19     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Pro Evolution Soccer 3



Paweł "Gonzo" Kazimierczak


Rok w rok we wszystkich recenzjach FIFY pojawiało się pytanie: „czy kiedykolwiek powstanie gra na PC lepsza od produkcji EA Sports?”. I z każdym rokiem coraz mniej graczy na to liczyło. Cień nadziei pojawił się u mnie, gdy zainstalowałem demo PES3. Zajmowało ponad 200 MB, ale to czego doświadczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wierzcie lub nie, ale prze wersję demonstracyjną miałem tydzień wyjęty z życiorysu. Mój przebieg dnia sprowadzał się do wstania, rozegrania meczu (tak, tak, o 6 rano!), pójścia do szkoły, powrotu z tejże, włączenia PES i grania do późna w nocy. Po kilku dniach doszedłem do wniosku, że długo tak nie pociągnę i zdecydowałem się na skasowanie dema i powstrzymywania się od ponownego ściągnięcia. Od tamtej pory wypatrywałem pełnej wersji i obiecywałem sobie, że pogram tydzień, dwa i wszystko wróci do normy. Na moje nieszczęście PES3 jest o kilka długości lepszy od dema i moja nowa pasja trwa do dziś. Ta gra jest wielka!



Wreszcie konsolowcy nie mają wyłączności na PRO EVOLUTION SOCCER! Konami wreszcie wypuściło wersję na blaszaki, choć nie była ona hucznie zapowiadana. I co z tego, że jest tylko na DVD za 159 złotych? Ta gra warta jest każdych pieniędzy!

Nie, nie. To nie zrzut z telewizora

GRAFIKA/ AUDIO
Oprawa graficzna PES jest, w mojej opinii, lepsza od tej z najnowszej FIFY. Zawodnicy poruszają się super płynnie, w ogóle nie ma nagłych przeskoków od wślizgu do biegu, a każda akcja to niemal kopia meczu. Wiem, że często tak pisano o grach EA, ale były to nadużycia. Piękno piłki nożnej w pełnej krasie! Oczywiście o różnicach wagowych i wzrostowych zawodników nie muszę wspominać. Wszystkie sztuczki techniczne Konami odwzorowało z chirurgiczną precyzją. Gdy któreś z efektowniejszych zagrań nam wyjdzie bez wahania odpalamy powtórkę i sycimy się artyzmem tego sportu. Parady bramkarski też są rewelacyjne, choć bramkarze popełniają błędy (ale na pewno nie takie jak w FIFACH, gdzie można było strzelić z połowy boiska). Tutaj od zawodników niemal „czuć” zaangażowanie i próby ochrony własnej bramki. Z pewnością pamiętacie hermetyczny komentarz w grze EA Sports. Tutaj dobrano trochę lepiej ludzi, choć tak naprawdę w trakcie gry nie zważamy na uwagi komentatorów. Jeden z nich jest takim typowym narratorem, drugi natomiast włączą się rzadziej, ale za to obiektywnie oceną sytuację na boisku czy formę piłkarzy. Kilka razy oczywiście gadali głupoty, ale to chyba już taki atrybut ludzi pracujących na tym stanowisku- i nie ważne czy pracują naprawdę czy są tylko w grze.

Uuuch!

Muzyka w menu jest skoczna, ale nie mamy nawet czasu się w nią wsłuchać, bo przygotowania do meczów i ustawiania opcji nie trwają zbyt długo Nieciekawy jest motyw, gdy piłkarze wbiegają na murawę (hymnów niestety brak), ale łatwo można go sobie podmienić na np. „We are the champions”, co wydatnie podnosi adrenalinę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Publiczność żywo reaguje na zmagania naszej jedenastki i w momencie, gdy mamy sytuację 1 na 1 naprawdę można się zdekoncentrować. Ogólnie rzecz biorąc te dwa elementy są dopracowane i cieszą oko i ucho.

INNE ELEMENTY
Zacznijmy od tego, że w PES3 nie ma oryginalnych nazwisk zawodników i drużyn. Tzn. kilka się zdarzy (np. Juventus), ale składy są bardzo egzotyczne i gracze nazywają się zupełnie inaczej. Oczywiście ten fakt nawet w najmniejszym stopniu nie wpływa na radość płynącą z gry.
Jeżeli komuś to rzeczywiście na daje spać po nocach to może ze stronki http://www.proevolutionline.com/ pobrać tzw. Superpatch likwidujący ten nieznaczny mankament. Wtedy gra przerasta nawet FIFĘ! Każdy ma własną twarz, ale i zachowuje się podobnie, jak żywy zawodnik (słynny pocałunek obrączki przez Raula po zdobyciu gola). W grze są też reprezentacje i ich składy są aktualne nawet bez wspomnianej poprawki (tylko co robi Zając w polskim ataku?). EA zawsze reklamując piłkę kopaną chwali się ile to klubów nie zawarli tam. Ale zaufajcie mi: do szczęścia wystarczą 32 drużyny z PES3.

Wiecie, że Becks ma podobno jedną nogę bardziej?

Wszystko co zostało napisane od biedy wystarczyłoby na ocenę 5/ 10, gdyby nie magia zawarta w produkcie Konami. Grywalność jest przeogromna i ominąć tę grę szerokim łukiem może tylko anty-fan piłki nożnej. I nie będzie wiedział, jak wiele traci. Gra połyka godziny niczym budżet nasz podatki i nie pozwala się oderwać. Miód jest w najczystszej postaci i człowiek kompletnie traci poczucie czasu. Pomyślicie pewnie, że jestem pewnie jakimś fanem FIFY i, gdy PES złamał jej monopol, od razu go zachwalam. Nie będzie to prawda, bo we wszystkie FIFY grałem z mniejszą lub większą przyjemnością przez co najmniej pół roku. Dopiero ta oznaczona numerkiem 2004 zniechęciła mnie, ale być może dlatego, że wcześniej grałem w demo PES3.

Tylko murawa jak wertepy

Poznałem tę dynamikę, ten realizm zagrań, stosowanie się do taktyki, bogactwo opcji treningowych i wiele, wiele innych rzeczy. Można powiedzieć, że się nawróciłem! A co do oceny to w redakcji wybuchła burzliwa dyskusja na ten temat. Do dziś wielu ma do siebie awersję. Ale co tam, większość zagłosowała za najwyższym odznaczeniem. Wszak taka gra będzie świeża przez kilka lat i na stałe zostanie w świadomości graczy jako najlepsza gra piłkarska na PC.




19     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Pro Evolution Soccer 3