Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   33
                                 

Jacek "AloneMan" Marciniak


Ostatnimi czasy wróciła jakby moda na awanturnicze kino pirackie. Byli przecież „Piraci z Karaibów”, a także „Pan i władca na krańcu świata”. Rzeczywiście, epoka ta jest dość ciekawa, a w grach komputerowych nie była zbyt wykorzystywana. Przyszedł więc czas by przypomnieć legendarną już PIRATES!.



XI i XII w. to okres zasiedlania terytorium Ameryki Północnej i Południowej. Głównymi kolonizatorami byli Anglicy, Hiszpanie, Francuzi, a także Holendrzy. To właśnie te nacje znajdziemy w PIRATES!, który jest grą osadzoną w tamtych czasach. Myślę, że większość graczy kojarzy ten tytuł, ale z racji, że ma on już 17 lat (sic!), to pewne wyjaśnienia są niezbędne. Otóż twórcą PIRATES! jest słynny Sid Meier, autor takich przebojów jak CIVILIZATION czy COLONIZATION. Firma Microprose, z którą był trwale związany, była na przełomie lat 80 i 90 jedną z najprężniej działających w całej branży gier komputerowych. Jeśli zaś chodzi o samych „Piratów”, to jest to produkt łączący w sobie cechy rozmaitych gatunków m.in. gier ekonomicznych, wojennych, zręcznościowych, RPG, a nawet przygodowych. Po prostu jest tu wszystko, co potrzebne do tygodni spędzonych przed komputerem.



A BOSMAN TYLKO ZAPIĄŁ PŁASZCZ...
Gra zaczyna się od wyboru okresu historycznego, która to decyzja ma spory wpływ na przebieg rozgrywki. Na początku jest rzecz jasna mniej istniejących miast i portów, a także mniej statków. Dopiero z czasem pojawia się coraz więcej potencjalnych kandydatów do abordażu. Po wyborze roku rozpoczęcia gry, należy jeszcze wybrać narodowość dzielnego żeglarza. Najłatwiej gra się Hiszpanami i Anglikami, gdyż państwa te dominują na morzu i większość portów jest w ich posiadaniu. Najtrudniej zaś być Holendrem, gdyż spotkanie gdzieś na morzu przyjaciół graniczy z cudem.



Po dokonaniu formalności można już ruszać w drogę. Gra w PIRATES! sprowadza się do pływania statkiem po morzu i zdobywaniu wszelkich łupów. Gracz ma dużą swobodę w działaniu i może praktycznie robić co mu się podoba. Najkorzystniejsze jest rzecz jasna działanie na chwałę swojej ojczyzny, polegające na podbijaniu wrogich miejscowości oraz zatapianiu obcych statków. Jednak jeśli ktoś chce zasmakować naprawdę szalonego żywota, to może równie dobrze zostać prawdziwym piratem tj. takim, który łupi kogo popadnie. Taka strategia jednak na dłuższą metę się nie opłaca, bo raz po raz trzeba zawijać do portów, a te raczej nie przyjmują osobników o wrogich zamiarach. Na szczęście zawsze się można wycofać i rozpocząć swoją przygodę od nowa, a król wspaniałomyślnie daruje nam wszelkie winy.

....I ZAKLĄŁ „ECH, DO CZORTA”...
Wspomniałem na początku, że PIRATES stanowi jakby kulminację większości istniejących w owym czasie gatunków gier. Tak rzeczywiście jest i postaram się teraz pokrótce omówić poszczególne wątki gry. Zacznijmy może od ekonomii. Znajomość jej podstawowych prawideł przydaje się, gdyż należy sprawnie gospodarować posiadanym na statku miejscem, jak i raz po raz sprzedawać lub kupować jakieś towary. Handel jest w grze ważnym elementem, gdyż oprócz pieniędzy może też przynieść dużo dalej idące korzyści. To już jednak kwestia mająca związek z elementami RPG, jakie występują w grze.
Otóż oprócz podstawowego celu tj. łupienia napotkanych statków, w portowych tawernach można nieraz usłyszeć wiele ciekawostek. Czasem zjawi się np. gość, który sprzeda nam mapę z zaznaczonym miejscem ukrycia skarbu. Nie muszę chyba dodawać jakie korzyści przynosi jego odnalezienie. Poza tym postać głównego bohatera wraz z przebiegiem gry rozwija się. Zyskuje on coraz większą sławę, a gubernatorzy nadają mu kolejne tytuły oraz akry ziemi. Po pewnym czasie zaczynają nawet proponować własne córki jako idealne kandydatki na żony. Tak, tak, w PIRATES! można się nawet ożenić!



Z RPG niedaleko do gier przygodowych. Ten gatunek jest tu reprezentowany poprzez wątek poszukiwania zaginionych członków rodziny. Ci sami handlarze, którzy sprzedają mapy skarbu, mogą też nieraz powiedzieć co nieco o widzianych ludziach. W zależności od wersji na różne komputery, odnalezienie porwanych krewnych może być nawet głównym celem gry. Ważnym elementem zawsze jest jednak opracowanie odpowiedniej strategii. Elementy planowania i taktyki są w PIRATES! rzeczą naprawdę niezbędną. Gracz musi dokładnie wiedzieć jakie porty ma szansę zdobyć, a z jakimi lepiej nie zadzierać. Zdobywanie fortu można uznać za prababkę gier RTS, bowiem gracz jest zmuszony do takiego kierowania statkiem, aby nie dosięgły go armatnie kule wystrzeliwane z lądu. Wreszcie, po dotarciu do fortu lub zdobyciu wrogiego statku, zaczyna się część zręcznościowa. Jest to oczywiście walka na szpady, której nie mogło zabraknąć w grze o piratach. Gracz, który opanuje ten element, ma duże szanse na sukces. Kto zaś nie nauczy się walczyć, nie osiągnie w „Piratach” niczego.



...NIE DAJE ŁAJBIE ŻADNYCH SZANS
Powyższy opis to tak naprawdę duży skrót tego, co prezentuje PIRATES. Gra ta jest tak rozbudowana, że wprost nie mogę wyjść z podziwu jak to wszystko zmieściło się w tych kilku kilobajtach. Nie znajduję tu innego wytłumaczenia, jak po prostu ciężka praca i geniusz programistów. Aby było jeszcze śmieszniej, grafika gry wcale nie jest taka słaba. Wręcz przeciwnie, jak na rok 1987 to jest to naprawdę kawał solidnej roboty. Animowane morze, ładne obrazki (szczególnie niektórych córek gubernatorów), a także ciekawie zrealizowane sceny walki. Jednak i tak najważniejszym atutem tego produktu pozostaje ogromna ilość miodu, który dosłownie aż wycieka z monitora. A jakby komuś przeszkadzała oprawa graficzna, to zawsze można sięgnąć po remake pt. PIRATES GOLD. Co prawda on też ma już 10 lat, ale ma tą zaletę, że poza lepszą oprawą audiowizualną, to są to nadal ci sami „Piraci”. Co ciekawe, zetknąłem się gdzieś z informacją, jakoby jeszcze w tym roku miał powstać kolejna wersja tego legendarnego tytułu. No cóż, poczekamy zobaczymy, ale skoro za robotę biorą się weterani z Atari, to może coś z tego wyjdzie. Póki co warto zaś poznać jak bawiono się kilkanaście lat temu.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   33