09     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Warlords Battlecry III



Krzysztof "Genosha" Kozak


Ciężko znaleźć konkretne informacje nt. najnowszej produkcji firmy Enlight – WARLORDS BATTLECRY III. Poza kilkoma screenshotami i szczątkowymi informacjami ze strony producenta nie wiadomo póki co nic [jeśli ktoś takowe informacje posiada, byłbym wdzięczny za podesłanie mi ich na maila – postaram się, by ukazały się w kolejnym numerze zina].



Nie bawiąc się więc w wymyślanie wstępu, przejdę od razu do rzeczy. Co obiecują nam programiści Enlight? Dynamiczną, hack’n’slashową strategię w czasie rzeczywistym, różniącą się od – nudnawych moim zdaniem - poprzedniczek m.in.:
- Szesnastoma rasami do wyboru, z czego pięcioma nowymi [Plaguelords, Saurians, Swarm, Knights i Empire, z czego dwie ostatnie powstały po rozpadzie państwa ludzi]
- Osobistą świtą do ochrony naszego bohatera
- Programem do edycji własnych map i pól bitewnych
- Nowymi czarami i przedmiotami [oryginalnie!]
- Nowym systemem rozwoju bohatera [do osiągnięcia więcej niż 50 level doświadczenia i wiele nowych umiejętności]
- Nowymi rodzajami terenu [lawa, dżungla, ruiny, jaskinie]
- Nowym soundtrackiem
- Nowymi monstrami, przede wszystkim różnorodnością smoków i innych latających skubańców
- Nowymi budynkami

Buduj bazę i wojsko, zbieraj surowce... skąd my to znamy?

Słowem – nie ma co owijać w bawełnę. Stary chwyt, dodajemy nowe jednostki, budynki i odrobinę polepszamy grafikę i już mamy sequel swojego starego RTS’a. Ale nie z nami takie numery, my znamy sztuczki programistów. Enlight już na wstępie ma u mnie spory minus, bowiem w zapowiedzi zmian nie ma absolutnie nic, czego byśmy już nie widzieli. Stara bida, chciałoby się rzec.

Impreza chyba była dobra, bo nic nie pamiętam!

Rzut oka na screeny pozwala nam ocenić przeciętną, żeby nie powiedzieć słabą, grafikę. Nie wiem w jaki sposób Enlight zamierza wygrać konkurencję z Blizzardem i jego flagowym RTSem WARCRAFTEM III, ale póki co nie wróżę im sukcesu. Może ma to związek z moją awersją do RTS’ów jako takich, gdyż żaden produkt z tego gatunku nie przyciągnął na dłużej mojej uwagi aż od czasów COMMAND&CONQUER: RED ALERT.
Znane są już wymagania sprzętowe WARLORDS BATTLECRY III. Minimalne: P3-450 ze 128Mb RAM, zalecane: P3-600+ z 256Mb RAM (i kartą TNT2 lub lepszą). Grać będzie można w rozdzielczościach od 800x600 do 1600x1200. Premiera planowana jest na drugi kwartał tego roku, czyli sądząc z doświadczenia, przed lipcem Warlods nie zobaczymy. Czytałem nie tak dawno zachwyty prasy zachodniej nad nadchodzącym WARLORDS. Że to niby takie innowacyjne, nowatorksie, ‘świeże’, że tego jeszcze nie było.

Powszechnie wiadomo, że Słowianie lubują się w sielankach...

Ale nie bardzo chce mi się w to wierzyć, jako że prasa amerykańska jest generalnie dużo mniej krytyczna niż europejska, a nasz zin w szczególności ;) Dlatego radzę podchodzić z dystansem do notatek prasowych na zagranicznych serwisach – bo i, jak się dłużej zastanowić, to nie przypominam sobie gry, której nie zapowiadaliby w samych superlatywach.

Nie dotykać, urządzenie elektryczne.

Nie będę ukrywać, że chciałem was nieco zniechęcić tą zapowiedzią. Może faktycznie należy dać autorom szansę i poczekać na premierę. Jednak póki nie dostanę w swoje łapy wiarygodnych informacji o prawdziwych nowatorskich rozwiązaniach czy chociażby ciekawej fabule [bo ta przedstawiona na stronie http://www.enlight.com/wbc3/ jest, co tu dużo mówić, żenująco durna], zdania nie zmienię i raczej nie pobiegnę do sklepu, jak tylko na jego półkach zagości WARLORDS BATTLECRY III.
Genosha – wieczny malkontent.


09     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Warlords Battlecry III