34     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Poldek Driver



"Drizit"


Zastanawialiście się może dlaczego powstają strony, stworzone przez maniakalnych fanów, a poświęcone jakiemuś jednemu tematowi. Po co, ktoś powołuje do życia fankluby czy ślęczy nad podwoziem jakiejś maszyny i dba o nią jak o własne dziecko? Dlaczego nie zezłomuje się wszystkich Trabantów, Syren czy Mustangów? ;] Odpowiedź jest prosta. Te rzeczy, przedmioty, samochody, są dla danych ludzi czymś ważnym w życiu, mało tego, chcą propagować daną rzecz wśród innych osób. Można by było zaryzykować stwierdzenie, że gry takie jak Harlley Davidson, Malacz Racer czy Poldek Driver powstały (pomijając kasę) dla tego samego celu. Jednak po zagraniu w Poldka zadaje sobie pytanie, czy przypadkiem legenda, która mogła się wytworzyć, tak jak choćby w przypadku Syreny czy Fiata 126p., nawet z powodu tęsknoty za dawnym systemem, czy latami młodości, dzięki tej grze, nie została zabita w zalążku?



3….2….1….START!
Gra POLDEK DRIVER, jak sama nazwa wskazuje, jest ścigałką w której główne skrzypce gra Polonez – samochód, który mimo upływu lat, nadal pełni ważną funkcję w polskim krajobrazie. Gra zaczyna się intrem…którego nie ma. Hmmm, może to trochę dziwne, ale po odpaleniu intra słyszymy w tle samą muzykę. Nie działo się tak tylko u mnie. Cuda, czy zamierzone działanie? Postanowiłem to sprawdzić. Gdy otworzyłem katalog z grą ukazał mi się wśród plików klip video…hmmm, odpaliłem go w Windows Playerze no…okazało się że nie mam kodeków. Ich zainstalowanie pomogło, ale wybaczcie żebym musiał je instalować żeby zobaczyć filmik z Poldka.

To po to się meczyłem z tuningiem, żeby jakiś szmelc był pierwszy?

Gdy już nacieszymy się „widokiem” intra, przed naszymi oczami stanie menu gry. Do wyboru, oprócz treningu, mamy tylko jeden tryb – wyścig. Twórcy gry udostępnili nam 10 samochodów, oraz 10 tras. Jak to często w ścigałkach bywa, na wstępie dostępny mamy tylko jeden samochód i jedną trasę. Zostają one odblokowane podczas przechodzenia gry. Po przejechaniu trasy ze zdobyciem pierwszego miejsca, (otrzymujemy samochód), po wykonaniu tej samej czynności drugą maszyną, otrzymujemy nową trasę.

ZA TYM DRESEM!
Same tory wyścigów są dosyć zróżnicowane. Zabawę zaczynamy na torze NUCLEAR ZONE. Kolejną trasą jest POLDEK FORMULA, AUTOSTRA, WIOCHA i tak aż do PSIEJ WÓLKI. Tak więc, możemy pojeździć po piaskach pustyni, pokrytych lodem drogach, po torze wyścigowym czy miejskim osiedlu. Clou wyścigu polega na zbieraniu checkpoint’ów, zależnie od trybu (niektóre trasy są dostępne w dwóch trybach), jest ich 12 lub 24. Jeżeli chodzi o jakość tekstur czy wygląd budynków, ludzi, niestety nie jest najlepiej. Tekstury są słabej jakości, a zakrawają o wręcz tragiczną, po dogłębniejszym przyjrzeniu się im. Postacie, które „kibicują” nam podczas wyścigu, wyglądają jak kartonowe figury – jak te wykorzystywane choćby do wszelkich reklam, w tym gier, stojących w supermarketach. Nie mogę się powstrzymać, aby nie opisać szczegółowiej pierwszej trasy. Otóż cały krajobraz, jaki widnieje nam przed oczami, to pustynia na której poustawiana jest ogromna ilość reklam produktów producenta (sic!)…ekhem, to wszystko. Do tego, trasa wyznaczona jest w jakiś zupełnie sztuczny sposób, kluczy między „niewidzialnymi przeszkodami”. Masakra. Szczerze Wam wyznam, że jak ja zobaczyłem, (już nie mówię o prowadzeniu samochodu) to odechciało mi się grać. No ale jak to mówią, do odważnych świat należy - na szczęście dalej było tylko lepiej.

POLDEK
Całą zabawę ze szczytowym osiągnięciem polskiej twórczości samochodowej, zaczynamy od Poldka CLASSIC, osiągającego prędkość 60km/h a kończymy na , stuningowanym w znacznym stopniu, obklejonym atrapami i z podrasowanym silnikiem LOWRIDERze, posuwającym 200 km/h.

