OCHY I ACHY, CZYLI NARESZCIE TO MAM!
Nareszcie! Super! W końcu się doczekałem! - takie oto myśli przewijały się przez moją głowę niecały tydzień temu, gdy na pewnej zagranicznej stronie poświęconej emulacji zobaczyłem magicznego newsa "SNK VS CAPCOM: CHAOS rom relased" oraz kilka screenów z emulacji na winkawaskie. Powiem szczerze, że moje biedne serducho ledwo to wytrzymało. Po pozbieraniu się z podłogi i wytarciu klawiatury ze śliny przystąpiłem do ściągania romiku (no "romiku" to mało powiedziane, miał aż 40 mb) na dysk. Jeszcze tylko emulator, szybka konfiguracja i gramy!
Sędzia! Zielony bije poniżej pasa!
|
WELCOME TO THE REAL WORLD...
Po naciśnięciu przycisku "Load rom" i odczekaniu dłuższej chwilki (no tak przydałoby się w końcu zainwestować w tego kompa - numer mojego konta dla zainteresowanych) obejrzałem intro podczas którego nieustannie pośrodku ekranu migał duży napis "plus". Czyżby pseudoreklama pewnego operatora sieci komórkowej? Na szczęście znaczenie było inne, ale po kolei. Najpierw przyjrzyjmy się intro. Jest to chyba (a właściwie nie chyba, bo na sto procent) najlepsze intro jakie kiedykolwiek widziałem w produkcji na automaty. Dynamiczne, miła historyjka (nocną walkę Ryu i Kyo przerywa bardzo efektowne wejście Akumy i Mr Karate) i świetne wejście japończyka wymawiającego (w rodzimym języku ofkoz) nazwę gry. Wow, takiego "czegoś" w życiu bym się nie spodziewał! Po takim rozpoczęciu grzechem by było gdyby gra była do kitu, choć ostatnimi czasy producenci gier na tę platformę nie szokowali nas czymś naprawdę dobrym - ciągle mam zakwasy po MATRIMELEE i bardzo mieszane uczucia po RAGE OF THE DRAGONS. Ok, niemiłe wspomnienia wspomnieniami, przyszedł czas na "How to play?" i przejście do wyboru zawodnika.
I know kung-fu! - Show me
|
HEY, PICK ME!
I w tym momencie wyjaśnia się dlaczego gra ma w tytule "PLUS". W tej wersji od razu dostępne są do wyboru ukryte postaci (oprócz Red Arremera, Shin Mr Karate, Shin Akumy i Atheny). Wszyscy podzieleni oczywiście na dwa "obozy". Obóz Capcomu to:
* Ryu - nadal podąża drogą samodoskonalenia [Street Fighter]
* Ken - nadal podąża drogą Ryu :) (ciekawe w jakim celu) [Street Fighter]
* Chun-Li - jak zwykle chce zniszczyć Bisona [Street Fighter]
* Guile - który jak zwykle jej pomaga ( tak naprawdę leci na Chun-Li) [Street Fighter]
* Hugo - osiłek i wariat, koleś jest dwa razy większy od innych zawodników - nie ma siły, żeby nie trafić [Street Fighter]
* Akuma - opętany przez ciemne moce wojownik - jak zwykle w świetnej formie [Street Fighter]
* Dhalsim - mistrz jogi [Street Fighter]
* Balrog - typowy bokser (łysy, tępy i bez kilku zębów) [Street Fighter]
* Sagat - podobny trochę do Balroga, ale z większymi umiejętnościami [Street Fighter]
* M. Bison - przywódca Shadaloo, chce podbić świat (zebrałby koleś smocze kule, a nie non-stop bijatyki urządzał) [Street Fighter]
* Vega - piękniś w masce [Street Fighter]
* Dan - różowe (hmm... różowy kolor kojarzy mi się nieszczęśliwie z pewnym Michałem, tak to o ICH chodzi niestety) kimono [Street Fighter]
* Violent Ken - świetna - brutalna i wściekła (dosłownie!) wersja Kena - mojemu bratu który jest fanem chłopaka Barbie, ta wersja od razu przypadła go gustu [Street Fighter]
* Tessa - czarodziejka [z Red Earth - pierwszej gry na CPS3!]
* Demitri - brutalny, lecz postępujący "po dżentelmeńsku" wampir [Vampire Savior]
* Zero - postać jakby "trochę z innej bajki" [Megaman Zero]
Jak widać ekipa Capcomu to prawie wyłącznie postacie ze Street Fightera. Czy to dobrze? Według mnie nie. Ze strony SNK widać trochę większą różnorodność, ale chyba właśnie tego oczekiwali gracze. Ja bym mimo to chętnie zagrał jakimiś bardziej egzotycznymi postaciami (Punisher, Predator... ech, rozmarzyłem się) A oto SNK team:
* Kyo Kusanagi - postać z intra, typowy karateka, jeden z największych wojowników SNK [King of Fighters]
* Mai Shiraniu - kobieta-ninja "hot fighting game babe" ze stajni (hehe) SNK [King of Fighters]
* Mr Karate - duży czerwony nochal, świetny karateka, jeden z bossów
* Choi Bounge - mały skrzat ze szponami, stały bywalec turniejów o tytuł najlepszego wojownika (wyszło tak, jakby on w dragon ballu występował)
* Shiki - umiejąca teleportować się tajemnicza panienka [Samurai Shodown 64 - no tak, czemu ja jej nie znałem]
* Earthquake - śmierdziel w łańcuchach (mało takich na ulicach...) [Samurai Shodown]
* Iori Yagami - czerwnowłosy debeściack, świetny zawodnik, odwieczny przeciwnik Kyo [King of Fighters]
* Terry Bogard - "hungry wolf", człowiek-legenda, chyba najsłynniejszy zawodnik SNK [King of Fighters]
* Ryo Sakazaki - średniak, trochę podobny do Kena [King of Fighters]
* Kim - fajna postać, ten za to podobny do Ryu [King of Fighters]
* Kasumi Todoh - jedna z niewielu zawodniczek, nieźle walczy [Dead or alive]
* Genjyuro Kibagami - samuraj kroczący ciemną ścieżką {Samurai Shodown]