18     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : NEED FOR SPEED: UNDERGROUND



Maciej "Carnage" Organiściak


Seria NFS zapisała się złotymi literkami w historii gier komputerowych i konsolowych. Od kilku lat niestety Electronic Arts spoczęło na laurach i kolejne produkty nie różniły się między sobą niczym więcej jak poprawioną grafiką, samochodami i trasami. Jednak producent po dość słabym NFS: HOT PURSUIT 2 wziął się do pracy, aby ponownie ożywić ducha legendy, co mu się całkowicie udało! W rezultacie dostaliśmy produkt genialny, który zapewni nam mnóstwo zabawy. UWAGA! Wszyscy, którzy nie lubią gier wyścigowych proszeni są o przeczytanie tego tekstu i zagranie w NFSa!!!



PO PROSTU UNDERGROUND
Nowy NFS pozwala nam poczuć się jak bohaterowie jednego z najszybszych filmów, a mianowicie „Szybkich i Wściekłych”. Każdy, kto widział pierwszą lub drugą część tej produkcji już wie, co zobaczymy w najnowszym dziecku EA. Otóż wszystko kręci się wokół nielegalnych wyścigów samochodowych. Postanowiliśmy zaistnieć jako jeden z najlepszych kierowców w mieście, a tym samym zyskać wielki szacunek (co tam szacunek najważniejsze, że wszystkie fajne laski będą nasze:). Oczywiście na początku jesteśmy zerem, a nasze kieszenie świecą pustkami. Jednak udaje nam się wkręcić do wyścigu o wielka kasę. Kiedy podbudujemy swój stan majątkowy możemy kupić własną brykę i zacząć brać udział w dalszych wyścigach. Na początku mamy dostęp do zwykłych samochodów, które nasi zachodni sąsiedzi codziennie widzą na ulicy. W miarę jak wygrywamy kolejne wyścigi dostajemy coraz to lepsze pojazdy do wyboru. Na tym się jednak nie kończy, gdyż największą atrakcją gry jest tuning, czyli to, co prawdziwe tygrysy lubią najbardziej ;) Do najprostszych zmian należy pomalowanie samochodu i założenie vinylu (nie wiem jaki jest polski odpowiednik tego słowa), czyli nalepek na karoserię.

W Polsce niestety nie ma takich aut :(

Oprócz zwykłych vinylów są dostępne także unikaty, które pokrywają cały samochód w jeden motyw graficzny. Ale to jest jedynie czubek góry, gdyż możemy dokonywać modyfikacji w sześciu kategoriach: karoseria (zderzaki tylnie i przednie, boczne poły, spoilery, modyfikacje dachu i maski), dekle, akcesoria (neony, światła, rury wydechowe, szyby), malowanie (karoseria, dekle, tarcze hamulcowe, elementy silnika, rury spalinowe, spoiler ponadto kilka rodzajów lakierów), naklejki firmowe (loga firm naklejane w najróżniejszych miejscach samochodu) i w końcu vinyle (zarówno różne motywy geometryczne, loga firm jak i gotowe zestawy). Jednak na działanie samochodu te dodatki nie mają żadnego wpływu. Za przyśpieszenie, prędkość maksymalną i przyczepność odpowiada druga nadkategoria, gdzie możemy zakupić rzeczy począwszy od nowego silnika z układem wydechowym, przez hamulce, reduktory wagi, a skończywszy na nitro (podtlenku azotu). Trzecia nadkategoria odpowiada za zmianę samochodu. Przy kupnie nowego wozu wszystkie modyfikacje zostają do niego przeniesione. Mogłoby się wydawać, że jest tych wszystkich elementów dużo, a jak dodam, że każda kategoria jest podzielona na różne firmy to już chyba wiesz, że masz tu ogrom możliwości tuningu swojego wozu. Warto nadmienić, że EA wykupiło licencje od różnych firm zajmujących się tym kosztownym biznesem, więc wszystko, co zobaczymy na ekranie istnieje naprawdę! Rzeczy te zostały podzielone na kilka poziomów, które są odblokowywane po wygraniu przez nas wyścigów. Dodatkowo za zwycięstwa, efektywną jazdę i porządny wygląd samochodu dostajemy punkty reputacji, które odzwierciedlają jak jesteśmy postrzegani w świecie mistrzów kierownicy.

Rozumiecie czemu uwielbiam tę grę ;)

