10     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Commandos 3: Destination Berlin



Zbigniew "Emill" Pławecki


Niektóre gry bywają trudne. Z pewnością jednymi z takich naprawdę trudnych gier są te z serii COMMANDOS. Wyszkoliły one rzesze naprawdę zdolnych komputerowych „szpiegów”, a przecież nie tylko ich warstwa merytoryczna jest godna zachwytu. Grafika również, szczególnie w części drugiej, może zostać uznana za majstersztyk. „Trójka” wgniecie Was w fotele.



Poprawione trójwymiarowe elementy otoczenia nie tylko są bardziej interaktywne – jak na przykład w scenie z żołnierzem, który najpierw idzie po dachu pędzącego pociągu, zwisa z boku, rozbija szybę i wskakuje do wnętrza wagonu – ale również powodują, że wydaje nam się, jakbyśmy oglądali scenę z dobrego filmu o II wojnie światowej. Ta sama scena kończy się, gdy most eksploduje przed samą lokomotywą, zabierając kilka pierwszych wagonów w przepaść. Żeby uwierzyć w szczegółowość owej sceny trzeba ją po prostu zobaczyć.

Typowe niemieckie miasteczko w czasie II w. św.


Druga część przygód dzielnych komandosów została wydana w roku 2001, ale jej twórcy, Pyro Studios, przyznali, że najnowsza gra z tej serii jest w przygotowaniu już od blisko trzech lat, z małą przerwą, kiedy to „trójką” zajmowała się tylko mała garstka ludzi, a główny nacisk był położony na dopieszczanie C2. Engine zastosowany w C3 jest w 60% nowy, wszystkie postaci i pojazdy są teraz w pełni trójwymiarowe, oraz posiadają nowe animacje i oświetlenia. W rezultacie możliwie jest zwiększenie ilości pojawiających się jednocześnie na ekranie obiektów. Jedna z misji, która toczy się pod Berlinem, wymaga od gracza absolutnego skupienia i uwagi, by nie zaalarmować 300 (!) niemieckich żołnierzy czuwających na tej mapie. Już na pierwszy rzut oka łatwo można dostrzec dziesiątki Niemców maszerujących ulicami miasta.
Styl gry został rozwinięty dwutorowo. Po pierwsze, arsenał naszych komandosów został rozszerzony o groźniejsze, czyniące większe spustoszenia zabawki, a nasi podopieczni będą mieli więcej możliwości by współdziałać ofensywnie, bronić budynków przed hordami Niemców i wysadzać w powietrze co się tylko da. Druga znacząca różnica to zwięzłość gry. W poprzednich grach z tego cyklu zdecydowanie zbyt często zdarzały się przedłużające się w nieskończoność misje, w których niemal nic się nie działo.

Ufff... zdążyliśmy na ostatni samolot do Londynu


W C3 takie sytuacje będą o wiele rzadsze, częściej za to będziemy mieli poczucie, że to co robimy naprawdę posuwa akcję do przodu, a długo-terminowe zadania zostaną niejako podzielone na mniejsze, tworząc swoistą sieć.
Efekt owej „sieci” będzie pogłębiony przez bogaty asortyment możliwych do wykonania akcji – ukrywanie się, zabawa w snajpera, zastawianie pułapek i zasadzek, itp.
Misje są od siebie oddzielone robiącymi wrażenie filmikami. W jednej z misji musimy podpełznąć do niemieckiego snajpera na tyle blisko, by usunąć go jednym ciosem noża. Gdy tylko tego dokonamy, możemy zobaczyć (nadal w klasycznym dla serii, izometrycznym rzucie) jak nieopodal nadlatuje niemiecka eskadra, a z samolotów wyskakują spadochroniarze.

Jesteście pewni, że po drodze nie ma żadnego tunelu?


Gra została podzielona na 3 kampanie – Stalingrad, Europę Śodkową i Normandię. Krótki rzut oka na sekwencje otwierającą atak na Normandie i spokojnie można powiedzieć, że wszelkie wstawki filmowe będą mocnym punktem gry. Kampanie mają być długie, miodne i zakręcone niczym ruskie słoiki. Ale tym, co ma nieść graczom najwięcej roz(g)rywki ma być tryb multiplayer. Developerzy planują wprowadzenie kilku rodzajów gry wieloosobowej, jednak z przecieków można wywnioskować, że nie będą to klasyczne, przypominające RTS-y, rozgrywki. Będzie tryb cooperative i competitive (hehe, czyżby deathmatch w Commandosach? :)), a najważniejsze, że każdy gracz będzie sterował tylko jednym wojakiem. Wybrano takie rodzaje multiplayera, które najlepiej, zdaniem twórców, pasują do konwencji „Komandosów” i w których będzie można najlepiej wykorzystać umiejętności naszych podopiecznych. Będzie jednak można w każdej chwili wezwać posiłki – zwykłych, szeregowych żołnierzy.


John sam w domu


Ostatnia z szokujących wiadomości dotyczących gry brzmi – COMMANDOS 3 będą gotowi (przynajmniej teoretycznie) już tej jesieni. To na pewno dobra wiadomość – wielu komputerowych wojaków już nie może się doczekać, kiedy znów będzie im dane przenieść się w kierunku Berlina.



10     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Commandos 3: Destination Berlin