RECENZJA | 14
<< | ^ | >>





PeCetowe hokeje na lodzie to na dobrą sprawę seria NHL z EA Sports i nic więcej. Firma ta zmonopolizowała rynek do tego stopnia, że już dziś wiadomo, że NHL 2003 zarządzi. Pytanie brzmi więc inaczej: czy zmiany, jakie zauważymy w programie, będą wystarczająco duże? A może znów poczujemy się nabici w butelkę, tak jak to było w przypadku NBA Live 2001?

Wystarczy zagrać w NHL 2000 aby poczuć atmosferę prawdziwego meczu hokeja na lodzie. Ataki pozycyjne, rozbudowana gra za bramką, zakładanie "zamka", gra podaniami, pięknie wyglądające strzały zarówno z klepki jak i z nadgarstka... Kolejna, rok młodsza wersja miała co prawda lepszą animację i grafikę, ale realizm miała kompletnie popsuty, do czego przyznali się nawet developerzy. Wypuścili, co prawda patch, który łatał to i owo, ale i tak niesmaczne pierwsze wrażenie wciąż pozostawało.

Elias - w małym ciele wielki duch

W NHL 2002 dodano także nowe ujęcia kamer, które np. pokazywały po kilka razy ten sam bodik. Poprawiono grafikę, dodano bonusy w postaci NHL Cards. Jak zatem prezentuje się NHL A.D. 2003?

IE W GRZE
Twórcy NHL 2003 na klika miesięcy przed jej wydaniem chwalili się, iż całkowicie przebudowali pecetową wersję gry. NHL 2003 miało posiadać całkowicie nowe elementy, które w założeniu były po to, by uatrakcyjnić rozgrywkę. Poprawiono animację bramkarzy, inaczej prezentowane są statystyki oraz menu gry, zrobione w technologii XML. Do poprawnego działania gry potrzebny jest Internet Explorer 6.0.

POKAŻ, CO TAM CHOWASZ?
W NHL 2003 znajdziemy wszystkie 30 drużyn zawodowej ligi NHL oraz 20 ekip narodowych, w tym także i reprezentację Polski. Stara bolączka całej serii jednakże pozostała. O ile nazwiska zawodników z ligi NHL są prawdziwe, to jednak nie myślcie, że dane osobowe np. naszych hokeistów z reprezentacji będą prawdziwe. EA prowadzi dziwną politykę, wykupując tylko część oficjalnych licencji, a konkretnie te, dotyczące ligi NHL. Cóż... Po raz kolejny trzeba będzie liczyć na innych graczy, którzy samodzielnie przygotują patche. Tryby gry pozostały niezmienione. Mecz towarzyski, sezon, playoffs, turniej i gra sieciowa po LAN-ie i w internecie.

DAJEMY CZADU NA LODZIE!
Opcje graficzne czy konfiguracyjne pozostały takie, jakimi znamy je z NHL 2002. Mimo to zwiększyły się wymagania systemowe gry. Teraz do płynnej pracy w rozdzielczości 800x600, 16 bitach i wysokich detalach z ledwością starcza Duron 900 z kartą ELSA ErazorX2 i pamięcią DDR.

