Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   31
      

Michał "Xtense" Stopa


W gąszczu oprogramowania muzycznego, w dżungli dziwnych nazw, takich jak sampler, filtry, cut-off, bandpass itp. Potrzebne jest rozeznanie. Takie rozeznanie może być wyuczone, tj. po przeczytaniu tysięcy artykułów o muzycznym oprogramowaniu, lub nabyte – poprzez praktyki własne. Zdecydowanie lepszą metodą nauczania jest metoda druga.



Panowie Muzykanci...
No cóż – to jest kwestia talentu. Trzeba to szczerze powiedzieć – nie każdy się nadaje do tworzenia muzyki. Możemy oczywiście się pobawić w programach typu Magix Music Maker, czy E-Jay, aby mieć tę radość ze „skomponowania” czegoś. Jednak takie coś, to nie jest tworzenie muzyki – to tylko składanie gotowych próbek muzycznych, jak gdyby z klocków Lego. Tak nie może być – trzeba komponować całość.

Sekwencer

Nie za długa ta nazwa?
Tak się składa, że FL to nie tak bardzo nowy program – jego pierwsza edycja (FruityLoops 1.0) powstała już jakieś 5 lat temu. Jednak dla tych, którzy nie spotkali się jeszcze z tym oprogramowaniem, jest ta recenzja ;) .

Funk-cje
Na sam początek oczywiście metody kompozycji – W wersji demo mamy do dyspozycji kilkaset próbek dźwiękowych (tj. nie gotowych muzyczek, ale samych dźwięków ;) ), tysiące ustawień dla syntezatorów i kilkanaście filtrów. Do komponowania mamy standardowy sekwencer i tzw. Piano Roll – trasa nieograniczonej długości, na której wstawiamy tony (również wiele tonów i akordów w jednym momencie). Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, które daje nam wielkie możliwości przy minimalnym nakładzie pracy. Standardowy sekwencer to coś w stylu „układania dźwięku w odpowiednim momencie”, czyli standardzik dobry dla układania perkusji.

Piano-Roll w akcji

Wytwarzamy dźwięk!
Na trasy możemy wstawić Sampler (odtwarzacz dźwięków), syntezatory (w wersji demo do dyspozycji są – TS404, 3xOsc [najprostrzy ;) ], Wasp, Simsynth Live, BooBass [świetny syntezator gitary basowej], Fruity DX10, Plucked! [syntezator czegoś, co brzmi jak gitara ;) ], FL Keys [syntezator instrumentów klawiszowych], FL Slayer [doskonały syntezator gitary elektrycznej], oraz najlepszy z zestawu – nowy owocowy nabytek – Sytrus – cudowny syntezator, na którym powstają prawdziwie magiczne tony, od krótkich pociągnięć do długich strunowatych.), Syntezator mowy, Buzz Generator Adapter (możliwość podpięcia własnoręcznie napisanych syntezatorów w systemie Buzz), wyjście MIDI, Wave Traveller (takie śmieszne, co to DJ`e w klubach robią, jak kręcą płytami ;) Bodajże Scratch to się nazywało...), Fruit Kick, Fruity DrumSynth Live (syntezator instrumentów perkusyjnych), Fruity Granulizer (krótko mówiąc – powtarzający powtarzacz powtórzeń ;) Lepiej sprawdzić, niż pytać), Fruity Slicer (bardzo dobre narzędzie, które z sekwencji perkusyjnej potrafi wyciągnąć pojedyncze instrumenty), SoundFont Player (umożliwia odtwarzanie dźwięków z banków sf2), Fruity Vibrator (nie kojarzyć źle ;) Pozwala sterować ForceFeedback`iem różnych narzędzi, np. Joystick`a), oraz najśmieszniejsze z zestawu – Beep Map, który zamieni zwykły obrazek na... dźwięk. Tak – na dźwięk. Zdjęcie z wycieczki, kolega, pies sikający na trawniku może zostać zamieniony na sekwencję nie podobnych do niczego dźwięków. Oczywiście to nie wszystko, gdyż FruityLoops ma możliwość podpięcia instrumentów zewnętrznych ze standardów VSTi, DXi i ostatnio dodany – ReWire. Możemy też wstawiać całe klipy dźwiękowe (jak np. Wokal czy ręcznie grana gitara).

