Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   32
                            

Piotr "nobody" Olzacki


Każdy z nas ma na pewno tony „empetrójek” na HDD (swoją drogą, ciekawe ilu z nas ma je z legalnych źródeł :P). Teraz trzeba tylko pomyśleć czym odtwarzać, zapewne większość wykrzyczy: WINAMP’em! Między innymi z tego powodu też postanowiłem przybliżyć Wam pewien program do celów wspomnianych powyżej. Będzie to jednak przybliżenie przedstawione okiem zwykłego użytkownika (czyli mnie :P), a nie specjalisty, więc każdy powinien się połapać. Przed wami jetAduio!



Jak wiadomo, żaden program nie kończy swej „kariery” na jednej wersji, jetAudio także pod tym względem nie stanowi wyjątku. Obecna wersja JET’a to 6.0.3 i o niej będę pisał. Trzeba Wam jeszcze wiedzieć, że to cacko niestety nie jest bezpłatne, jednak możemy sobie pozwolić na bezpłatny freeware, który możecie znaleźć na stronie www.jetaudio.com Freeware ma dopisek „Basic”, natomiast pełna wersja „Plus”. Tak na dobrą sprawę to obie wersje aż tak bardzo się nie różnią, niestety nie jestem posiadaczem wersji „Plus” toteż dowiecie się wszystkiego o jetAudio BASIC. Kiedy uda mi się zakupić Plus’a od razu napiszę o zmianach, a jak na razie trzeba zadowolić się bezpłatną formą, która może śmiało konkurować z gigantem w tej dziedzinie – WINAMP’em.

U góry widzimy OSD

Na początku będą podstawy, a niespodzianki, jakie ten program kryje zaraz potem. Rzeczą, o której należałoby wspomnieć w pierwszej kolejności jest łatwość obsługi. Każdy od razu połapie się o co w tym wszystkim chodzi. Ponadto program ma bardzo przyjazny interface, najlepszym przykładem tego jest choćby tworzenie albumów, czy nawet późniejsze przebieranie w nich. Program ma także wbudowane bardzo ciekawe i pożyteczne opcje jak np. konwersja plików audio, wypalanie płyt (do tego jednak radzę NERO), JetCast umożliwiający nam słuchanie wybranych stacji radiowych i JetChat (o tym chyba nie musze pisać). jetAudio potrafi także odczytywać Tag’i zapisane w plikach audio, po uruchomieniu utworu na ekranie naszego monitora wyświetla się obrazek, lub słowa do danej piosenki, w zależności co jest zapisane w Tag’u (można je edytować).

JetAudio w całej okazałości (Default Silver)

Jednak wyskakujący co piosenkę obrazek lub tekst, po pewnym czasie może wręcz denerwować, na szczęście można wyłączyć to w opcjach. Warto też wspomnieć o zmianie ikon plików audio i video, wyglądem po prostu cieszą oko :P. Dostępnych mamy też dużo modulatorów dźwięku, niektóre są przydatne (x-bass, x-surround, wide itp.), a niektóre całkowicie zbędne (Flance, Robot, Paser itp.).
Możemy też ustawiać dane utwory na ich „rodzime” brzmienia, do tego służą przyciski: USER, FLAT, CLASSIC, OCAL, POP, JAZZ, ROCK itp. Do każdego utworu możemy nadać też wybrane animacje dostępne w programie, nie jest ich dużo, ale z pewnością wystarczą. Należy też wspomnieć o pewnych biernych możliwościach Jet’a. Np. jeśli w folderze z danym utworem znajduje się plik txt o tej samej nazwie jak utwór, to przy uruchomieniu go, na ekranie zobaczymy zawartość txt.

A tu w trochę mniejszej okazałości (Default Silver Mini)

Teraz możemy przejść do mniej ważnych rzeczy. Pierwszą z nich będą tzw. skiny czyli skóry zmieniające wygląd programu. Dostępne są 3 podstawowe, w Internecie można znaleźć dosyć szeroki ich asortyment, moim zdaniem jednak najlepsze są podstawowe, a szczególnie „Default Silver Mini”. Dosyć fajną sprawą jest występująca od wersji 6.0 (czyli od niedawna) opcja OSD. Po włączeniu obojętnie jakiego utworu na monitorze wyświetla się przezroczysty pasek z nazwą utworu, wykonawcy i ew. albumu. Pasek ten można modyfikować w poszczególnych „dziedzinach”: szerokość, czcionka, kolor, przezroczystość, miejsce położenia. OSD w praktyce spisuje się naprawdę nieźle! Oprócz tego jest jeszcze wiele niegłupich opcji takich jak poziom przezroczystości całego programu, zmiany języków czy zarządzania energią.

Zrobić album? Nic prostszego!

To by było na tyle, mam nadzieję, że zdołam tą recenzją przekonać kogoś do sprawdzenia tego wszystkiego na swoim komputerze (tym bardziej, że instalka zajmuje tylko 13 mega). W moich oczach jetAudio jest naprawdę wielkie, większe nawet od WINAMP’a. Naprawdę polecam, sprawdźcie i osądźcie sami.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   32