11     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : NBA 2K4



Zbigniew "Emill" Pławecki


O ile na komputerach osobistych, w dziedzinie gier sportowych niepodzielnie panuje EA Sports, o tyle na konsolach ustępuje ona nieco pola koncernowi Sega – gry tej firmy łatwo pomylić z ich kanadyjskimi odpowiednikami, ponieważ jedyną różnicą w nazwie jest użycie symbolu „2kx” zamiast 200x. Jeszcze nie przebrzmiały echa zeszłorocznej edycji NBA, a Sega już rozbudza apetyty graczy na to, co czeka ich w wersji oznaczonej symbolem 2k4. Po tym, co można było zobaczyć na targach E3 można śmiało powiedzieć, że napięcie i oczekiwanie osiągnęło taki poziom, że nawet Yao Ming (2,26 m) będzie musiał stanąć na czubkach palców by wspiąć się na takie wyżyny.” wgniecie Was w fotele.



Pierwsze, co przykuwa uwagę, to grafika. Już w poprzednich odsłonach była dopieszczona do granic możliwości, teraz te granice zostały przekroczone.

Popatrz tam, samolot!


Oprócz kropli potu pokrywających zawodników, mamy nowe oświetlenie, które powoduje, że cienie kładą się bardziej realistycznie na parkiecie. Jeśli wydawało Wam się, że tylko w SPLINTER CELL`u cieniowanie może wyglądać tak niewiarygodnie, to poczekajcie aż ujrzycie NBA.
Zawodnicy będą dysponować większą paletą zagrań, które będą o wiele bardziej płynne. Błyskawiczne podania i strzały sprawią, że kostki zaczną Was boleć od samego patrzenia. Zresztą, nie tylko sama akcja na parkiecie została dopieszczona, to samo tyczy się cut-scenek – będzie można na przykład zobaczyć, jak ławka rezerwowych reaguje na piękny wsad w wykonaniu Shaq`a, albo rzut za 3 punkty autorstwa Coby`ego.

I tak trafię, nie przeszkodzisz mi


W ten sposób Sega próbuje się zbliżyć do relacji przekazywanych przez ESPN tak bardzo, jak to tylko możliwe. Menusy jakimi będą zaczynały się i kończyły mecze będą jak żywcem wyjęte z prawdziwych meczy.
Już po wersji gotowej w 40% można sądzić, że fani serii poczują się jak u siebie w domu, bez większych problemów przestawią się na nową grę. W zasadzie jedyną odczuwalną różnicą jest to, że gra stała się szybsza, bardziej dynamiczna.
Spokojnie, nie oznacza to jakiegoś zwrotu w kierunku arcade`owych gier, jakie znamy chociażby z konsol, nie ma obawy, że nagle pojawi się jakiś bonusowy, ale nie pasujący do klimatu całości tryb „big-head”, ani zawodnicy nie zaczną nagle palić obręczy ognistymi strzałami. NBA 2k4 to symulacja w pełnym tego słowa znaczeniu. Przyspieszenie tempa gry to po prostu reakcja na zmiany w samej NBA. Styl gry drużyn takich jak Dallas Mavericks czy Sacramento Kings wymusił na twórcach położenie większego nacisku na ofensywny aspekt gry, co przyniosło rezultat w zmianie jej tempa.

Piękna podkoszowa akcja


Poprawiono także tryb multiplayer, który ma górować nad zeszłoroczną wersją dzieki wprowadzeniu poprawek utrudniających oszukiwanie w grze, czy inne niezbyt uczciwe praktyki, jakich dopuszczali się niektórzy gracze. W internecie będą dostępne gotowe do ściągnięcia uaktualnienia składów, dodano możliwość rozmawiania w grze, oraz (dla konsol) wsparcie dla klawiatur USB.

Spadaj Shaq, teraz moja kolej


Sega z każdą kolejną wersją bije samą siebie na głowę, a edycja 2k4 zdaje się tylko potwierdzać tę regułę. Bez praktycznie żadnego zagrożenia na rynku gier sportowych, firma ta już od dawna zapewniła sobie pozycję lidera, której jak widać nie ma zamiaru w najbliższym czasie opuścić.



11     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : NBA 2K4