Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   76
                 

Rafał "Paco" Palion


Za wodą, gdzieś w Sosnowcu praca pozytywistyczna wre… Mirko von Dress medytuje w siedzibie filii tajnego oddziału “Dresów Czteropaskowych” nad sensem tego świata. Tymczasem przepływ jego myśli zostaje zakłócony niespodziewanym puk-pukiem w drzwi. Przez próg przekracza jego wierny giermek, Daniel…



DANIEL: Szefu, przepraszam, że przeszkadzam, ale…
MIRKO VON DRESS: Tak.
DANIEL: Mamy kłopoty w Katowicach. Podobno ktoś tam się o nas dopytywał. Chodziło o… Watykana.
MIRKO VON DRESS: Nie dość, że mamy teraz na głowie problemy z Paco, to jeszcze to. Daniel zbierz ekipę i zajmij się tym. Porządnie, rozumiesz? Tym razem żadnych śladów.
DANIEL: Tak jest szefu!

Po wyjściu Daniela, Mirko von Dress zaczyna tracić swoje panowanie. Wie, że teraz pomógłby mu dr Jan K., ale niestety on teraz ma wizytę w Londynie…

MIRKO VON DRESS: Kurwa jego pierdolona w dupę moja mać…

Tymczasem w mieście stołecznym, czyli w Katowicach Condi wyczekuje w parku na przybycie Zygmunta. Niestety los dopadł go tak jak niegdyś gen Papałę… Condi w strugach krwi kona na ziemi…
Po kilku minutach do parku dociera Zygmunt… Gdy widzi ciało szybko wykręca numerek alarmowy 112 ze swojej rosyjskiej imitacji Noki i ucieka z parku…
Nie mija kwadrans jak Zygmunt dociera do mieszkania Condiego. Drzwi otwiera mu bardzo młody mężczyzna. To Mario, brat Condiego i współwłaściciel sieci haremów
- ”Condi & Mario: No Sex, No Fun”

ZYGMUNT: Witaj…

Zygmunt wchodzi do mieszkania, by po chwili rzec…

ZYGMUNT: Godzinę temu Condi został zamordowany w parku. Przykro mi.
MARIO: Co?

Mario przysiada na arabskim dywanie, który niegdyś ofiarował im ich palestyński przyjaciel Jaser.

ZYGMUNT: Mario to straszne, ale proszę pomóż mi, aby jego śmierć nie poszła na marne. On zginął, bo coś wiedział, coś o śmierci, Watykana i o niejakich “Dresach Czteropaskowych”. Proszę pomóż mi…

Mario wstaje i podchodzi do izraelskiego biurka, ofiarowanego im niegdyś przez ich żydowskiego przyjaciela Ariela. Pod blatem przyklejona jest dyskietkę, która bierze i przekazuje Zygmuntowi.

MARIO: Powiedział, że… Że jeżeli coś mu się stanie masz ją otrzymać
ZYGMUNT: Dzięki, dzięki Mario, zobaczysz dorwiemy tego, kto to zrobił. Obiecuję… Słuchaj mogę skorzystać z kompa?
MARIO: Taa…

Zygmunt włącza komputer. Następnie przeszukuje zawartość folderów z dyskietki: „zdjęcia amatorskie Aleksandry J. i Leszka M.”, „Andrzej Mulat na kurewkach”, „Olek z Jolą pod prysznicem”… W końcu dociera do tego, co potrzebuje… Folder „Zygmunt”…

MARIO: Zygmunt czekaj, co tam było.
ZYGMUNT: No to zbieraj się, powiem ci po drodze.

Po chwili, gdy Zygmunt i Mario schodzą po schodach nagle z boków wyskakuje czterech dresiarzy. Wśród nich jest Daniel i Mirosław…

DANIEL: Proszę, proszę, kogo mu tu mamy. Nie dość, że jest homofobem do jeszcze nie lubi dresiarzy. Chyba musimy cię zabić.
MIROSŁAW: Brać go.

