RECENZJA | 13
<< | ^ | >>


Pamiętacie gry, w które graliście Wy lub wasze starsze rodzeństwo na poczciwych 8-bitowcach? Na pewno wiele wśród nich było gier z rodzaju "my z lewej, wróg z prawej" - moją ulubioną grą z tego gatunku była ARMATYLE. Teraz możemy powrócić do tych wspaniałych czasów, dzięki grze opartej na tym samym pomyśle, lecz w wykonaniu godnym naszych czasów.

EKOLOGIA RULEZ!
Ekspansja olbrzymiego państwa-miasta - zatłoczonego niczym niejedna dzisiejsza metropolia Collosatropolis, wreszcie osiągnęła swoje apogeum. Drapacze chmur pokryły każdy dostępny skrawek, a dym i trujące wyziewy uczyniły powietrze gęstym i czarnym. Przywódcy Collosatropolan wybrali rozwiązanie najprostsze z możliwych - inwazję na sąsiadująca z Collosatropolis Mungolię (nie, nie Mugolię - Mungolię!... wszędzie ten H. Potter :[ ). Nie napotkali na silny opór - Mungolanie to prosty ludek, niespecjalnie rozkochany w przemyśle i nowoczesnych technologiach. Ich jedyną linią obrony jest eskadra małych i nie najnowszych już myśliwców typu F-27 "Platypus"

duży, zły i niekoniecznie brzydki

Jakie zagrożenie może stanowić garstka antyków dla silnej floty wojennej Collosatropolan? Wbrew pozorom duże, bo ich najlepszym pilotem jesteś Ty, drogi Graczu.

PLASTUŚ - PILOT
Grafikę można określić jednym słowem - prześliczna. Jako, że akcja gry nie dzieje się w kosmosie, a nad powierzchnią planety, widzimy przeróżne lokacje: połacie lasów, morze, chmurki i inne takie widoczki. A wszystko to wykonane z plasteliny! O ile pamiętam do tej pory były tylko 2 gry, w których wykorzystano to tworzywo: bardzo dobry NEVERHOOD i o wiele gorszy CLAY AGENT (u nas wydany jako AGENT GLINA). W PLATYPUS nie tylko tła wykonano z plasteliny - także nasz myśliwiec, statki wroga, pociski, literki w menu, słowem wszystko jest plastelinowe. Nawet wybuchy są zrealizowane w tej technice. Jeśli jakiś statek zostaje zniszczony, efektownie rozbryzguje się. Właściwie to widzę tylko jedną tego wadę: grafika jest tak kolorowa, że jeśli

Jak państwo widzą, w tej zadymie nic nie widać

dodamy do niej "eksplozje" i smugi pozostawiane przez pociski, to czasami na ekranie niewiele widać. Ale w tego rodzaju grach chodzi przecież o jak największą zadymę, nie?
Ciekawą informacją dla domorosłych artystów jest to, że wszystkie elementy grafiki są zapisane jako *.png, co umożliwia łatwą ich edycję, np. w PSP.

GRA W GRANIU... TZN. PRANIU
W grze czaka na nas 20 poziomów, pogrupowanych po 2 na każdą scenerię. Oczywiste jest, że na końcu każdego poziomu czeka na nas coś dużego i bardzo trudnego do rozwalenia. Gdzieś tu obok powinien być portret pamięciowy jednego z tych olbrzymów.
Przyjemniaczek, prawda? Punktowane są nie tylko zestrzelenia wrogich pojazdów, ale także zbieranie bonusów, które po nich pozostają. Z niemal wszystkich wysypują się owoce (prowiant najeźdźców?), a z niektórych power-upy: mocniejsza broń, 2 dodatkowe działka, kręcące się koło naszego statku

chwilka oddechu przed kolejnym starciem

(wyobraźcie to sobie: nasz statek + 2 działa plujące rakietami - klękajcie narody! :)), autofire itd. Tu muszę dodać, że brak autofire`a od początku gry nieco utrudnia zabawę... ale co to dla Was, Zawodowych Graczy! Oczywiście, dostępna jest opcja multiplayer, przy jednym kompie. Dwóch zawodników walczy jednocześnie, starając się nabić większy wynik niż konkurent.

C64 STRIKES BACK!
Osobne słowa uznania należą się oprawie dźwiękowej. Wystarczy posłuchać muzyki z menu, aby wróciły wspomnienia godzin spędzonych przy leciwym Commodorku. A młodsi gracze, którzy nie mieli okazji zetknąć się z tym 8 cudem świata (sory, LooZ^ - C64 zawsze rulez :)) [Atari! Atari! :) - dop. LooZ^] mogą przekonać się, że urok starszych gier nie polegał na super-hiper-ultra-3d grafice, jak to jest teraz, a na klimacie, który tu tworzy właśnie muzyka. Utwory zapisano w formacie wav, więc można je sobie przekonwertować do mp3 i słuchać, choćby podczas pisania tekstów (tak, jak ja teraz).

PORA NA ODPRAWĘ
W każdej beczce miodu musi się znaleźć choćby jedna łyżka dziegciu. W tym przypadku będą to 2 łyżki.
Po pierwsze, gra jest dostępna tylko przez stronę www (patrz: stopka), a po drugie, jej cena wynosi 25$, czyli około 100zł. To w połączeniu z kosztami przesyłki wydaje się trochę za dużo. Jednak wady te wydają się niewielkie w porównaniu z ogromem zabawy, jaki niesie ze sobą gra.

EMILL



arcade`owa strzelanina

Squashy Software

www.blitzshowcase.com/shop

już jest

P2 266Mhz; 32RAM; 16MB karta graficzna


P2 400 Mhz; 64RAM; 32MB karta graficzna


8    |    9    |    10

9

+ muzyka!
+ klimat!
+ łatwa edycja gry
- do kupienia tylko przez www
- czasem niewiele widać
- cena - ponad 100 zł