RECENZJA | 12
<< | ^ | >>


Bardzo lubię opisywać gry, o których mówi się już na długo przed premierą. Jest bowiem duża szansa, że gra wniesie coś naprawdę nowego. Po ostatniej produkcji Bllizarda, która utworzyła w pewnym sensie nowy gatunek przyszedł czas na kolejną rewolucję, tyle że w trybie multiplayer. Oto nadchodzi Neverwinter Nights.

Już na długo przed premierą ten tytuł został okrzyknięty jako kolejna rewolucja w cRPG. Przed BlackIsle stało ciężkie zadanie, ponieważ gdyby gra nie wypaliła to wiadomo, że nikt by im tego nie wybaczył. Bardzo trudno byłoby odbudować zaufanie graczy zdobyte poprzednimi produkcjami. Chodzi oczywiście o te osadzone w świecie Forgotten Realms, z których każda stała się wielkim hitem. Na początku należy

Halo!!!
Tu jestem, to małe na trawie!!!

wspomnieć oczywiście o całej sadze Baldur's Gate, która podbiła serca milionów graczy na całym świecie. Następnie fascynująca podróż do zlodowaciałego regionu w Icewind Dale. Na końcu nie można zapomnieć o Planescape: Torment. Chociaż to zupełnie inny świat, to i tak dostarczał rozrywki na wiele godzin. Z luźnych obliczeń wyszło mi, że przejście wszystkich tych gier zajmowało przeciętnemu graczowi ponad 600 godzin!!! Sądzę jednak, że Neverwinter Nights sam przebije je wszystkie.
NWN jest grą role playing game w trybie online. Wyjaśnijmy sobie (jeżeli ktoś nie wie) szybko panujące w niej reguły. Do NWN zaimplementowane zostały zasady z 3 edycji Dungeons & Dragons. Tyle tylko, że tutaj długopis, kartkę i książkę z zasadami zastępuje maszyna. Ogromna wyobraźnia potrzebna jest już praktycznie tylko komuś, kto sam tworzy światy (ale o tym później). Rozwiązanie wspaniałe dla małych dzieci, jak i wszystkich, którzy nie są oblatani w (jakby nie patrzeć bardzo złożonym) D&D.

Tradycyjna gra kontrolowana jest przez Mistrza Gry, który kieruje akcją, zachowaniem NPC (bohaterów niezależnych) i gruntownie prezentuje świat każdemu z graczy. Ci przekazują swoją akcję do MG (np. "Ja chcę zaatakować wilka"), a MG używając m.in. wielu skomplikowanych kości mówi co się stanie (np. " Wilk otrzymuje 8 punktów obrażeń").
Kampania NWN odrzuca wszystkie te nudne rzucanie kośćmi, ale jednocześnie pozwala graczom odbyć podobne przygody przy użyciu PC. Daje możliwość upolowania nawet najstraszliwszych bestii Zapomnianych Krain, np. smoków. MG może manipulować akcją naokoło nich czyniąc grę bardzo realistycznę. Na początku jednak proponuję po prostu przejście kampanii dla jednego gracza, opowiadającej o kłopotach i konflikcie miasta Neverwinter.

Ja świece! Ja świece!!!
Aaaaa...psss...