Dochodzi do walki. Mario i Zygmunt wspólnymi siłami pokonują dwóch dresiarzy, jednak z zaskoczenia atakuje ich Daniel i Mirosław. Nieoczekiwanie pojawia się postać w kapturze, która wyciąga pistolet i z bliskiej odległości strzela do Daniela i Mirosława. Po chwili odchodzi. Jednak tuż przy wyjściu na dwór zdejmuje z głowy kaptur i odwraca się. To Paco… W tym samym czasie w pewnym mieszkaniu rozlega się dzwonek… Kate się przebudza się i opleciona w seksowną nocną bluzą wstaje. Podchodzi do drzwi i patrzy przez wizjer, by po chwili otworzyć drzwi, w których to stoi tajemnicza postać…

POSTAĆ: Witam.

Po chwili z cienia wychodzi dwóch gości.

POSTAĆ: Brać ją.

Tymczasem Zygmunt i Mario wychodzą w pośpiechu z familoku…

MARIO: Znasz tego gościa, który ich rozwalił?
ZYGMUNT: Nie, ale mam przeczucie, że go jeszcze spotkamy.
MARIO: A dokąd teraz idziemy? I co z Watykanem i Condi’m?
ZYGMUNT: Wszystko w swoim czasie. Tak czy siak dopadniemy tych, co to zrobili.

Mieszkanie Watykana stoi puste. Zaległa tam cisza rozgościła się wygodnie. Po chwili rozlega się odgłos łamanego drewna. To oczywiście dwójka naszych praworządnych bohaterów, Zygmunt i Mario włamują się do niego. Zygmunt wsuwa głowę do środka i po chwili przekracza próg. Mario idzie za nim. Wchodzą do pokoju. Zygmunt szybko podchodzi do komputera. Włącza go i zaczyna w nim szperać.

ZYGMUNT: Tak jak myślałem.
MARIO: O co chodzi.
ZYGMUNT: Słuchaj to, co miał na kompie Condi to nic w porównaniu z tym, co jest tutaj. Są tu wszystkie informacje dotyczące “Dresów Czteropaskowych”. Dosłownie wszystko: transakcje między krajowymi związkami dresiarzy, nazwiska skorumpowanych polityków działających dla “Dresów Czteropaskowych”, adresy ich siedzib, a nawet stenogramy ich rozmów. Jest też dużo informacji o Mirko von Dress’ie. No proszę…
MARIO: O co chodzi?
ZYGMUNT: Słuchaj, nie zgadniesz, dla kogo cały czas pracował Ałganow… To szpieg „Dresów Czteropaskowych”… Wszystkich wykiwał, wszystkich oprócz Watykana…
MARIO: A jaki to wszystko ma związek z Watykanem i Condi’m?
ZYGMUNT: Pomyśl. Watykan od dawna musiał to zbierać. Działał wiec dla jakiejś tajnej organizacji zwalczającej dresiarzy prawdopodobnie chodzi o IPO…
MARIO: Inicjatywę Polityczną Ojczyzna?
ZYGMUNT: Właśnie, ale jak pewnie wiesz to tylko przykrywka dla Łowców Dresiarzy, takich, chociaż jak ks. Dragon czy ks. Uranos. Jednak prawdopodobnie Watykan postanowił działać na własną rękę i zaczął szantażować dresiarzy, że wyjawi ich powiązania nie tylko z Ałganowem, ale także z Lepperem, Giertychem i Łukaszenką. Dlatego zginął. Zabili go albo dresiarze albo, co bardziej prawdopodobne, jeden z ich najemników. MARIO: Tylko, kto?
ZYGMUNT: Właśnie, kto…Pewnie ta sama osoba zabiła Condi’ego. Po prostu doszedł do prawdy. Tylko jak się o tym dowiedzieli dresiarze. Tego nie mogę pojąć. Słuchaj nim udał się do parku kontaktował się z kimś?
MARIO: Poczekaj… Tak… Tak pamiętam. Mówił, że musi jeszcze się spotkać z jedną osobą. Niejakim, Barti’m Mamloc’iem
ZYGMUNT: No to zagadka rozwiązana.

Nagle ktoś dzwoni do drzwi. Zygmunt i Mario szybko się chowają. Do mieszkania tymczasem wchodzi jeden z dresiarzy i Barti Mamloc. Zygmunt coś szepcze…
Nagle Zygmunt wyskakuje z ukrycia i szybkim ruchem skręca dresiarzowi kark i wyciąga mu pistolet zza spodni. Barti próbuje uciekać jednak zatrzymuje go Mario.

