Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   10
                            

Kamil "Iwan" Iwanowicz


NITRO FAMILY jedzie na pomyśle zapoczątkowanym w SERIOUS SAMIE- masa potworów, totalna rozwałka. Podobną wymowę miał WILL ROCK, PAINKILLER właśnie szturmuje sklepy, a SERIOUS SAM 2 patrzy na to wszystko z ciemnego zakątka szykując, jak sądzę, coś wielkiego. NITRO FAMILY władowało się w podgatunek FPSów, który będąc jeszcze świeżym, z każdym pomysłem nabiera nowej, lepszej jakości.



Za rzeczoną grę zabrali się programiści z Delphi Eye. Postanowili zrobić coś lekkostrawnego, bez trudnych zagadek i niepotrzebnych dłużyzn. Do tego celu chłopaki zakupili Serious Engine, na którym opierać się będzie cała gra. NITRO FAMILY będzie oczywiście FPSem nastawionym na bezpardonową eksterminację setek potworów. Jednak taką sytuację mieliśmy w grach opowiadających o Wujku Samie; jeśli panowie z Delphi Eye nie chcą w prostacki sposób powielać schematów innych gier, to muszą zaserwować Graczom coś, czego jeszcze nie widzieli.

Z lewej szarżuje wściekły prosiak

Nie rozumiem za bardzo, po co w NF jakakolwiek fabuła; i tak wszyscy wiedzą o co w grze chodzi. Żeby jednak nie być postrzeganym jako „bezmyślny debil od prania skarpet” przytoczę Szanownemu Państwu tę historię. Głównym bohaterem gry jest Victor Chopsky, który wraz ze swoją ponętną żoną- Marią mieszkał sobie spokojnie w lesie z dala od miejskiego zgiełku. Przyczyną niepokoju stał się ich syn. Chłopak nazywa się Red Chief Chopsky i został porwany przez organizację Golden Bell, która postanowiła dodać go jako składnik jakiegoś strasznego narkotyku. Wyjście jest tylko jedno- rodzice ruszają na ratunek... W ten sposób zabicie setek wrogów zostaje zgrabnie usprawiedliwione i podciągnięte pod walkę o zdrowie i dziecko. Nie przypadkowo napisałem też, że do walki ruszają rodzice. Otóż Victor nosi swoją żonę na... plecach. Maria pomaga przy przeładowywaniu broni, na bliskie odległości potrafi ucinać głowy batem, wyprowadza także ograniczoną ilość specjalnych ataków odpalanych przez Gracza (przydatne przy większej rzeźni).

No, nie powiem- ten obrazek jest całkiem ładny

To stanowi pierwsze novum w rozgrywce. Drugim jest możliwość (a właściwie konieczność) używania dwóch broni na raz. Guny widnieją po obu stronach ekranu, a strzelamy z nich odpowiednio dla każdego- prawym i lewym przyciskiem myszy. Dzięki takiemu systemowi na ekranie dzieją się często niespotykane rzeczy. Bronie dobieramy wedle woli, możemy trzymać w obu rękach np. po shotgunie czy wyrzutni rakiet. Kolejnym wspaniałym posunięciem programistów jest wprowadzenie juggli. Przeciwnicy uderzeni rakietą lecą wysoko w górę, możemy potem podbijać ich w powietrzu posyłając śrut z lufy shotguna. Juggle łączą się w combosy, które przekładają się z kolei na punkty, za które możemy u pewnej zgrabnej pani upgrade'ować dostępne bronie i kupować nowe. W sieci jest już dostępne demo NF. W zasadzie zassać można dwa dema- nieoficjalne i oficjalne. Nieoficjalne ma już ponad pół roku i nie prezentuje się zbyt okazale. Twórcy tłumaczą jednak, że był to chwilowy wyciek, który dzięki torrentom i innym źródłom rozprzestrzenił się po sieci. 11 marca pojawiło się oficjalne demo, ładniejsze, z lepszym dźwiękiem, za to z masą bugów.
Robakom przypadły dość niewesołe funkcje- podczas gry mało, która „apteczka” lub zbroja daje się zebrać. Przez to właściwie przez całą planszę nie można zwiększyć poziomu HP, a oznacza to, że nad przejściem levelu trzeba się nieziemsko namęczyć. Kilka burzliwych sesji z wersją demostracyjną pozwoliło mi dokładniej spojrzeć na oprawę graficzną. Wprawdzie demo to tylko demo, nie prezentuje jakości wersji ostatecznej i wiele jeszcze może zostać poprawione, ale sądzę, że NITRO FAMILY wyglądem nie dorówna grze SERIOUS SAM: SECOND ENCOUNTER. Najwidoczniej chłopaki z Croteam poznali wszystkie tajniki engine’u zmuszając karty graficzne do generowania pięknych animacji. Ludzie z Delphi Eye jak na razie mają z tym problemy.

Czyżby urwało komuś głowę?

O przeciwnikach nie mogę zbyt dużo powiedzieć- w demie w większości są to mniej lub bardziej groteskowi ludzie z różnym zadającym ból sprzętem w łapach. Pozytywnie zaskoczył mnie kolo ujeżdżający rozbrykaną, szarżującą... świnię. Na pewno jednak będzie do czego strzelać, bo mięsa armatniego ma być aż 50 rodzajów. Wrogowie swoją znikomą inteligencję podpierają zmasowanymi atakami. Przy większej sieczce uruchamia się fenomenalny tryb- ecstazy. Wygląda on następująco- barwy stają się cieplejsze, obraz miło się rozmywa, czas oczywiście znacząco zwalnia (bullet-time), a jęki ostrzeliwanych przeciwików brzmią niczym ryczenie krów mlecznych. To tyle niespodzianek, o jakich na dzień dzisiejszy wiem. O warstwie audio ciężko coś powiedzieć- podczas rozgrywki towarzyszy nam jeden utwór, a bronie nie wydają z siebie odgłosów, które w jakiś sposób wybiegałyby poza przyjęte dziś standardy.

Żryj ołów, wstrętna babo!

Programiści starają się wprowadzać do gry nowe elementy, żeby odróżnić się nieco od innych FPSów. Dwie bronie na raz i jugglowanie, dobrze wykorzystane z pewnością potrafiłyby stworzyć solidną podstawę swobodnej rozwałki. Momentami NITRO FAMILY bardzo przypomina SERIOUS SAMA, jednak to porównanie jest nieuniknione i chyba już z góry założone przez developerów. Mam nadzieję, że w grze nie zabraknie wyważenia wszelkich proporcji, że rozgrywka sprawiać będzie wrażenie zamkniętej, dopracowanej całości. Wyrzynanie kolejnych armii potworów wbrew pozorom też musi być przemyślane- zarówno przez twórców, jak i przez Gracza. Jak to będzie w rzeczywistości przekonamy się już niedługo- premiera w drugim kwartale 2004r. Wersja na X-kloca pod koniec roku.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   10