Jak zacząć? Oczywiście od stworzenia postaci. Wbrew pozorom uważam ten aspekt gry za bardzo ważny, ponieważ przez jego proces można chociaż po części zrozumieć jak wiernie gra odwzorowuje zasady D&D. Powinniśmy zwrócić na to uwagę też dlatego, że od stworzonego bohatera zależeć będzie cały styl grania. Zaczynamy od wyboru rasy, a następnie, chyba tego najważniejszego - klasy. Ona decyduje kim będziemy i czy naszą bronią stanie się jakiś miecz czy może zaklęcia. Do wyboru jest ponad 10 klas, m.in. wojownik, łowca, paladyn, barbarzyńca, mag, kapłan, druid lub złodziej. Po tym wyborze należy jeszcze określić swoją profesję, która jeszcze bardziej zawęża naszą specjalizację. Zmieniony został wybór cech. Nie ma już opcji "Losuj ponownie" przez którą tworzenie postaci mogło się przedłużyć nawet do kilku godzin. Oprócz wylosowanych teraz cech w trakcie gry co 4 levele można podnieść wybraną o punkt. Potem pozostaje już tylko rozdzielenie umiejętności w posługiwaniu się bronią, ew. wybranie czarów (jeżeli gramy czarownikiem) i po chwili pozostaje już tylko wpisać imię i postać gotowa. Oczywiście do wyboru jest kilka przygotowanych wcześniej postaci, ale czy gra nimi sprawi komuś frajdę?
dla jednego gracza oferuje około 60 - 80 godzin zabawy. Podzielona została na rozdziały. Fabuła jest - mówiąc wprost - taka sobie. Nie jest to już niestety to samo co w pamiętnym BG 2. Boli mnie to, że rozgrywka polega głównie na zabijaniu dużych ilości potworów. Jeszcze gorsze jest, że nie można mieć drużyny tak jak w BG podczas gry jednoosobowej. Drużyną gra się tylko podczas trybu multiplayer. Ostatecznie można wynająć sobie najemnika, ale pełni on funkcję podobną do tych z Diablo 2. W ogóle NWN zaczerpnął wiele pomysłów z tej właśnie gry: kiedy postać zginie to pojawia się z powrotem w mieście; istnieją zwoje, które w każdej chwili mogą do niego przenieść.
Gra dla jednego gracza daje dużą swobodę w rozwiązywaniu questów. Podczas ich wykonywania można zdobyć pieniądze, różnorodne przedmioty, etc. Można pomóc ludziom za darmo, za opłatą lub wcale nie im pomagać. Podczas podróży spotka się wielu NPC (non player character), którzy prowadzą własne, niezależne życie. Z większością da się porozmawiać, ale są tacy, którzy nie raczą poświęcić czasu.
Byłem w szoku, kiedy dowiedziałem się, że w grze jest limit doświadczenia i maksymalnie osiągnąć można tylko 20 poziom. Nie byłoby to mało, gdyby nie fakt, że w grze multiplayer wszystkie postacie mogą być przez to takie same lub co najmniej bardzo podobne. Mam nadzieję, że szybko pojawi się patch poprawiający to, bo uważam, że taka gra i rozwijanie postaci nie ma sensu. Gra ma nowy engine, w pełni obsługujący 3D. Już nie mogłem się go doczekać, ponieważ praktycznie wszystkie dotychczasowe produkcje od czasów Baldur's Gate działają na zmodyfikowanym Bioware Infinity Engine, a chyba każdy przyzna, że dostatecznie już się wysłużył. Grafika jaką prezentuje NWN jest bardzo ładna, ale czegoś w niej brakuje i wygląda gorzej niż mogło się wydawać po ukazaniu się pierwszych screenów zapowiadająchych grę. O co konkretnie mi chodzi?
Świat gry przedstawiony został bardzo starannie i jest o wiele bardziej żywy niż ten z BG, jednak nadal czuję pewną statyczność i sztuczność. Tak jakbym czuł się trochę obcy. Ostatnio pomyślałem, że jest tak być może dlatego, że wszystkie budynki zrobiono na siłę zbyt starannie, nie wliczając, że mogą być stare albo zniszczone. Są to jednak tylko moje subiektywne odczucia i każdemu innemu może to nie przeszkadzać. Plusem okazało się, że szybko się do tego rodzaju grafiki przyzwycziłem i nie zwracam już na to uwagi.
Następny element to wygląd postaci. Wreszcie są zrobione wyraźnie i na pierwszy rzut oka widać, że broń którą trzymają w ręce to miecz, a nie powiedzmy katana. Chociaż nie można im nic zarzucić, to nie są tak piękne jak w ES III: MORROWIND. Nie podoba mi się natomiast jak walczą. Od czasów BG 2 został poczyniony w tej dziedzinie ogromny krok na przód, ale walka nadal wygląda bardzo sztywno i ogląda się ją jakoś bez przekonania. Wiadomo, że nigdy nie będzie do końca realistyczna, ponieważ jej przebieg zależy od wielu wyliczeń, jednak jej przedstawienie mogłoby przekazywać jakieś większe emocje walczących, a nie tak, że walczą jakby żadnemu nie zależało na zwycięstwie.
Specjalnie przy opisie walki nie wspomniałem o czarach. Zasługują na poświęcenie im osobnego akapitu. Jest to bowiem jedyna rzecz, której nie mogę nic zarzucić. Jak zwykle magowie i kapłani mają do dyspozycji ogromną ilość mniej i bardziej użytecznych czarów. Na oko jest ich wszystkich sporo ponad 200. Oczywiście podzielone są na odpowiednie z zasadami D&D levele wtajemniczenia. Jeżeli chodzi o efekty wizualne zaklęć to wyglądają przepięknie. Jest to tylko moje zdanie, ale ja właśnie tak sobie je wyobrażałem: stoi mag, zaczyna ruszać rękami, a po chwili z jego rąk wypadają świecące kule, które trafiają w przeciwnika (magiczny pocisk) . Niby nic specjalnego, a jednak coś w tym jest.

