16     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Iron Storm


Krystian " SZYNA " Szymczak


Co może być ciekawego w nowej strzelance? Okazuje się, że wiele, chociaż gatunek ten jest chyba najczęściej pojawiającym się ostatnio na rynku. Mimo tego, że IS jest kolejną grą, w której strzelamy prawie do wszystkiego co się rusza wyróżnia się nieco od innych tytułów.



Autorzy gry bardzo fajnie poradzili sobie z fabułą. Otóż pierwsza wojna światowa, rozpoczęta w 1914 roku wcale nie skończyła się tak szybko jak mówią podręczniki historii. Wg twórców, wojna trwa już 50 lat a my zostajemy rzuceni w wir wydarzeń roku 1964 i naszym zadaniem znowu jest pokonanie w pojedynkę wielkiego imperium, tym razem niemiecko - rosyjskiego. Szczerze mówiąc spodziewałem się po Iron Storm zupełnie innej gry - liczyłem na jakieś grupowe akcje - oczywiście główny bohater miałby być wspomagany przez kolegów kierowanych przez komputer a tu jedna postać zmienia całkowicie przebieg wojny.

JAK TO MOŻLIWE???
Nasz bohater, James Anderson, zostaje wybrany jako ten jedyny, który może zapobiec produkcji nowego rodzaju broni mogącej doprowadzić do przegranej aliantów. Świat gry jest w zasadzie trochę dziwny, bo ludzie w nim żyjący przyzwyczaili się do wojny - rozwinął się pewnego rodzaju przemysł produkujący broń i specjalna telewizja, w której mowa jest o zwycięstwach, notowaniach akcji i nowych wojennych zabawkach reklamowanych jak dzisiejsze proszki do prania.

Tak wygląda pole bitwy

My, jako ci stojący zawsze po właściwej stronie, musimy przedostać się za linie wroga, wyrżnąć w pień wszystkich złych no i usunąć z powierzchni ziemi tę cholerną fabrykę. Jak się okazuje zadanie nie jest łatwe, bo oprócz tego, że działamy w pojedynkę będą nam przeszkadzać różne gadżety przeciwnika, takie jak działka automatyczne, psy samobójcy, miny, helikoptery a nawet czołgi. Naszą wyprawę rozpoczynamy w obozie gdzie otrzymujemy podstawowe rozkazy, kilka rodzajów broni oraz komunikator, poprzez który będziemy informowani co i jak zrobić, aby przeżyć, co jakiś czas spotkamy też coś w stylu telewizora z wbudowanym radarem w którym zobaczymy co aktualnie knuje wróg oraz czy nikt nie czai się w pobliżu. Cała gra została podzielona na sześć rozdziałów a te na kilka mniejszych wątków pobocznych. I tak po kolei przemierzamy różne tereny, od okopów zaczynając, poprzez zniszczone miasta a kończąc na fabryce. Zwolenników zwykłej rzeźni muszę powiadomić, iż nie jest to taka zwykła gra, w niektórych momentach trzeba się nieźle nabiegać i nakombinować aby osiągnąć cel. Dochodzi tu jeszcze dość duży poziom trudności - w zasadzie Easy nie powinien sprawić nikomu większych problemów, ale już Medium czy Realistic to prawdziwa rzeźnia, w tym ostatnim jedno trafienie w głowę czy klatę oznacza śmierć - jak piszą autorzy można poczuć smak prawdziwej wojny. W dwóch pierwszych istnieje jeszcze możliwość włączenia autonamierzania przeciwnika - jest to bardzo przydatne, bo czasami nawet nie wiemy skąd do nas strzelają - przydałoby się coś w stylu kompasu jak w Medal Of Honor. Gra nie wystrzegła się też kilku błędów - najgorszym z nich jest chyba moment, w którym musimy przejść bez broni przez kontrolę wroga aby dostać się do transportera - wystarczy pozbyć się broni noszonej na plecach a wróg nie dostrzega już np. shotguna przypiętego do nogi czy też noża z 30-centymetrowym ostrzem - trochę to dziwne. Kumple z naszych oddziałów (chociaż spotykamy ich rzadko i to też mi się nie podoba) bywają po prostu tępi, dają się szybko zabić i czasami nawet nie wyciągają broni. Niektóre drzwi bywają też ciężkie do zrozumienia, gdy staniemy kawałek przed nimi otwierają się całkiem normalnie, ale gdy znajdziemy się przed samym progiem potrafią się zamknąć. Za to przeciwnik to już co innego: dobrze się chowa i dobrze strzela (szczególnie snajperzy na których trzeba najbardziej uważać). Mimo jednak kilku wad gra się całkiem przyjemnie, najważniejsze jest to, że nie jest nudno i zawsze gra zaskoczy nas czymś nowym - po prostu z przyjemnością można spędzić trochę czasu przed monitorem.
Oprócz singla znajdziemy jeszcze tryb Multiplayer a w nim następujące typy rozgrywki: klasyczny deathmatch, drużynowy deathmatch, Capture The Flag no i Isolation Case.

