|
KPWZ - Manga Zone - Trigun |
|
|
|
|
|
|
SS-NG #33 wakacje 2005 |
|
|
|
Wspomniany banita to Vash the Stampede, wysoki blondyn w czerwonym płaszczu, który samą swoją obecnością powoduje chaos i zniszczenie, oczywiście nie celowo. Miasta które mają nieszczęście gościć go w swoich progach, niszczone są na ogół przez łowców głów, którzy mają chrapkę na nagrodę za Vash'a. Jednak sam fakt, że on tam przebywa i jakoś wychodzi cało, powoduje że wszelkiego rodzaju zniszczenia są przypisywane jemu. Tropem naszego bohatera podążają dwie młode damy z firmy ubezpieczeniowej, mającej dosyć wypłacania odszkodowań za zniszczenia poczynione przez niego. Niestety ich poszukiwania, mające na celu znalezienie sławetnego Humanoid Typhoon i zagwarantowanie, że nie będzie dokonywał aż takich zniszczeń, są nieco utrudnione. Dzieje się tak, ponieważ mózgiem tego duetu jest Meryl Stryfe, praktyczna, młoda dama, która zwyczajnie nie jest w stanie uwierzyć, że ten głąb z wielkim pistoletem, który klei się do każdej napotkanej panienki, to legendarny Vash. Jej partnerka i podkomendna Milly Thompson wprawdzie kierując się intuicją natychmiast zgaduje że Vash to Vash, jednak kto by jej tam słuchał... Po pewnym czasie jednak okazuje się, że niepokonany strzelec wyborowy i erotoman w śmiesznych okularkach to ta sama osoba, kryjąca znacznie więcej tajemnic niż mogłoby się wydawać. Tak więc dziewczyny przyczepiają się do niego, co jest mu nieco nie na rękę i starają się pilnować żeby nie niszczył wszystkiego na swojej drodze. Po pewnym czasie na ich drodze pojawia się Nicolas Wolfwood, tajemniczy ksiądz, który z pozoru wydaje się osobą wesołą i otwartą, ale w rzeczywistości jest człowiekiem niemalże tak pełnym sekretów, jak Vash. Jak na razie mamy historię dość sielankową, ferajna sobie podróżuje, dziewczyny pilnują żeby Vash za dużo nie rozrabiał, on sam stara się korzystać z życia i nie przejmować zbytnio kłopotliwymi towarzyszkami, od czasu do czasu pojawia się Wolfwood i pakuje ich w nowe kłopoty.
|
Niestety idylla ta zostaje brutalnie przerwana przez grupę najemników Gung-Ho Guns, która najwyraźniej ma coś wspólnego z mroczną przeszłością głównego bohatera, a ich celem jest najwyraźniej pozbawienie go jakiejkolwiek przyszłości.
Tak oto w dużym skrócie wygląda zalążek fabuły znakomitego anime, jakim jest bez wątpienia Trigun. Cała historia dzieje się w scenerii dzikiego zachodu, przemieszanego ze światem post apokaliptycznym. Mamy więc rewolwerowców, pustynie, saloony i inne dekoracje, jednak miasta zasilane są przez potężne elektrownie, a ludzie dysponują różnymi niezwykłymi wynalazkami. Sama historia opowiedziana w tym anime, zaczyna się jako komedia, Humanoid Typhoon wydurnia się na całego a panie z ubezpieczalni dostają nerwicy. Jednak w okolicy połowy serii historia stopniowo robi się poważniejsza, zaczynamy poznawać historię Vash'a, powody dla których bez przerwy podróżuje i te dla których ścigają go najemnicy. Fabuła robi się dramatyczna, nie znajdziemy tu już ciągłych błazenad, przegadywanek i żartów. Jednak nie zwracamy na to uwagi, ponieważ opowiadana historia zwyczajnie wciąga, chcemy się dowiedzieć co będzie dalej, jak się potoczą losy bohaterów i jak to wszystko się skończy. Do oglądania zachęca również oprawa audio-wizualna, seria rysowana jest przyjemnie, chociaż osobiście niespecjalnie lubię styl super-deformed użyty w tej serii, natomiast bardzo podoba mi się muzyka, zwłaszcza gitarowy motyw z openingu. Anime to mogę polecić każdemu, kto szuka jednocześnie humoru i ambitniejszej rozrywki. Oczywiście nie ma pewności iż spodoba się każdemu, jednak skoro takiemu krytykantowi jak ja się podobało, to znaczy że nie może być złe.
|
|
|
|
|
|