08     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Beyond Good & Evil



Krzysztof "Genosha" Kozak


BEYOND GOOD AND EVIL jest najnowszym dzieckiem twórców Raymana - Ubi Softu. Autorzy obiecują, że tak zakręcona gra nie powstała od czasów DEMENTII, opowiadającej o kosmicznych przygodach pewnej przemiłej rencistki. Jak jest naprawdę, przekonamy się na dniach.



Główną postacią gry jest bohaterka o imieniu Jade [po polskawemu Nefryt, ale także, co ciekawe, "stara szkapa" tudzież Bucefał - przypadek?]. Jej dom został zaatakowany przez kosmitę o imieniu Domz i jego plugawych popleczników.

Szyby niebieskie, od telewizorów!!

Sekcja Alfa, czyli Oficjalni Wybawcy Ludzkości, są odpowiedzialni za obronę naszej planety. Jednak undergroundowa, tajemnicza organizacja Iris ["Źrenica"] dostarczyła Starej Szkap... Jade rewelacyjne informacje nt. faktycznych działań Sekcji Alfa. Mianowicie okazało się, że to oni są odpowiedzialni za inwazję kosmitów i masowe porwania [w celach, oczywiście, naukowych]. No i co ta biedna dziewczyna ma zrobić z taką wiedzą? Zostaje rzucona w wir wydarzeń, w świecie, gdzie nie może zaufać nikomu. Nikomu, poza tobą, graczu. Zabrzmiało groźnie? A to dopiero początek. Jade nie jest tak całkiem sama. Czasem może liczyć na wujka Pey'a, typowego południowca o manierach wieprza i akcencie znanym nam z REDNECK'S RAMPAGE. Pey ma też swoje zalety. Ma Dryg. Dryg przez duże "D", bo to nie jakiś tam dryg zwyczajny. Pey stanowi jedność ze wszystkim, co mechaniczne. Facet w wieku 4 lat rozkręcił na części telewizor i sklecił z niego działo przeciwlotnicze. I tak już mu zostało. Należy jeszcze wspomnieć o Podwójnym H, tajnym agencie Źrenicy i Segundo, który wygląda mi na wielbiciela Michaela Jacksona. Co tu dużo mówić, nieciekawe towarzystwo.

Better safe than sorry.

Nasza kontrola nad sprzymierzeńcami równa się zeru - są oni całkowicie sterowani przez komputer, cała nadzieja leży więc w dopracowanej sztucznej inteligencji. Możemy jedynie sugerować im pewne posunięcia, do których wcale nie będą musieli [!!!] się zastosować. Takiego rozwiązania jeszcze w grach komputerowych nie pamiętam.
Gra jest połączeniem platformówki, strzelaniny, symulatora przeróżnych pojazdów [np. poduszkowca] z elementami przygodówki i RPG. Brzmi dziwnie? Owszem, jednak znając życie "elementy RPG" ograniczą się do dwóch czynników na krzyż, a najbardziej zagmatwaną zagadką będzie znalezienie odpowiedniej amunicji do Bardzo Wielkiego Działa.
W trakcie rozgrywki natkniemy się na wiele mini-games, czyli miłych przerywników znanych nam m.in. z takich gier jak BEAVIS & BUTT-HEAD czy SHAOLIN CHAOS. Z tego co udało mi się wygrzebać w sieci, będzie to chociażby partia pokera czy robienie zdjęć wszystkich napotkanym okazom flory i fauny, za które Jade dostanie sowitą wypłatę, którą będzie mogła przeznaczyć na unowocześnienie sprzętu.

Kuso ubrana bohaterka - chwyt stary jak świat. Wciąż działa

Grafika to zdecydowanie mocny punkt BEYOND GOOD AND EVIL. Efekty świetlne są oszałamiające, a oglądając screenshoty iskrzącej się w promieniach zachodzącego słońca wody zastanawiam się, jaki komputer to "uciągnie". Dodatkowo podczas walki akcja będzie toczyła się w wolniejszym tempie, czyli zastosowano słynny już bullet-time z Matrixa [wykorzystany potem chociażby w MAX PAYNE]. Engine graficzny jest ten sam co przy całkiem przyjemnym tytule Ubi Softu - PRINCE OF PERSIA: THE SANDS OF TIME.

To jest to?! Zwykły zachód słońca?!

BEYOND GOOD AND EVIL będzie być może jednym z najciekawszych tytułów tych świąt Bożego Narodzenia, bo i wtedy możemy spodziewać się premiery. Na zachodzie gracze już zarywają noce kierując poczynaniami naszego uroczego Bucefała - recenzje są raczej pozytywne, ale nie brakuje też kilku uwag krytycznych. Jak więc widzicie, nihil novi.


08     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Beyond Good & Evil