Recenzja - Lego Star Wars
SS-NG #31 Maj 2005






Michal "zan" Piwowarczyk
PRODUCENT: Traveller’s Tales  WYDAWCA: Cenega Poland  GATUNEK: zrecznościowa  PLATFORMA:   CENA: - zł WWW
    Jakiś czas temu ktoś poprosił na forum o radę: jaką grę mogę kupić mojemu małemu kuzynowi. Oprócz odpowiedzi w stylu „kup mu Dooma 3, niech się chłopak życia uczy”, tak naprawdę niewiele było dobrych odpowiedzi na to pytanie. Teraz, wzbogacony o doświadczenie grania w Lego Star Wars, mogę z czystym sumieniem grę te polecić każdemu, naprawdę każdemu.
Sprawa wygląda tak, bierzesz pierwsze trzy epizody SW i Lego. Mieszasz to i robisz z tego grę zręcznościową z prawdziwego zdarzenia, z możliwością grania kooperacyjnego (to uwaga do graczy PC). Co z tego powstanie? Lego Star Wars, czyli kupa dobrej zabawy. Odrzućmy na bok tak oczywiste uwagi, że gra to niesamowita wręcz promocja dwóch produktów, klocków i filmu, genialnie zgranych w jednej wielkiej reklamie, grze.



Takie uwagi są niepotrzebne, psują tylko nastrój.
W LEGO STAR WARS rozegrać można, w odrobinkę zmienionej i skróconej wersji oczywiście, pierwsze trzy epizody SW. Tak, nie mylicie się, zawarty jest również ep. III, którego wielu ciekawskich nie omieszka przejść (to do Ciebie Pshemozz :P). Ja jednak wygrałem z tą pokusą i muszę się przyznać, że gry do końca nie przeszedłem. Zapewne wielu zmartwi fakt, że nie można rozegrać pozostałych części, zapewniam jednak, że zabawa i tak jest przednia.

Nikt chyba nie wyobraża sobie, że zawarte są w grze całe filmy. Do niezbędnego minimum ograniczono długość epizodów, i tak każdy je zna, a jeśli nie zna (są tacy?), to po zagraniu w grę z pewnością zechce poznać. Przedłużono jednocześnie wszelkie sekwencje zręcznościowe, walki, pościgi itd. Itp. Filmiki między poszczególnymi etapami zaś spełniają nie tyle rolę wprowadzającą, lecz czysto rozrywkową, wszystko bowiem w grze (no nie wszystko) wykonane jest z klocków Lego. Już pierwsza część epizodu I wywołała na mojej gębie szeroki uśmiech, gdy z ciemnej przestrzeni kosmicznej wyłonił się statek wiozący Jedi, wykonany w całości z Lego. Po chwili kamera zmieniła obraz i moim oczom ukazała się stacja kosmiczna, wykonana również w całości z Lego. Niesamowite po prostu jest ilość rzeczy, jakie można zrobić z tych „klocków”.



Lego Star Wars jest grą zręcznościową w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Większość czasu spędzimy na skakaniu po rozmaitych ruszających się platformach, omijaniu przeszkód, strzelaniu, używaniu miecza świetlnego i Mocy oraz rozwiązywaniu zagadek., czyli na tym, czego prawdziwy fan takich gier, jak i SW, uwielbia najbardziej. Sama rozgrywka polega na przechodzeniu kolejnych etapów, zbierania monet, za które możemy wykupić następne postacie (takie jak Padme, roboty i takie tam inne) i rozwiązywaniu prostych zagadek. Większość z nich polega na użyciu odpowiedniej osoby w odpowiednim miejscu.

Tak więc Obi Wan, jako Jedi może używać Mocy, do na przykład odpychania droidów bojowych, rozbijania skrzynek. Padme ma pistolet z zamocowanym hakiem, dzięki czemu w odpowiednim miejscu może wskoczyć na wyższy poziom budynku, a Jar Jar skacze wyżej niż inne postacie, odkrywając sekretne skrzynki i zbierając więcej monet. Monety funkcjonują jak punkty, które zdobywamy przez całą długość rozgrywki, kupujemy za nie, jak już wspomniałem, nowe postacie i to nimi płacimy za przywrócenie postaci do gry, gdy przypadkiem „zginęła”.



Gra wyzbyta jest całkowicie przemocy, zniszczone droidy po prostu rozbijają się na części. Miła odmianą po bieganiu i skakaniu są etapy, w których bierzemy udział w wyścigu z ep. I, który jest uproszczoną wersją świetnego Pod Racera sprzed kilku lat i początek ep. III (tak mnie korciło, że musiałem chociaż spojrzeć). Rozgrywka jest bardzo miodna, szczególnie, gdy się gra z inna osobą, nie trzeba wtedy przełączać się między postaciami tak często. Mi przynamniej zapewniła sporo frajdy i odrobinkę odpoczynku od ciągłej walki i kombinowania jak tu przetrwać.

Muzyka w grze, jak wszystko związane z SW, prezentuje się świetnie, przez cały czas towarzyszyć nam będą znane i lubiane melodie. Sam dźwięk również stoi na wysokim poziomie, stoi po prostu na poziomie SW :]. Cóż można powiedzieć o grafice? Grafika jest bardzo...legowa, co ma swój klimat oczywiście, bo przecież o to w tej grze chodzi. Nie mogę się do niczego przyczepić. Kamera zmienia się w zależności od etapu gry, raz jest zawieszona jak w starych platformówkach 2D, czyli z boku, raz podąża za postaciami. Nie ma z nią raczej problemów, choć czasami potrafi zirytować nagłą zmianą, podczas której tracimy na chwilkę kontrolę. Nie są to jednak mankamenty na tyle duże, by odkładać Lego Star Wars na półkę. Do tej gry po prostu nic nie może nas zniechęcić, chyba, że ktoś nie lubi Gwiezdnych Wojen. Dla takich ludzi nie ma już lekarstwa :]



Lego Star Wars to po prostu dobra zabawa. Wielość ukrytych monet i dodatków sprawia, że przejście jej jeden raz to po prostu za mało, by uczciwie powiedzieć: „Skończyłem ją”. Dla młodszych będzie to wspaniałą przygoda we wspaniałym uniwersum SW, dla starszych być może przypomnienie czasów młodości i chwilka odpoczynku od tak zwanych „gier poważnych”. Nie jest to oczywiście gra wybitna, ale przecież w ogóle do tego nie aspiruje. Nie pozostaję już mi nic, tylko ją polecić.





Pentium II 300 MHz, 128 MB RAM, karta grafiki 4MB, 1.6 GB HDD.
kupa zabawy dla młodszych i znudzonych dumowaniem i półżyciowaniem starszych
   Keiran
Połączenie LEGO i STAR WARS'ów wydawało mi się początkowo profanacją. Wszelkie wątpliwości minęły gdy zagrałem w demo, a później pełną już wersję gry. To jest naprawdę mega-miodny tytuł. Dawno nie widziałem tak oryginalnej i ciekawej gry na PC. Nie sugerujcie się oceną Zana, gdyż moim zdaniem skrzywdził on ten tytuł (a poza tym cham jeden zabrał mi tą reckę). LSW to gra na 9/10 i tyle.
9,5/10
Recenzja - Lego Star Wars
SS-NG #31 Maj 2005