3, 2, 1, GO!
Kolejna pochwała należy się EA za przygotowane tryby gry, które sprawią, że długo nie odejdziesz od komputera. Oprócz tradycyjnych wyścigów w kółko na okrążenia (łącznie z odpadaniem ostatniego na okrążeniu) oraz jazdy z punktu A do B lub przejechania trasy w określonym czasie, mamy dwa zupełnie nowe tryby jazdy. Pierwszym z nich jest mój numer 1, czyli Drag. Wygląda to jak pierwszy wyścig w „Szybkich i Wściekłych”. Całe nasze zadanie ogranicza się do jechania po idealnie prostej trasie (wystarczy trzymać tylko klawisz odpowiadający za przyśpieszenie, a czasami nacisnąć kursor w bok, aby zmienić pas). Mimo prostoty wyścigu wymaga on odpowiedniego opanowania, gdyż cały sukces polega na zmianie biegów w odpowiednim czasie (w tym trybie mamy ręczną skrzynię biegów). W miarę rozwoju gry i zamontowaniu nitro pojawia się jeszcze strategia odpowiedniego przyśpieszania samochodu. Pikanterii dodaje możliwość włączenia ruchu ulicznego (w karierze jest on automatycznie ustawiany). W tym trybie możemy dopiero poczuć, co to jest prędkość. Przy maksymalnych osiągach silnika cały samochód zaczyna drżeć, a my słyszymy tylko szum mijanych obiektów. Drugim trybem jest natomiast Drift, gdzie na odpowiednio przygotowanych trasach musimy wchodzić w zakręty „ślizgiem”. Trzeba tak zarzucić samochód, aby ślizgał się bokiem do przodu.
Im dłużej tak jedziemy tym więcej punktów dostajemy, a każde uderzenie o bandę powoduje utratę wyniku za wykonywaną ewolucję. Do nowych trybów przygotowany krótkie filmiki demonstrujące jak w nie grać.
Oczywiście, co jakiś czas bierzemy udział w turniejach o dużą kasę w którymś z trybów (najczęściej zwykłym wyścigu). Polega to na rozegraniu serii wyścigów na różnych trasach, gdzie za każde miejsce dostaje się odpowiednią ilość punktów. Mamy również możliwość pojeżdżenia po trasach bez żadnych ograniczeń i poćwiczeniu swoich umiejętności.
BLASK I BASS
Nadeszła chwila na opisanie oprawy audio-wizualnej. Na jej temat nie ma, co zbytnio polemizować i wystarczy napisać, że NFSU ma po prostu wspaniałą grafikę! Modele samochodów wyglądają cudownie. Trasy też są wykonane przyzwoicie (wszystkie wyścigi rozgrywamy nocą). W opcjach możemy ustawić poziom odbicia. Wtedy ulica wygląda jak lustro, w którym się wszystko odbija. Podobnie jest z samochodami. Wyścigi przypominają te z filmu, kiedy widzowi ciekła ślinka na widok lśniących samochodów. Oczywiście, jeżeli nie będzie nam odpowiadał ten efekt to możemy go wyłączyć. Dodatkowo posiadacze nowszych kart graficznych (zgodnych z DirectX 8) mogą włączyć Motion Blur, który powoduje rozmazanie ekranu przy używaniu nitro. Wielkim atutem NFS jest poczucie prędkości, które najlepiej zauważyć wjeżdżając do tunelu. Przy pierwszych godzinach gry, kiedy nie jesteśmy ograni w NFSa wszystko dzieje się tak szybko, że często nie nadążamy wciskać klawiszy.

Redakcja zawozi artykuły do druku

Muzyka jest typowa dla fanów tuningu – ostre, szybkie brzmienia pozwalające pokazać siłę kolumn w samochodzie. EA podobnie jak w swoich grach sportowych zatrudniło znanych wykonawców do stworzenia soundtracka. Odgłosy wydawane przez samochody również są takie jak powinny być. Jednym słowem w tej dziedzinie nie ma nic do zarzucenia.

Japonia rulez!

NIE TAK SZYBKO, DZIADKU!
Niestety i takie dzieło jak NFSU ma kilka mniejszych błędów, które wychodzą na jaw przy dłuższym graniu. Po pewnym czasie zaczynają nas nużyć trasy, które są bardzo podobne. Zawsze pewien kawałek będzie taki sam jak na poprzednich. Często też jeździmy w odwróconym kierunku, co sprawia wrażenie, że już to gdzieś widzieliśmy (i tak faktycznie było;) Jednak można to usprawiedliwić faktem, że ścigamy się w swoim mieście, więc nie ma takiego przerzucania w stylu góry-morze. Autorzy przywiązali do tego dużą uwagę i mamy nawet mapę miasta z zaznaczonym przebiegiem tras, więc możemy porównać gdzie się one pokrywają. Jednak trasy nie są tak ważne w tej grze, gdyż dynamiczna rozgrywka nie pozwala nam się zastanawiać nad ich konstrukcją. Trzeba również przyznać, że są one wykonane poprawnie z licznymi ukrytymi skrótami oraz ciekawymi obiektami, jak podnoszony most czy przejazd kolejowy. Szkoda tylko, że autorzy nie przyłożyli większej uwagi do samochodów cywilnych, których jest około trzech rodzajów i w dodatku są jakieś kanciaste. Dodatkowo zostały one napisane w postaci skryptów i zawsze pojawiają się w tym samym miejscu na trasie, więc nie ma żadnego elementu zaskoczenia po kilku odbytych wyścigach. EA mogło również wprowadzić policję, która by ścigała amatorów przekraczania prędkości. Chociaż może i lepiej, że jej nie ma, bo ten pomysł został zupełnie zepsuty w HOT PURSUIT 2.
Koniec tego narzekania i pora na podsumowanie. Muszę przyznać, że gier wyścigowych nie lubię, gdyż wydają mi się nudne. Natomiast NFSU wciągnął mnie bez reszty (nie jest to jedynie moja opinia;). Pragnienie odblokowania kolejnych modyfikacji do twojego samochodu jest tak silne, że nie można się oderwać od gry i na pewno zarwiesz kilkanaście nocek. Poziom rozgrywki podnoszą również dwa nowe tryby. Jest to gra dla wszystkich zarówno fanów tuningowego szaleństwa jak i przeciwników wyścigów. EA pokazało, że można wskrzesić legendę i powrócić w pięknym stylu. Powinni z tej firmy brać przykład inni jak np. Core Design, którego kolejne TOMB RAIDERY są rysą na sercu fanów.
PS. Chciałem przeprosić wszystkich automaniaków za niefachowy język ;)




18     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : NEED FOR SPEED: UNDERGROUND