52     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Poszukiwania niewydrukowanego


Poszukiwania niewydrukowanego



Tak, postanowiliśmy go odnaleźć i nie będzie to kolejna opowieść osadzona w realiach fantasty czy cyberpunk... mam nadzieję. A zresztą kto wie co to będzie? Wiesz? Szczerze wątpię, bo ja nie bardzo.



ROZDZIAŁ PIERWSZY - wprowadzenie
Idziemy go szukać. Po co? Jak to po co? Od początku życia aż po czarną skrzynkę pytamy po co? A po gów... Dla sławy, dla satysfakcji, dla pieniędzy. A ponadto oczywiście dla manii zbieractwa. Ona kiedyś zniszczy ludzi, mówię Wam.
Big On(e) - bo tak go zwą kiedyś nie trafił w miejsce, które powinien, a nas to cholerne wkurzyło. Czekaliśmy i czekaliśmy, modliliśmy się, prosiliśmy no i nic. Aż któregoś kolejnego zachodu cyber słońca...
- STOP - Pikapikawek krzyknął - nie no kur#@ panowie, tak nie może dalej być. Trzeba się ruszyć i go znaleźć.
- No ba! - wyślimtał podobny do mieszanki przerzutego chleba z olejem rzepakowym Kumpel.
- To co, idziecie, czy może macie coś innego - według Was - lepszego do roboty?
- Nie no, nie żebym chciał burzyć nasze plany i marzenia ale ja mam kurna matur...
- Nosz, kur... Musisz mi przypominać? - wykaszlał Pikapikawek
- Sorki boss, nie chciałem, ale wiesz, mamusia będzie się gniewała - powiedział Zwyklamer.
- Zabijcie go, bo ja to zrobię!! Idziemy szukać Big On(e), po co ci matura?!
- Bo...
- Dobra zamknijcie się w końcu - krzyknąłem. Ja idę. Pakuję co trzeba i zaraz będę. Zbiórka za 15 min pod przystankiem trolejbusowym.
...
Wyruszamy z Kobióra, niedaleko Stalinogrodu w Górnej Silesii.
Nie powiem ilu nas jest, dowiesz się może w trakcie. Mogę tylko powiedzieć że naszą liczbą nie jest jeden, ani jedenaście. Liczba siedem to także nie nasza liczba. Jedno jest pewne - jest nas wystarczająca ilość...

- Dobra, to co? Jesteśmy w komplecie?
- No ba - odpowiedział zwyczajowo Kumpel.
- Nie bardzo wiedziałem, co zabrać - wyznałem - mam myszkę... parę płytek i keyboard.
- Eeee... wiesz stary, ale nie idziemy na nockę, nie pomyliłeś plecaków?
- Nie, no panowie, mogę żyć w celibacie, ale nie za długo - to dla naszego zdrowia psychicznego.
- No i nie możemy wyjść z wprawy - dorzucił Szczykawa, który jakoś zupełnie niepotrzebnie się przybłąkał.
- Te, a Gdzie nasz system łączności? - zapytał Pikapikawek
- PeCeciak zaraz będzie, poleciał tylko bo zapomniał szczoteczki do zębów...
- O fuck! Wiedziałem że czegoś nie mam... - dowalił jak zwykle Zwyklamer.
- Dobra, trolejbus jedzie. Panowie szlachta, proponuje się już do niego pakować, nie możemy już czekać na PeCe...
- Ej!!! Poczekajcie, już biegnę!!!
- O PeCeciak jest - wsiadaj stary - dzięki Borgu.

ROZDZIAŁ DRUGI - trolejbus.
Co ja Wam będę gadał jak się jedzie trolejbusem, pewnie połowa z Was już nim jechała, a drugiej połowie mogę tylko powiedzieć że to nic specjalnego. Graliście kiedyś w bijatykę ze zje...chaną klawiaturą? No to coś takiego. Byliśmy w połowie trasy, było spokoj...
- ...Ej, Uważaj Pan z tą kupą złomu, dobra? - przyczepiła się jakaś staruszka
- Proszę wyb... - zaczął PeCeciak
- Mogłaby pani powtórzyć? Z czym...? - zapytałem
- A co głuchy? Wlezie do trolejbusa i myśli że wozem jedzie. Takiego złomu się tu nie wnosi...
- Te, PeCeciak, słyszałeś jak ta "miła" staruszka nazwała twojego Pentium 4 3,2 GHz EE, z 612 KB RAM-u i Radeonkiem 980 XT 256 MB???
- Stary, udałem, że nie słyszę, bo jeszcze nie robiłem fatality na takiej sztuce... - wyszeptał PeCeciak, zwany Blasznikiem.
- Mogła by Pani przeprosić nasz komputer?? - zapytałem miło
- ???!!!
- Stary zostaw ją kobieta nie wie co czyni... - zatrzymywał mnie Zwyklamer
- Zupełnie nie kuma, przecież ona jest z czasów Odry - podsumował Pikapikawek
- Te, pan - włączył się kolejny pasjonat fermentu w środkach publicznego transportu - możesz pan dać spokój tej kobiecie?!
- A wiesz co to jest Secret Service, albo chociaż podkładka pod mysz?! - Zapytałem ironicznie.
- Co mi pan tu wyje...
- To mógłby Pan nie zabierać głosu kiedy [powstań!] Gracze [padnij!] rozmawiają?!
- Stary ale go zagiąłeś - odezwali się członkowie Drużyny niewydrukowanego.
- Te, patrz, kanar zwinął staruszkę... dostała za swoje!
- Nikt bezkarnie nie będzie obrażał naszego sprzętu, sprawiedliwości stało się zadość - wygłosił PeCeciak - możemy dać jej już spokój.
- To w sam raz - powiedział Zwyklamer - bo właśnie tu wysiadamy...

C.D.N...


52     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Poszukiwania niewydrukowanego