CIA - Star Zone - Sezon „deja vu“
SS-NG #34 wrzesień 2005
38






Adrian "Pellaeon" Szumowski
    Wakacje powoli dobiegają ku końcowi. Po upalnym lipcu nadszedł zimny i deszczowy sierpień. Za pasem pojawiło się widmo szkoły, tudzież „kampanii wrześniowej”, jak złośliwi zwykli nazywać jesienne zmagania z tym, z czym studenci nie poradzili sobie latem. Tymczasem twórcy kultury masowej, właśnie wakacje wybrali sobie na prezentację swych najnowszych dzieł, czyli po prostu odcinanie kuponów z już gotowych pomysłów.
  SG - 1


Najlepiej widać to zwłaszcza na obecnie najpopularniejszej produkcji spod znaku sci-fi, czyli GWIEZDNYCH WROTACH. Otóż producenci sprezentowali nam już jego 9 sezon. Niby nic w tym dziwnego, do „Mody na sukces” jeszcze daleko mu zostało, ale czytając nowinki i spoilery o tym, co będzie można zobaczyć, można odnieść wrażenie „deja vu”.
Przede wszystkim nowi wrogowie. Jak wiadomo, bez czarnych charakterów, bohaterowie się nudzą i głupoty im po głowach chodzą. Dlatego też, w związku z przerzedzeniem szeregów Goa’uldów i eliminacją Replikatorów, co miało miejsce pod koniec poprzedniego sezonu, producenci postanowili spuścić na głowę naszej dzielnej załogi kolejne plagi egipskie. Nie są to Wraith z Atlantis, jak niektórzy sceptycy mogą sadzić, ale też nie są tutejsi, tzn. przybywają z innej Galaktyki. Wabią się Ori (przynajmniej łatwo zapamiętać), i są mniej więcej na poziomie Pradawnych, czyli działają na wyższej płaszczyźnie egzystencji (cokolwiek by to nie znaczyło). W premierowym odcinku przez wrota na Ziemię przełazi jeden z obcych, po czym mamrocze coś w stylu „żądamy waszej bezwarunkowej kapitulacji” po czym spektakularnie zamienienia się w kupkę popiołu: Ori nie mogą zbyt długo działać w Galaktyce Pradawnych – bo ci się najwyraźniej wściekają – ale od czego ma się pomagierów?
Zatem element pierwszy: na naszym podwórku pojawia się gromadka nawiedzonych proroków ględzących coś o bóstwach ognia, które trzeba czcić. Oczywiście korzystają oni z niewielkiej pomocy swych władców, dzięki czemu większość prymitywnych społeczności (spójrzmy prawdzie w oczy – w Drodze Mlecznej nie ma innych) się na to nabiera.
Element drugi: Jaffa wreszcie się wyzwolili spod jarzma Władców Systemu i teraz tworzą swoje państwo ze stolicą na Dakarze, planecie należącej do Lorda Baala, którą dość spektakularnie i ogromnym wysiłkiem odbili kilka odcinków temu. Teraz z kolei są oni wewnętrznie skłóceni między wariantem amerykańskim (Te’alc i Bra’tac – demokracja, rządy prawa i takie tam) a kilkoma innymi frakcjami, m. in. propagującą poddanie się zwierzchnictwu Ori.
Element trzeci: oczywiście resztki Władców Systemu w osobie Baala, który po porażce na Dakakrze ukrywa się… zgadnijcie gdzie? No właśnie, na Ziemi, tuż pod nosem dziarskich drużyn SG, latając gdzieś czasami swoim statnkiem i mieszając u „tych głupich Jaffa” jak to kilka odcinków wcześniej określił Anubis. No nóż, najciemniej jest zawsze pod latarnią. Oczywiście szybko wyjdzie to na jaw, doprowadzi to do konfrontacji Ziemian z Wolnym Narodem Jaffa. Dobry materiał na kilka odcinków.
I wreszcie element czwarty: nastąpiły bardzo poważne zmiany kadrowe: zabrakło głównej postaci serii – Richarda Deana Andersona – i Amandy Tapping. Za to pojawiła się czołowa para FARSCAPE: Ben Bowder i Claudia Black – jako podpułkownik Cameron Mitchell i Vala. Wprawdzie widzieliśmy ich już w kilku odcinkach, ale od teraz będziemy ich oglądać troszkę częściej. Istnieje możliwość, że Sam jeszcze powróci, ale pułkownik O’Neil już się nie będzie pojawiał tak często.
Na otarcie łez rzucono mu odcinek SIMPSONÓW, gdzie pan Anderson zagra… samego siebie.
Cokolwiek jednak nie powiedzieć, marka jednak przyciąga widza. Czy scenarzyści pomnożą jeszcze popularność serii, czy ją roztrwonią, okaże się dopiero za jakiś czas. Jednak badania oglądalności, wskazują, że nastąpił niewielki spadek widowni: z 2,1 mln widzów oglądających drugi odcinek i 1,2 mln, którzy obejrzeli jego powtórkę; aby zapoznać się z trzecim siadło do telewizorów jedynie 1,95 mln. Lekki spadek, ale spadek.

