15     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : The Trainz


Marek " MARKINSON " Napierała


Idę o zakład, że 90% przedstawicieli płci "brzydkiej" miało w dzieciństwie lub przynajmniej bawiło się kolejką PIKO. Ech te stare klimaty, kraksy parowozów, wykolejenia. Na samych początkach zabawy w małego kolejarza marzyłem dosłownie "o pociągu z otwieranymi drzwiami, takim żeby mogli wsiadać pasażerowie do środka", z odpowiedzią na moje marzenia przyszły klocki Lego i pociąg zwany EuroExpress. Jednak kolejne odwieczne marzenie o prawdziwej makiecie, po której mogłyby jeździć pociągi, gdzie stały by miniatury domów, drzewa, samochody pozostawało nadal w sferze marzeń. Do dzisiaj...



WSIĄŚĆ DO POCIĄGU BYLE JAKIEGO...
Pomimo tego, że od ostatniej zabawy moim ulubionym pociągiem minęło blisko 10 lat fascynacja zabawą miniaturową kolejką nadal pozostaje. Mimo wiecznych drwiących pytań kumpla, jak jeżdżąc 2x w tygodniu brudnym, niekiedy wręcz śmierdzącym pociągiem na dość długiej trasie można jeszcze poświęcać czas i pieniądze grając w "grę" (celowo w cudzysłowiu, o czym później) o pociągach?

Nie ma wcale tak dużo do grzebania jak by się mogło wydawać.

Nie odwiodło mnie od tej gry nawet to, że jadąc z Poznania na weekend odwiedzić brata do Łodzi w środku zimy wszedłem w taki dialog z konduktorem:
M - Czy jest jakaś szansa, że w tym wagonie zacznie działać ogrzewanie? (W połowie drogi ubrany w płaszcz, szalik i czapkę)
Konduktor - Tak jest taka szansa. Niech pan przejdzie do innego wagonu. (SIC)
> Zawsze można pokusić się o zbudowanie własnego, idealnego PKP niestety tylko wirtualnego. To tyle offtopicu przejdźmy do konkretów.

1/3 GRY
"Gra" składa się z 3 elementów. Pierwszy z nich - KOLEKCJA - to swego rodzaju encyklopedia. Na dzień dobry mamy w niej sporo wagonów najróżniejszego rodzaju (jest nawet taki, jaki był w swego czasu w Archiwum X, czad!) i do tego kilkanaście lokomotyw. Kolekcję ową można uzupełniać rejestrując siebie i grę na stronie producenta (linki poniżej). Wreszcie będziesz mógł zasiąść za sterami słynnego francuskiego TGV, bo oczywiście każdy ściągnięty element można poprowadzić.

Prawie jak nasze PKP

Drugi z elementów "gry" to tryb MASZYNISTA. W nim zestawiamy dowolnie wybrany pociąg (może być ich kilka), wybieramy trasę (trzy na dzień dobry) i szczegółowe warunki jazdy, takie jak np. model prowadzenia. Możemy prowadzić samemu operując wszystkimi tymi dźwigniami (po kilku minutach prób udało mi się ruszyć kolosa z miejsca), lub wybrać model uproszczony. Konfigurujemy też szansę wykolejania się - trzystopniowy system, wcale, arcade lub realistycznie, porę dnia, warunki pogodowe czy szybkość upływania czasu. Pora wyjaśnić, dlaczego piszę w cudzysłowiu gra. Otóż, gdy jesteśmy już szczęśliwie na mapie ruszamy sobie szczęśliwi naszym nowiutkim pociągiem, jedziemy sobie, jedziemy, jedziemy, jedziemy, mijamy domek, jedziemy, jedziemy, znowu dojeżdżamy w to samo miejsce. W tej "grze" nie mamy żadnych zadań! Zero ładunków do przetransportowania, a gdy podjedziesz na stację, pasażerowie, a raczej bitmapy ich imitujące stoją i patrzą na pociąg nic nie
robiąc (LooZ nie dopisuj, że może czekają na inny bo innego na mapie nie ma! ;). [Jak to ? Pociąg Gliwice - Opole 8.51 ;P - dop. LooZ^] Na początku właściwie nie zwracałem uwagi na ten jednak dość istotny mankament. Patrząc z perspektywy czasu zauważyłem, że grając pojeździłem sobie po mapie 5 minut popodziwiałem widoki i wychodziłem do menu zmienić pociąg. Z czasem zacząłem też coraz rzadziej uruchamiać grę. Jednak z przekonaniem twierdzę, że nie można jej dyskwalifikować. Gra posiada jeszcze jeden element który przesądza o jej istnieniu na rynku.
Encyklopedia może się rozrosnąć do baaaaardzo pokaźnych rozmiarów.

Otóż można w niej wykreować własny teren. I to jest piękne. Mamy do dyspozycji trzy regiony - Australia, Wielka Brytania i USA. Możemy dowolnie formować ukształtowanie terenu, nakładać jedną z kilku tekstur podłoża (możliwość dodawania własnych). Do tego całe mnóstwo budynków kolejowych, stacji, sklepów, fabryk, hoteli, samochodów etc, czy infrastruktury kolejowej takiej jak przeróżne znaki, barierki itp. Ta opcja znacznie wydłuża zabawę i co tu dużo mówić możemy popuścić wodze fantazji dając nieźle czadu ;)

JEDZIE POCIĄG Z DALEKA...
Gdy tak jeździmy bez celu widoki z oknami trzeba przyznać bywają czasami bardzo ładne (nie liczyć mi tu na DOOMA 3!!!). Mi przynajmniej się podobały, sami możecie osądzić po załączonych screenach. Za oknami jeżdżą samochody, jak już wcześniej wspomniałem ludzi imitują tylko bitmapy. Tu trzeba wspomnieć o jednym zasadniczym szczególe zasadniczo wpływającym na realizm. Nie da się walnąć np. w samochód! Pociąg po prostu przez niego przejedzie. Dwie pędzące na siebie lokomotywy co najwyżej się wykoleją. Nie liczcie na huk giętej blachy i efektowne fajerwerki.

Edytor jest łatwy w obsłudze, można naprawdę pofantazjować.

Kolejnym bugiem, który udało mi się dostrzec jest to, iż lokomotywa elektryczna jedzie nawet wtedy, kiedy nie ma nad nią linii trakcji. Pantografy po prostu ciągną prąd z powietrza ;) Kolejną usterką jest zła odmiana wyrazów w polskim tłumaczeniu. Na duży plus zasługuje dźwięk. Silniki lokomotyw, charakterystyczny stukot kół brzmią bardzo ładnie. Program ten mogę śmiało polecić maniakom kolejek (nie tych sklepowych;) Inni mogą spróbować, ta gra naprawdę może dać dużo radości. Cena również nie jest wygórowana 49,99. Polecam.

Strony, na których znajdziesz informacje i dodatki poświęcone grze.
http://www.auran.com/trainz/default.htm - Strona producenta poświęcona grze.
http://www.trainzproroutes.com/ - Kilka przydatnych rzeczy do ściągnięcia, min. Patche.


7
8 | 7 | 8
+ Duży wybór pociągów
+ Grafika
+ Cena
- liniowość
- za krótka
- brak trzeciej strony w multiplayerze
Gatunek: Symulator + wirtualna encyklopedia
Producent: Auran/Strategy First
Dystrybutor: CD Projekt
Termin wydania: Jest
Wymagania min. Pentium III 700MHz, 256MB RAM, akcelerator 3D

15     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : The Trainz