CIĘŻKA SPRAWA
Skoro o pociąganiu za spust mowa, to nie sposób nie wspomnieć o broniach. To niezbędny składnik każdej strzelaniny FPP. W omawianym tytule jest ich sporo, począwszy od zwykłego pistoletu, poprzez uzi i karabiny maszynowe, aż do granatów. Z dodatkowego wyposażenia warto wspomnieć o noktowizorze, który przydaje się w misjach prowadzonych po zachodzie słońca, a także nożu, stanowiącym ostatnią deskę ratunku w sytuacjach kryzysowych.
Ciężko jest również przyczepić się do map, których otrzymujemy niemal 30. Wszystkie są zróżnicowane, dzięki czemu nie nudzą się zbyt szybko. Z jednej strony możemy walczyć na stacji kolejowej, by za chwilę przenieść się do opuszczonego klasztoru czy na teren wykopalisk. Lokacje zostały odwzorowane dość szczegółowo i pewne elementy zwyczajnie cieszą oko. Oczywiście w porównaniu do wnętrz z DOOM 3 czy otwartych przestrzeni z FAR CRY, TO wypada blado, ale nie zapominajmy, że mowa tu o grze sprzed dwóch lat.
Najważniejszą kwestią w sieciowych strzelaninach jest rzecz jasna tryb multiplayer. Nie oznacza to jednak, że twórcy nie pozwolili na grę z botami.
Chyba mnie dopadli...
Patrząc na TO od strony gracza nie posiadającego dostępu do internetu, to wydaje mi się, że tytuł ten może być ciekawszy nawet niż CS: CONDITON ZERO. Raz, że dużo tańszy, a dwa, że różnic nie ma tak wiele. Inteligencja komputerowych przeciwników nie poraża, ale dla początkującego gracza i tak stanowić będą oni nie lada wyzwanie.
Oprawa graficzna TO niestety niczym specjalnym nie zaskakuje. Jak na produkcję, który wyrosła z amatorskiego moda, nie jest wcale najgorzej, ale jednak mogłoby być lepiej. Nawet biorąc pod uwagę wiek gry. Niczego nie mogę za to zarzucić muzyce, która to świetnie pasuje do klimatu walki. Każda mapa ma swój temat muzyczny i naprawdę większość z nich nie nudzi się zbyt szybko. To dobrze, bo dzięki temu nie trzeba wyłączać dźwięku już po kilku godzinach kontaktu z TO, a w przypadku wielu innych tytułów tak właśnie bywało.
PODSUMOWANIE
Z tego co napisałem powyżej mogłoby wynikać, że WOJNA Z TERROREM (jakby ktoś pominął wstęp, to tak właśnie brzmi podtytuł TO) jest grą ciekawą i mogącą się podobać.
SWAT to twardziele - mają nieskończone zapasy krwi.
Istotnie, są tu pewne ciekawe elementy, ale na dłuższą metę wszystko szybko się nudzi. Brakuje "tego czegoś", co przykuwałoby do monitora na wiele godzin. Jedyną zaletą tego tytułu może być więc niska cena oraz niewielkie wymagania sprzętowe. Poza tym jest to jednak chyba pozycja tylko dla osób, które kolekcjonują produkty na engine UNREAL.