się do naszych czasów dzięki słowu pisanemu.
Co prawda źródła historyczne mogą mijać się z prawdą, lub być po prostu zmyślone. Jednak trudno w ten sposób podchodzić do wszystkiego, co przetrwało do naszych czasów w formie pisanej, a jakoś niemieszczącego się w naszym, współczesnym rozumieniu normalności. Tym bardziej, że istnieje inny rodzaj źródeł, o obiektywnie niepodważalnej prawdziwości. Chodzi o źródła archeologiczne. Co prawda nie wykopano jeszcze szkieletu z wampirzymi kłami. Jednak trafiają się pochówki z nietypowymi zabiegami wykonanymi na ciałach zmarłych, które można interpretować tylko jako praktyki antywampiryczne.



Bardzo bogatym w tego typu znaleziska jest wczesnośredniowieczne stanowisko w Kałdusie (jest to pierwsza lokacja bardzo bogatego grodu i późniejszego miasta – Chełmna) z ziemi chełmińskiej. W jednym z odkopanych grobów znaleziono szkielet leżącego na brzuchu mężczyzny. A przypomnę (pisałem o tym w poprzednich numerach), że odwrócenie ciała twarzą do ziemi, było podstawowym sposobem na radzenie sobie z niechcianymi upiorami. Mogło się to wiązać z tym, że człowiek, który nagle znalazł się pod ziemią (np. w wyniku zasypania), traci orientację i nie jest w stanie rozeznać swojego położenia względem powierzchni. Dlatego kopiąc, zamiast się wydostawać, może się zagłębiać. Jednak wydaje się, że samo przewrócenie ciała nie zapobiegło grasowaniu tego upiora i w ruch musiał pójść cięższy sprzęt – tradycyjny szpadel. Świadczy o tym odsunięcie głowy od korpusu i położenie jej na wznak, czyli w zupełnie innej orientacji w stosunku do reszty ciała.



Innym znaleziskiem świadczącym o pladze wampirów w dawnym Chełmnie, jest pochówek pewniej kobiety. Co prawda była ułożona w typowej chrześcijańskiej pozycji – na plecach. Jednak brakowało jej stóp i dłoni. Co ciekawe znaleziono je później na dnie tego samego grobu. Jak widać zastosowany typowy środek zapobiegawczy, czyli pewną formę pozbawienia kończyn. Jednak pozostawienie części ciała na dnie grobu, wydaję się już inwencją własną lokalnych pogromców wampirów. Dodatkowym zabiegiem antywampirycznym w przytaczanym pochówku było, przywalenie miednicy tej nieszczęsnej kobiety głazem. Wszystko po to, aby nie mogła wstać i dalej robić tego, czego czynić po śmierci nie powinna.

Na tym samym stanowisku znaleziono szkielet mężczyzny, który chyba również miał tendencję do przechadzanie się po śmierci. Także zneutralizowano go w dosyć osobliwy sposób. Przede wszystkim człowiek ten miał nietypową pozycję – leżał w pozycji skurczonej na boku. Jest ona charakterystyczna dla ludzi, których związano przed pogrzebem. Aby bardziej utrudnić mu jakiekolwiek poruszanie, oprócz skrępowania, przywalono go blokiem piaskowca. Jednak człowiek ten musiał być bardzo zacięty. Gdyż dodatkowo w prawy oczodół wbito mu kołek. Czyli środek, z jakim każdy szanujący się pogromca wampirów się nie rozstaje, a każdy chcący trwać wiecznie wampir unika. Dodatkowo jama grobowa tego pochówku była nieregularnych kształtów, co może świadczyć o powtórnym otwieraniu grobu. Spostrzeżenie to jest bardzo istotne, gdyż wszelakie zabiegi antywampiryczne musiały być wykonywane po pewnym czasie od śmierci, na ekshumowanych ciałach.
Jak widać archeologia potwierdza, że wiara w wampiry była zakorzeniona w świadomości przeszłych społeczeństw (przypomnę, że przypadki wampiryzmu były opisywane jeszcze na początku XX wieku). Czyli po części potwierdza prawdziwość źródeł pisanych. Tylko po części, gdyż daje nam wiedzę tylko na temat tego, jakie zabiegi wykonywano w celu pozbycia się upiora. Jednak nie daje dowodów na istnienie wampirów. Nie daje dowodów, gdyż takowych nie ma. A kluczem do zagadki wampiryzmu wydaje się mentalność ówczesnych ludzi. Bardzo dobrze scharakteryzował ją Norman Davies: „w postrzeganiu własnego otoczenia nie było silnego poczucia różnicy między tym, co później miało się nazywać zjawiskami naturalnymi i nadprzyrodzonymi, faktem i fikcją, teraźniejszością i przeszłością. Ludzie nie znali zbyt wielu sposobów weryfikowania sygnałów, które im przekazywały zmysły, i wobec tego wszystkim doznaniom przyznawano taki sam stopień prawdziwości”.



Wiara w wampiry brała się właśnie, z niezrozumienia i nieznajomości normalnych zjawisk zachodzących w ciele zmarłego człowieka. Ludzie średniowiecza (i nam bliższych czasów) nie wiedzieli, że w grobie ziemnym rozkład zwłok spowalnia się ośmiokrotnie w stosunku do czasu rozkładu na wolnym powietrzu, dodatkowo w warunkach wilgoci i braku powietrza tłuszcz w ciele zmienia się w wosk i dobrze konserwuje zwłoki, dlatego ciała nawet po dość długim okresie od śmierci wyglądają jakby nie były w stanie rozkładu. Również nie mieli pojęcia o tym, że bakterie gnilne rozsadzają tkankę martwego ciała i tworzą się duże ilości gazów, które powodują wzdęcia ciała. Dlatego, mogą one wyglądać jakby były czymś wypełnione. Nie zdawali sobie sprawy, iż po śmierci przez pewien okres wszystkim ludziom rosną paznokcie i włosy, gdyż gazy gnilne wciskają płyn pod naskórek, odchodzący wraz z paznokciami i włosami w pęcherzach. Również nie byli świadomi, że kiedy wyciekają ze zmarłych soki gnilne, można było słyszeć szmery, przypominające mlaskanie. Ta sama substancja mogła wyciekać z uszu, nosa i ust, podczas przebijania ciała jakimś ostrym przedmiotem.



Jak widać wiara w wampiry brała się z tego, że jeżeli coś nie mieści się w ludzkim rozumie, łatwiej to potraktować szpadlem, niż starać się zrozumieć i zbadać. Co prawda trudno wymagać od prostych ludzi średniowiecza analitycznego podejścia do nie poznanych zjawisk przyrody. Jednak naukowe podejście zastępowali bardzo bogatą wyobraźnią. Wyobraźnią, która poruszyła później grono pisarzy, scenarzystów, twórców gier komputerowych i zwykłych ludzi, takich jak autor tego tekstu.
CIA - Karczma Pod Gupim Smokiem - Wampiry, a sprawa polska cz. III (epilog)
SS-NG #34 wrzesień 2005
42