51     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : ZNAK PRZEZNACZENIA


ALFA I OMEGA

Patryk" Paweł Romanowicz " Stanik


Gdy wracam wieczorem do domu, często zastanaiwam się - co robić? Wszak nadchodzi zima, a to czas ogólnej nudy (teraz już mniej, ale kiedyś zima była letargiem dla ludzi, przejadaniem zapasów i spaniem całymi dniami). Idzie zima, a to rozumowanie nie do pobicia. Fakt niezaprzeczalny.



Może warto byłby zastanowić się nad spędzeniem tego czasu w jakiś urozmaicony sposób? Nie samym graniem, czytaniem oglądaniem TV człowiek żyje. I bardzo dobrze. Ale czy gra naszych marzeń nie byłaby tym wszystkim w jednym? Graniem, czytaniem, oglądaniem. Czy w końcu wczuwaniem się w świat gry, w atmosferę nas otaczającą, w klimat, któłry tylko gdzieniegdzie jest tak cięzki, iż możnaby go pokroić nożem.

Gra nowoczesna, gra wyśniona. Taka gra mogłaby nosić miano Omegi. Bo do czego zdążają twórcy gier? Czy tylko do zarobienia grosiwa poprzez dawanie innym rozrywki na czas jakiś (raczej krótkszy niż dłuższy)? Można by o tym pomyśleć inaczej - ludzkość na pewno dokadś zmierza, tylko jeszcze nie wie, dokąd. A teraz przełóżmy to na świat gier. I posłużmy się teorią Darwina. Gry to jak małe stworzonka, powstały, ewoluują. Szukają doskonałości. I tak, pierwsza gra powstała kilkadziesiąt lat temu (a to szmat czasu w przełożeniu na trwałość gier, tak jak kilka tysięcy lat to nic w przełożeniu na czas ewolucji), aby uprzyjemnić czas dwóm pracownikom rządowego instytutu. Zostali za to wylani później, ale to nie jest ważne. Zapoczątkowali coś, co teraz rozrosło się do potężnych rozmiarów. Gry mają swoich fanów, swoich uzależnionych odeń ludzi, swoich wyznawców. Gra nie stała się dziełem ludzkim, teraz jest ona tworzywem, w którym wspólnymi tokami myślowymi my rzeźbimy nasze marzenia, albo nasze życie. Razem, wspólnie. Pamiętacie króla myszy w Tormencie? On był tylko częścią całości, która w jednym punkcie ogniskowała swoje uczucia. I tak może i gracze doszliby do gry Omega, do końcowej fazy projektowania gry doskonałej, gry idealnej.
Gra idealna nie byłaby sprzedawana na CD, DVD czy co tam jeszcze wynajdą. Ona w ogóle nie będzie dotykalna, ona będzie wyczuwalna - ale dla graczy. Jak Matrix dla Neo (wybaczcie tendencyjne porównanie). Nie będzie już jej recenzji. Nie bedzie nowych graczy, nie będzie oceny grafiki czy dźwięku. Sądzę, że gra Omega będzie naszym przekleństwem. Będzie Krainą Czarów Alicji - wejdziemy w nią nieświadomi, co jest za drzwiami. Ona nami zawładnie, ona nas nie wypuści. Gra Omega nas zniszczy, doskonałość jest największym wrogiem człowieka, bo człowiek jest najbardziej niedoskonały.
Człowiek nie widzi celu swego istanienia. Gracze go zauważą, ale nie jednostkowo, wspólnie. Ale zobaczą tylko ten obraz na ścianie jaskini, odbicie prawdziwego świata. I wejdziemy do tej jaskini. Nie będzie Jezusa, który odkupi nasz grzech posiadania ideału. Nie będzie Biblii, która ostrzeże innych. Jak reakcja łancuchowa, wszyscy zostaniemy wessani w czarną dziurę doskonałości. Doskonałość nienawidzi choćby szramy na własnym obliczu. A jak już powstanie, będzie parła naprzód, jak wirus, żeby własną egzystencją zapełnić nasze umsyły, żeby swym ideałem wypłynąć znacznie dalej - tam, gdzie nikt nawet w najśmielszych marzeniach nie dotarł.
Wtedy zostanie pustka. Bo doskonałość nie może istnieć bez niedoskonałości. Wtedy nie mogła by się nazwać. Byłaby nienazwana, bo byłaby wszystkim, co istnieje. Stałaby się pustką. Wtedy, bez żandych wrogów, bez niczyjej pomocy nie byłaby już doskonałością - jak bóstwo, którego nie ma bez jego wyznawców. Wielki wybuch będzie efetkem beznadziejnej stagnacji, której natura nienawidzi. Powstaną planety, giwazdy. Droga, później nazwana Mleczną. Ziemia. Na Ziemi atmosfera, zupa biochemiczna. Pierwsze bakterie, rybopodobne istoty wyjdą na ląd. Meteor zniszczy jaszczury nazwane później dinozaurami (które niczym anioły znane są z domysłów raczej niż z dowodów. I które, jak anioły, będziemy uważali za potężną siłę, jednak zbyt małą, by wytrzymać śmierć). Małpa przekształci się w człowieka, bo będzie dążyła do doskonałości. No właśnie, małpa zabije samą siebie, aby jej potomkowie mogli być bliżsi doskonałości! Człowiek nie dokona niczego, nie będzie chciał też ewoluować, bo marne czynności nazwane rozrywką w pełni go zadowolą. Jednostkowo, nie ogółem, bo ogół będzie posiadał pierwotny umysł. I umsył wszystkich ludzi złączy się w jedną całość. To będzie znak dla dwóch ludzi, którzy znudzeni cieniem rozrywki, będą chcieli zasmakować prawdziwego życia - pierwotnego i doskonałego w swej prostocie. Ci ludzie stworzą pierwszą grę. A ta gra będzie pierwszym krokiem. Alfą, z której może powstanie Omega. A wtedy...


51     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : ZNAK PRZEZNACZENIA