ZYGMUNT: Kogo my tu widzimy.
BARTI MAMLOC: Jo nic ni wim.
ZYGMUNT: Twoja strata.

Nagle Zygmunt podnosi rękę z pistoletem i strzela Barti’emu Mamloc’owi wprost w klatkę piersiową. Barti nieżywy pada na podłogę obok dresiarza.

ZYGMUNT: Asta lavista motherfucker

Zygmunt wychodzi z mieszkania Watykana. Za nim idzie Mario. Nagle jednak z podłogi podnosi się Barti. Wyciąga zza kostki pistolet i strzela z niego do Mario, który pada na podłogę. Natychmiastowo odwraca się Zygmunt, który pięć razy strzela do Barti’ego. Ten cały podziurawiony od kul pada na podłogę. Zygmunt szybko schyla się nad Mario żeby sprawdzić czy ten żyję. Mario jednak nie oddycha. Zygmunt siada na podłodze i spuszcza głowę między nogi.

ZYGMUNT: Fuck!
No koniec tego rozczulania się… Zygmunt zabiera dupę w troki i wymyka się z mieszkania Watykana, zwanego pieszczotliwie Castel Gandolfo. Tymczasem w pewnym Domu Bożym, na zakrystii toczy się degustacja nowego wina mszalnego. Znany katowicki kiper, ks. Dragon, jeden z Łowców Dresiarzy, współtwórca Inicjatywy Politycznej Ojczyzna, smakuje mongolskie winko… Nagle spod drzwi dobiega stuk-puk…

KS. DRAGON: Wejść.

Otwierają się drzwi, a z nich z poświatą światła do środka przemyka Zygmunt.

ZYGMUNT: Witaj… Dragon.
KS. DRAGON: Wiedziałem, że prędzej czy później tutaj zajrzysz.
ZYGMUNT: Czemu?
KS. DRAGON: Słyszałem o Watykanie. Przykro mi. Wiedziałem, że był twoim przyjacielem, a ponadto tajnym członkiem IPO. No i jeszcze do tego Condi…
ZYGMUNT: …I Mario.
KS. DRAGON: Mario też zginął?
ZYGMUNT: A skąd wogóle tyle wiesz?
KS. DRAGON: IPO ma wtyki wszędzie. Współpracuje z nami wielu cywilów. Swoich przedstawicieli mamy w parlamencie i w policji. Podobnie jak “Dresy Czteropaskowe” jesteśmy wszędzie. To, że przyszedłeś oznacza tylko jedno: ostateczna walka między nami i dresiarzami za niedługo nadejdzie. Po niej świat nie będzie już taki sam. Będzie inny. Jaki? Zależy od ciebie. Ty jesteś Wybrańcem, który wyzwoli świat od wirusa, który trawi tą planetę. Od “Dresów Czteropaskowych”. IPO liczy na ciebie i ty możesz liczyć na IPO, lecz musisz tego dokonać sam, zgodnie z przepowiednią Naszego mistrza i mentora Wielkiego Paco.
ZYGMUNT: A co się wogóle z nim stało?
KS. DRAGON: Z kim?
ZYGMUNT: Z Paco.
KS. DRAGON: Jakieś pięć lat temu dresiarze zamordowali mu całą rodzinę. Nie umiał się z tym pogodzić, obwiniał się. Wystąpił z IPO, bo uważał że prowadzimy zbyt łagodną politykę wobec sprawy dresiarzy. Wtedy to słuch po nim zaginął. Mówiło się, że samotnie przemierza Polskę i wykonuje wyroki śmierci na dresiarzach. Stał się samotnym mścicielem, żyjacym na granicy dwóch światów: materialnego i duchowego. Obiecał mi jednak, że w chwili ostatecznej rozgrywki pojawi się i pomoże nam i Wybrańcowi, jak on to mówi, wyplewić z Polski ostatecznie dresiarski wirus.
ZYGMUNT:
KS.DRAGON: Zwierzał mi się kiedyś, że jego marzeniem jest wyjazd do Tybetu i osiedlenie się gdzieś tam. Jednak mówił, że nie opuści Polski póki ona cierpi z rąk dresiarzy. Umiał się dla nas wyrzec swoich marzeń.

CDN


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   76