  SG: Atlantis


Podobnie można rzec o Atalntis. Tyle, że niewiele się tutaj pewnie zmieni. Cykl ma jeszcze spory margines fabularny do wykorzystania. Przede wszystkim, dzięki przybyciu „Daedalusa”, najnowszego nabytku „kosmicznych sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych” udaje się odeprzeć flotę inwazyjną Wraith. I olbrzymiej ilości szczęścia. Dzięki czemu załoga miasta Pradawnych może się cieszyć jeszcze jednym sezonem działalności.
Fabuła tej części cyklu będzie się kręcić głownie właśnie wokół tego gatunku. Poznamy między innymi jego pochodzenie, rozwój, być może strukturę społeczną. W jednym z odcinków przekonamy się, że nie są aż tak kolektywnym gatunkiem jak się z początku mogłoby wydawać. Każdy rój działa na własną rękę, poza tym z rojów wyłamać się mogą nawet jednostki. Ale zostawmy ten temat, scenarzyści serwować nam go będą do obrzydliwości. Zwłaszcza, że nasi próbować będą stworzyć retrowirusa, którego można będzie używać jako broni biologicznej przeciwko Wraithom. Skończy się to sukcesem, czy nie, na razie nie do końca jest wiadome. Problemem z „wraithyzacją” będzie miał przede wszystkim porucznik Ford, któremu wrogowie wstrzyknęli pewien enzym dający mu nadludzkie siłę i szybkość, ale będący silnie uzależniającym narkotykiem.
Jak to się sprzeda? Nie do końca wiadomo. Na razie zanotowano ubytek „jedynie” 20.000 widzów: z 2 mln oglądających odcinek drugi, zrobiło się 1,98 mln przy odcinku trzecim. Czy to tylko efekt sezonu urlopowego? Czas pokaże.

  Zakończenie


Jak widać na powyższym przykładzie, twórcy obecnie najpopularniejszego serialu science – fiction zdecydowali się wprowadzić jedynie symboliczne zmiany. Na to się przynajmniej zanosi. Czy to wystarczy do utrzymania się w czołówce, czy może to początek spadku? Miejmy nadzieję, że nie. Wprawdzie „jedna jaskółka wiosny nie czyni”, ale ostatnio pojawiły się plotki, że postanowiono zawiesić realizację projektu gry komputerowej osadzonej w świecie STAR GATE. Zakończmy zatem na tej przykrej informacji. W sumie i tak wszystko ma swój koniec, tylko jaki on będzie w tym przypadku?
CIA - Star Zone - Sezon „deja vu“
SS-NG #34 wrzesień 2005
38