Nowy rodzaj malowania - maskujące

Każdy z 10 typów, (wszystkie mają dentyczną deskę rozdzielczą, która jednak dobrze oddaję klimat samochodu), cechuję się innym wyglądem pancerza. Są więc Poldki sporotwe, pickupy i klasyczne. Wyróżniają się one także z tłumu, przyspawanymi gdzieniegdzie chromowanymi rurami, nadkolami, spoilerami czy rzędami reflektorów. Ogólnie samochody wyglądają całkiem ciekawie i na nudę narzekać nie można. Właśnie – wyglądają i tylko wyglądają. Samochody, o tak „swojsko” brzmiących nazwach jak: CITY, SHADOW, RALLY czy OFFRIDER różnią się od siebie….praktycznie tylko wyglądem….no i prędkością, jaką osiągają, a prowadzenie ich jest niemalże identyczne – wielkie brawa dla twórców. Jest to wielki minus gry, nawiązujący ściśle do kolejnego, czyli...
FIZYKI JAZDY
Fizyka jazdy…hmmm, jaka fizyka? Może raczej chemia, bo tak struty już dawno nie byłem, jak po zabawie z Poldkiem. Rzecz, która, wydawało by się, obok samochodów i tras, jest najważniejszą częścią wyścigów, sprawia że grać się momentami odechciewa. Dla spokoju twórcy enginu tej gry nie podam jego nazwiska ale wiedzcie, że podczas „zabawy” nie raz miałem ochotę rozwalić mu głowę. Nie będę ukrywał, że samochód prowadzi się źle, co prawda o NIEBO lepiej niż w Maluch Racer, ale jednak.

Fajne światełka, ile kosztowały?

Wygranie pierwszych wyścigów nie jest łatwe. Szczególnie podczas pierwszego, na średnim poziomie trudności (są dostępne trzy, od łatwego do trudnego), wyścig wydaje się dosyć trudny. Jest to spowodowane głównie tym, że czym wolniejszy samochód, tym toporniej się prowadzi, a to z kolei utrudnia nam wygraną. Innymi słowy, czym dalej w las, tym lepiej. Na całe szczęście dla jakości rozgrywki, mamy dostępne kilka trybów kamer i możemy prowadzić pojazd z widokiem z kabiny. Jest to według mnie jedyny sensowny tryb, który umożliwia prowadzenie pojazdu, z ograniczeniem łaciny płynącej z ust gracza. Naprawdę zadziwiające jest, jak przełączenie widoku kamery może podnieść jakość jazdy – odnosi się wręcz wrażenie, że gra w tym trybie działa na innym geninie :], a wynika to z nieudolności odmiennych trybów kamery. Jeżeli już piszę o samym wyścigu, to muszę niestety nadmienić o kiepskiej inteligencji kierowców. Wiele razy spotykałem się z sytuacją że samochód, który jechał za mną, zamiast wyprzedzić mój pojazd, po prostu w niego tłukł. I nie była to stłuczka, ale agresywne i raczej bezsensowne uderzanie - jak ślepej ćmy w lampę. Widać z tego że samochody mają ściśle wyznaczoną drogę jazdy i jakiekolwiek wjechanie na „sznurek, którym są holowane” jest równoznaczne z zastawieniem im drogi. Nie raz musiałem przerwać grę, ponieważ pojazdy zablokowały się na moście i nie było szans żeby przejechać. Nie wspominałem jeszcze o muzyce. Motywy muzyczne mamy do wyboru „aż” cztery. Ktoś może pomyśleć że skoro jest ich tak niewiele, to może przynajmniej ich brzmienie, klimat i ogólna koncepcja jest wykonana na wysokim poziomie. Wszystkie te osoby muszę niestety zawieść. Są to tylko krótkie, monotonne motywy muzyczne, o których nie ma sensu się rozpisywać.

PODSUMOWANIE Jeszcze Wam mało? POLDEK DRIVER jest raczej programem do zabawy.

Porysujesz mi lakier to zatłukę!

Gra nie jest w żadnym wypadku porządnym symulatorem, pozwalającym na wczucie się w klimat samochodu, równie dobrze moglibyśmy prowadzić traktor (nie wiem nawet czy by nie było lepiej). Powiedziałem do zabawy?! Jeżeli tak to chyba zapomniałem dodać że dla spokojnego gracza, i to poniżej 12 roku życia. Gra, ze względu na swoją jakość zasługuje w dzisiejszych czasach na -2. Biorąc jednak pod uwagę target (którego się domyślam), jego niską cenę i dosyć oryginalny pomysł serii, do której można tą grę zaliczyć (był już MALACZ, teraz szykuje się TRABI), oraz duży skok jakościowy między MALACZEM a POLDKIEM, jestem skłonny podnieść tej grze ocenę o jeden punkt. Życzę sukcesów producentowi, podczas tworzenia wyścigu Trabantami, które według zapowiedzi mają mieć nowy, lepszy engine. Pożyjemy, zobaczymy, na razie na zachętę wystawiam 3.

P.S. Proszę o kontakt producenta, ponieważ muszę mu wystawić rachunek za rozwaloną klawiaturę.


34     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Poldek Driver