Drugi pan, Jet Black, to były pracownik czegoś na wzór intergalaktycznej policji- ISSP. Wyróżnia się niecodziennymi bokobrodami a także metalową protezą ręki. Z załogi statku, którym podróżują Jet jest najstarszy, choć ma ledwo 36 lat. Także w przeciwieństwie do Spike’a, Jet nie urodził się na Marsie, ale na Gannimedesie.
Obaj panowie mają dość niebezpieczny zawód- są łowcami nagród. Już w pierwszym odcinku widać, że mają problem z zadaniami a właściwie z ich brakiem… Zawód nie dość, że niebezpieczny, to jeszcze nieopłacalny. Ale już niedługo ma się to zmienić za sprawą programu BIG SHOT w którym to podawane są najnowsze zlecenia dla łowców głów. W ten sposób panowie zyskują zadanie i w miarę trwania serialu trafiają się coraz to lepsze kąski, oraz nowe postacie.
MUZYKA
Za oprawę muzyczną w większym stopniu odpowiedzialna jest Yoko Kano, oraz zespół Seatbelts. Co do ilości ścieżek dźwiękowych, to nawet nie będę próbował ich zliczyć, gdyż jest tyle różnych wersji, że pogubić się można. Przyjmijmy, że do serialu jest 4 OST’ki i 2 lub 3 mini albumy. Do tego dochodzą drama albumy, limitowane edycje OST’ków (w liczbie 6 chyba) i kilka innych albumów (plus OST do filmu kinowego, ale o tym innym razem).
Co do samej zawartości muzycznej, to jest ona taka, jak we wstępie do tego artykułu- oscyluje w okolicach Jazzu, bluesa, Bebopu, choć zdarzają się kawałki zupełnie inne, takie, których nie można zakwalifikować do żadnego stylu. W szczególności polecam „The REAL Folk Blues” w wykonaniu Yoko Kano.
Zdarzają się tez ostrzejsze kawałki, jak na przykład heavy-metalowy utwór w odcinku „Heavy Metal Queen”.
Ogólnie rzecz biorąc jest to chyba najlepsza muzyka do anime jaką słyszałem. Utworki są genialne i nawet tylko słuchając ich można poczuć, że się jest w świecie Bebopa. Nawet teraz, pisząc ten artykuł, z głośników leci muzyka z OST1, żeby wprowadzić klimat i muszę przyznać, że dużo lepiej mi się tak pisze.
SAY ‘ADIEU’
W Polsce serial był emitowany na Hyperze (Minimax po 20) już dwa razy. Mam nadzieję, że szybko to powtórzą, gdyż od dłuższego czasu nie było już Bebopa w TV.
Tak więc wertujcie program TV, a jeśli znajdziecie Bebopa- obejrzyjcie. Nie zawiedziecie się.
Nie pozostaje mi nic innego jak pozostawić ocenę Wam (gdyż moim zadaniem jest jedynie przybliżyć serial) i zachęcić do oglądania.
Tak więc
SEE YOU SPACE COWBOY…