To ja się może schowam... chcę mieć wszystkie zęby

Jest to może i wysoka cena za możliwość przyjemnego pogrania w hokeja na własnym PC, ale warto ją zapłacić chociażby z jednego powodu - dla zobaczenia animacji bramkarzy. To, co "goalies" teraz wyprawiają, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Dotychczas interwencje bramkarzy były mocno za sztywne i niezbyt piękne dla oka. W NHL 2003 animacja bramkarzy jest po prostu zniewalająca. Mnogość różnych wariantów interwencji oraz wygląd tego wszystkiego w akcji naprawdę mnie powaliły. Wszelkie ruchy wyglądają niezwykle realistycznie, są po prostu bardzo naturalne, co jest niespotykanie miłe dla oka. Grafika NHL 2002 wyglądała rewelacyjnie. Grając miałeś wrażenie, że uczestniczysz w prawdziwym boju, że to, co wyświetla monitor, jest tak naprawdę transmisją telewizyjną. Świetne animacje, genialna dynamika podań, zmieniające się kamery, powtórki, grymasy na twarzach graczy... to robiło klimat. W NHL 2003 zobaczymy to samo, tyle, że w jeszcze lepszej oprawie. Autorzy gry napisali nowy silnik programu, obsługujący dużo więcej tekstur i operujący wszystkimi najnowszymi technikami graficznymi. Dzięki temu komputerowi zawodnicy wyglądają jeszcze bardziej podobnie do ich żywych odpowiedników, niż miało to miejsce w poprzedniej części.
Poruszają się też znacznie sprawniej, dużo bardziej miękko, zaś lodowisko, po którym szusują, prezentuje się perfekcyjnie. Śliskie podłoże odbija wszystko, co na nim się znajdzie, a krążek sunie po tafli jak po maśle. Na niezmiennie wysokim poziomie, najwyższym spośród wszystkich gier sportowych świata, stoją: komentarz i oprawa dźwiękowa gry. Komentatorzy przechodzą samych siebie, nieustannie żartując i przekazując graczowi raporty o aktualnej sytuacji na lodzie. Tak komentującej pary osobników, z werwą, zapałem, z humorem i nieszablonowo, nie ma żadna inna seria czy pojedyncza gra sportowa. Brawa za komentarz kolejny rok z rzędu! A reszta dźwięków? Również bez zarzutu - głośno, wiarygodnie i z klimatem. A i zawodnicy jęczą jak trzeba, gdy ich ktoś przybije biodrem do ściany pleksi, otaczającej lodowisko. Znudzonym poprzednią częścią z pewnością spodobają się jeszcze nowe animacje, nowe wyreżyserowane scenki, jeszcze bardziej wyraźne stroje... tak szczerze, to tej różnicy nie widać. To znaczy widać, wytrawny gracz już po pięciu minutach stwierdzi, że NHL 2003 kładzie NHL 2002 na łopatki, ale tak naprawdę różnica tkwi w drobnych detalach, które podczas dynamicznej zabawy przestają mieć znaczenie. Powraca Game Breaker, pozwalający twojej drużynie zarabiać punkty w zamian za udane zagrania. Z czasem zamieniasz je na bonus w postaci czasowego polepszenia umiejętności poszczególnych zawodników. Chwilami przypomina to 'Matrix', ew. Maxa Payne i jego osławiony 'bullet time'. Wydarzenia na boisku zwalniają, rozgrywka zaczyna toczyć się w żółwim tempie, tyle, że ty wciąż możesz poruszać się z prędkością umożliwiającą przeprowadzenie zabójczej akcji.

Nie musisz wcale klękać, wystarczy "przepraszam"

Z kolei 'Dynamic Deke Control' ułatwia grę mniej zaawansowanym graczom, przypisując po kilka funkcji do jednego klawisza. Program sam się domyśla, co w danym momencie chciałeś zrobić z krążkiem, nie trzeba łamać w tym celu rąk, ani maltretować pada. W grze pojawia się też tryb franchise. Co ciekawe, można też grać z podpowiedziami. Ułatwi to wejście w świat programu graczom początkującym.

AI
Byłoby pięknie, gdyby również i inteligencja zawodników była tak wspaniale odwzorowana. Niestety tak nie jest. Bramkarze wpuszczają naprawdę żałosne bramki i miejscami są bezradni wobec najbardziej niewinnego strzału w stronę ich świętości. Takich sytuacji w sumie miałem kilka, a tak naprawdę nigdy nie powinno to mieć miejsca. Ale cóż... Może panowie i panie z EA Sports chcieli tylko pokazać, że dany bramkarz jest do bani?

PODSUMOWANIE
Wydaje się, że EA Sports nie odstąpiło od swojej wypróbowanej już na setki sposobów taktyki małych kroczków. Gra NHL 2003 zapowiada się rewelacyjnie. Ma cudowna grafikę, wysoką grywalność i aktualne składy. Z pewnością zdobędzie miano najlepszej symulacji hokeja na PC. Z drugiej jednak strony osoby oczekujące jakiś głębszych zmian, takiej małej rewolucji na lodowym poletku, poczują się zawiedzione. NHL 2003 kroi się na tą samą grę, co jej poprzednia edycja. Ładniejszą, bardziej dopracowaną, z dodatkowymi trybami, lecz mimo tego wciąż tą samą...

EMILL


Sportowa

Electronic Arts

Cenega Poland

już jest

P3 550 MHz, 64MB RAM, karta graficzna 16 RAM.


P3 700 Mhz, 128MB RAM, karta graficzna 64 RAM.


8    |    10    |    10

9

+ Komentarz
+ Grafika
+ Grywalność
- AI kompa
- IE w menusach
- Nie będę szukał na siłę