"Zrobił" sobie czerwoną osłonkę i myśli że może fikać!! Zabić! Zaorać!!

Wracając do grafiki, jak wiadomo mamy do czynienia z grą w pełni 3D, więc istnieje możliwość przybliżania, oddalania i obracania kamery. Zrobiono to dobrze, ponieważ np. przy bardzo silnym zbliżeniu, obraz jest równie ostry jak przy normalnym. Nie widać pikseli czy czegoś w tym stylu, wręcz przeciwnie, widać bardzo wyraźnie wszystkie detale. Kiedy pojawiają się efekty świetlne grafika staje się bardzo błyszcząca, cienie w czasie rzeczywistym też nie pozostawiają nic do życzenia. Kiedy bohater trzyma pochodnię wyglądają jeszcze lepiej.

Sednem całej gry nie jest jednak ani grafika, ani podstawowa kampania. Jest nią gra multiplayer. Podczas jednej sesji w grze uczestniczyć może do 64 graczy. Jak wspominałem jeden z nich zostaje Mistrzem Gry i kieruje całą zabawą. Wbrew pozorom jest to bardzo odpowiedzialne zadanie. Edytor NEVERWINTER NIGHTS AURORA TOOLSET pozwala na stworzenie własnych światów. Jego zaletą jest prostota obsługi przez którą każdy nauczy się robić odpowiednie mapy. W każdym miejscu można umieścić drzewo, skałę, pułapkę, wroga, bohatera NPC, określić jego zachowanie, etc. Twórca świata określa także położenie wszystkich przedmiotów, ilość i rodzaj questów, wielkość mapy W internecie już znajduje się ich bardzo dużo. Na samej oficjalnej stronie BioWare ich liczba przekroczyła 500. Każdy znajdzie tam coś odpowiedniego dla siebie.
Gra się najlepiej na serwerach GameSpy Arcade. W każdej chwili można dołączyć się do jednej z wielu istniejących gier. Niezależnie od levelu czy klasy znajdzie się gra spełniająca wszystkie oczekiwania. Bardzo łatwo tworzy się też nową grę do której inni będą mogli się dołączać.

Te Genek, nie wziąłeś sobię tej broni troszkę za małej??? :)

To właśnie systemowi multiplayer NWN zawdzięcza swój sukces. Inne elementy nie stanowią aż tak wielkiej rewelacji. Niektóre są nawet takie sobie jak np. kampania dla jednego gracza. Jednak jak by nie patrzeć NWN jest przełomem i otwiera pewien nowy rozdział w grach RPG. Gra wieloosobowa czyni tę grę bardzo żywotną, jak Diablo 2. To właśnie najbardziej podoba się graczom, bo nawet po długiej przerwie chce się do nich wracać. Osobiście mogę ją polecić zarówno fanom BG 2, jak i (a może przede wszystkim) Diablo 2. Polską dystrybucją zajmuje się nasz najlepszy polski wydawca CD Projekt. Dziwi mnie tylko dlaczego premiera polskiej wersji planowana jest dopiero na listopad, przecież światowa premiera miała miejsce 18 czerwca. Tak długi okres to tylko zysk dla piratów, ale cóż, sami się proszą...

Blendon



RPG

BioWare

CD Projekt

listopad 2002

P2 450Mhz; 128RAM; 32MB karta graficzna


P2 800 Mhz; 256RAM; 32MB karta graficzna


9    |    8,5    |    9,5

9

+ tryb multiplayer
+ wiernie odwzorowuje 3 edycje D&D
+ kolejna rewolucja w RPG
- kiepska kampania dla jednego gracza
- ograniczenie do 20 levelu
- znowu słabo przedstawiona walka