Wytwarzamy kompozycję!
Zasada jest prosta – na trasę kompozycji wstawiamy pojedyncze, stworzone przez Ciebie trasy instrumentów na zasadzie „patternów”. Tak np. na trasie nr 1 gra pianinko, trasę niżej gra bas, a na trasie 3 gra perkusja. Na pozostałych trasach są np. przejścia perkusyjne, wstawki itp. Jest to bardzo wygodny system, niczym nie ograniczony, gdyż długość kompozycji jest nieograniczona, tak samo, jak ilość tras i instrumentów. Kwestia ich użycia i wykonania kompozycji ;) .
Najwygodniejszą funkcją jest to, iż jeśli trasa trwa więcej niż standard (który można ustawić w opcjach), to „klocek” na trasie wydłuża się do osiągnięcia odpowiedniej długości. A żeby jeszcze bardziej ułatwić nam pracę, mamy możliwość zmiany koloru określonej trasy, tak np. basy mogą mieć kolor czarny, a instrument prowadzący np. zielony. Oczywiście nie muszę wspominać, że nie jesteśmy ograniczeni, jeśli chodzi o styl muzyki – może to być elektronika, reggae, hip-hop, rock itd. Zresztą gdzieś w przykładach leży nawet ballada ;) .

Trasa kompozycji

Filtry i inne bajery.
Jest ich bardzo dużo – aż 35 podstawowych filtrów z możliwością rozszerzenia ich liczby poprzez dodawanie filtrów ze standardów VST i DX. Każdy z filtrów ma inne zadanie – jeden tworzy nam echo (Delay i Delay 2), inny znowu tworzy nam „chórek” z pojedyńczego dźwięku (Chorus), poza tym tona innych, takich jak Flanger (eee... noo... Flanger ;) ), Blood Overdrive (symulator wzmacniacza ;) ) i wiele, wiele innych. Ponadto kilka śmiesznych, takich jak notatnik (i inny, pracujący w standardzie HTML), miernik głośności (pracujący w dB), kompresor (to raczej podstawa jest ;) ) itd. Itd. Przy tym dodaję, że umiejętne sterowanie filtrami pozwala nam zrobić zupełnie nowy dźwięk z dźwięków podstawowych – zapraszam do eksperymentowania ;) .

Najlepszy syntezator z zestawu – Sytrus

A jak to wszystko wygląda?
Interfejs graficzny z początku przytłacza, ale naprawdę – wygodniejszego dla takiego programu trudno jest znaleźć. Ponadto mamy możliwość tworzenia własnych skórek (za co osobiście się jeszcze nie brałem ;) ). A i żeby jeszcze bardziej ułatwić nam sprawę – wszystkie menu możemy własnoręcznie przesuwać, aby były ułożone jak najwygodniej dla nas. Na dodatek wszystkie okienka można wyłączyć, aby nic nie przeszkadzało nam przy tworzeniu. Trochę niewygodnie za to rozwiązano kwestię opcji – aby wejść w opcje trzeba rozwinąć menu i wybrać właściwe opcje (Audio Settings, Midi Settings, General Settings, File Settings itd. ;) ). Wcześniej wspomniany Piano-Roll jest bardzo łatwy w obsłudze, dzięki czemu nie spędzamy pół dnia na nauce i możemy od razu przejść do tworzenia. Ciekawy jest też system wizualizacji. Otóż w jednym z „okienek” widzimy oscyloskop (wykresik ;) ), który, kliknięciem prawym przyciskiem, możemy zmienić na pięć innych oscyloskopów, tzw. Kwiateczek (oscyloskop kolisty) i koło (inny oscyloskop kolisty ;) ). Do dyspozycji stoi nam zegar (pracujący w dwóch trybach – czasowym i trasowym, czyli pokazującym aktualne miejsce na trasie), szybka przeglądarka (żeby szybciej znaleźć potrzebny plik ;) ). Oczywiście wypada wspomnieć o sekwencerze, który wprawdzie niczym się nie wyróżnia ( ;) ), ale jest bardzo wygodny. Do tego dochodzi playlista (właściwie trasa kompozycji, ale przemilczę) oraz mikser, na który wstawiamy efekty. Co ciekawe, w mikserze również możemy zmienić kolor trasy, więc jest ułatwienie. Dodaję, iż w mikserze mamy do dyspozycji 64 trasy efektów, 4 trasy zbierające (przy czym normalne trasy też mogą zostać „zbierającymi”) i trasa główna.

Podsumowując...
FruityLoops 4.5.2 Studio Producer edition uważam za solidny produkt, który pozwoli spełnić marzenia każdego muzyka, który pragnie stworzyć coś wielkiego. Dostępne narzędzia są wystarczające, aby stworzyć prawdziwe symfonie. Każdego poszukiwacza dobrego tonu, FruityLoops na pewno zainteresuje.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   31