Z CZYM DO LUDZI
Iron Storm oferuje całkiem pokaźny arsenał, dzięki któremu uda nam się dojść do końca. Na samym początku gry do naszej dyspozycji zostaje oddany nóż, mały karabinek, zwykły karabin i snajperka z celownikiem laserowym. Każda broń ma swój styl i nadaje się do różnych celów. Oprócz wymienionych wcześniej będziemy mieli okazję postrzelać z klasycznego shotguna, gnata z tłumikiem, karabinka z celownikiem optycznym, wyrzutni rakiet i granatów a nawet bazooki (dobra na helikoptery). To jednak jeszcze nie wszystko, są jeszcze inne cacka - granaty zwykłe, odłamkowe, gazowe, miny przeciwczołgowe oraz stacjonarne: ciężkie karabiny i wyrzutnie rakiet - do wyboru, do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie.

SZATA GRAFICZNA
IS ma grafikę dobrą i niezbyt dobrą zarazem, dlaczego tak jest już mówię. Całe otoczenie, architektura obiektów i w ogóle całego terenu jest całkiem na miejscu za to postacie pozostawiają wiele do życzenia. Nawet nasz bohater nie jest w pełni szczegółowy - plecak, który nosi (chociaż nic w nim nie ma) wygląda jakby był częścią jego ciała, gdy oddycha plecak rośnie razem z ciałem. W czasie wbiegania pod górkę czy na różnego rodzaju nasypy biegnie jakby po lodzie - ślizga się w miejscu a nawet niekiedy ma problemy z podejściem pod coś mniejszego od niego, czołgając się po nierównościach ciało po prostu zapada się w ziemię. Tekstury na ludziach też nie są na najwyższym poziomie a niektóre twarze są co najmniej dziwne. Strzelając też z działek na stojakach warto przełączyć widok do trybu pierwszej osoby, bo wtedy łatwiej celować.

Rynek po naszej interwencji

Jednak oprócz tych kilku wad jest dobrze - świetnie zostały zrealizowane światła, pola bitwy i okopy, w których poczujemy się jak na wojnie, padający śnieg powinien być wzorem dla innych gier. Pojazdy, bronie, wybuchy, rozpadające się pod ostrzałem części budynków to tylko niektóre fajerwerki - ogólnie rzecz biorąc jest na co popatrzeć. Trzeba jeszcze tylko wspomnieć o tym, że minimum dla gry to GeForce 2 a pełnia wrażeń to dopiero trzeci model tej karty.

SZATA DŹWIĘKOWA
Dźwięki podobnie jak grafika stoją na zadowalającym poziomie. Każda broń wydaje inny odgłos no i przez cały czas czuć typowo wojenną atmosferę - wybuchają bomby, słychać strzały. Usłyszymy też grzmoty burzy i miażdżone kawałki stali. Niektórym może trochę brakować jakiejś stylowej muzyczki, ale w zasadzie nie odczuwa się takiej potrzeby, bo ciągła akcja nie pozwala na nudę. Szkoda tylko, że każda broń w czasie przeładowania wydaje identyczny dźwięk, za to fajnie brzmi zakłócenie sygnału gdy kontaktują się z nami z bazy.

ZAKOŃCZENIE
Podsumowując Iron Storm to gra niezła, być może nie wnosi zbyt wiele świeżości do gatunku i nie wystrzegła się kilku wad, ale gra się całkiem przyjemnie. Zmienne otoczenie, pogoda, wiele rodzajów broni a przede wszystkim dobra zabawa to tylko niektóre plusy gry. Jeżeli lubisz sobie postrzelać to myślę, że to obowiązkowa pozycja - wg mnie zasługuje na to głównie ze względu na pomysł chociaż nie tylko - zresztą sami zagrajcie a nie pożałujecie.


8
8 | 7.5 | 8
+ fabuła
+ nie nudzi się
+ efekty pogodowe
- tępi koledzy
- wygląd postaci
- dziwnie chodzący po wzniesieniach bohater
Gatunek: FPP/TPP
Producent: 4xStudio
Dystrybutor: Wanadoo
Termin wydania: Jest
Wymagania min. PII 600, 256 MB RAM, GF2

16     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Iron Storm