Zapowiedź - Warhammer 40000: Dawn of War - Winter Assault
SS-NG #34 wrzesień 2005
18






Michał "Xtense" Stopa
PRODUCENT: Relic Entertainment  WYDAWCA: THQ  GATUNEK: RTS  WWW
    Czterdzieści tysięcy wojennych młotów, hurtem z "DAWN OF WAR" Inc., w wersji WINTER ASSAULT poproszę! Dla kogo? Dla milionów fanów WARHAMMER'a 40k oczywiście! I wywiązują się z umowy, bo oto powoli nadchodzi dodatek do tej kultowej już strategii RTS. Całkowicie nowy futurystyczny, niszczący światy i bohaterski stuff - to tutaj, o fani WARHAMMER’a!
  This Warhammer cost 40k!


WARHAMMER 40k: DAWN OF WAR osiągnął już status gry kultowej (bądź w niektórych kręgach - kultowego oczekiwania) - dodatek więc był przewidywalną rzeczą. Dodatek dość standardowy, bo wiele tutaj niezwykłych rzeczy nie ma (a przynajmniej patrząc z perspektywy innych dodatków do RTSów ;) ). Chociaż... przyglądając się dokładniej, dodanie całkowicie nowej rasy (!) do rozgrywki nie może przejść bez echa. Przyjrzyjmy się więc, co takiego nowego do zaoferowania ma WINTER ASSAULT.



  Dancing the Takage.


Co nowego w DoW? Przede wszystkim wspomniana nowa strona konfliktu, tj. Gwardia Imperialna, specjalizująca się w taktykach defensywno-sabotażowych. Jednostki GI mają być słabsze w polu w porównaniu np. do Chaos Marines ( ;) ), a zyskiwać dodatkowy bonus kryjąc się np. w budynkach, skąd prowadzić będą ostrzał. Wprawdzie sami wyglądają jak banda ludzi, którym do ręki dano broń i kazano walczyć, ale posiadają całkiem niezły osprzęt z gatunku machin wojennych i budynków. Inną zaletą GI jest fakt, że do ich oddziałów zmieści się HORDA jednostek (o wiele więcej, niż np. u Space Marines), wprawdzie z gorszą bronią, ale za to sama ilość... To zresztą nie koniec o Gwardii Imperialnej - GI posiada ciężkie jednostki lądowe (zmutowani ludzie), zwane Ogryn. Są więksi, mogą przyjąć gros uszkodzeń, a w walce ręcznej są niezrównani (może raczej "nie do zrównania" ;) ). Do tego dochodzi ogromne działo zwane Basilisk Artillery. Ich pociski mają niezłą siłę rażenia, a odległość, na jaką lecą jest... straszna (to znaczy, że OMGLOLOLROTFL JAK DALEKO LECI!!!!1 ;) ). Jednak koszta produkcji takiej zabawki będą ogromne, więc względny balans gry zostanie zachowany. Następną ciekawą jednostką jest Sentinel - bardzo szybki czołg, służący jako skaut i jednocześnie jako trzon rozbijający - potrafi bowiem ziać ogniem, jak mało który palnik ;) . Łatwo zdejmują piechotę i potrafią zdejmować flagi z punktów zbiorczych. Na największą uwagę jednak zasługuje z pewnością Baneblade - wręcz perwersyjnie ogromny czołg, z perwersyjną ilością jedenastu działek. Ma być cholernie drogi, ale też cholernie skuteczny.


  Predicament.


Jak to zwykle bywa z dodatkami do RTSów, wszystkie strony zostają lepiej lub gorzej dopakowane nowymi jednostkami i możliwościami. Strona Eldarów dostaje Fire Dragons - piechotę lądową, łączącą się w grupy, potrafiącą jednak dość konkretnie uszkodzić jednostki mechaniczne przeciwników. Jednym słowem - konkretni. Chaosi dostają Khorne Berserkers - chociaż powinni się właściwie nazywać po prostu - "rzeźnicy". Te jednostki, wbiegając w defensywę przeciwnika, rozrzucają flaki na boki. Świetni na polu walki wręcz - aż chciałoby się bullet-time i replay ;) . Marynarka Kosmiczna otrzymuje Kapelana (Chaplain) - twardziela z czaszką na głowie, za co powinni go zamknąć w wariatkowie. Bądź w kościele ;) . Twardy jak mało kto, idzie siać sprawiedliwość w kosmosie - z "dobrem" miałbym wątpliwości... Orkowie natomiast budują cichcem Mega Armored Nobz - półmaszyny, półorkowie, najkonkretniejsi w walce wręcz. Jeden (jeden!) potrafi wyrżnąć cały oddział Space Marines, a ponadto jednostki te potrafią się teleportować kosztem zdrowia.



  Isle of the Damned.


To wszystko już wiemy - co z rozgrywką? Multiplayer się nie zmienia (dobrze!), natomiast Singleplayer otrzymuje kilkanaście nowych misji (też dobrze!), które pozwolą nareszcie zagrać innymi stronami konfliktu. Więcej nawet - otrzymujemy fizycznie dwie kampanie, opisujące historię strony dobrej (Eldar, Space Marines, Imperial Guard) i złej (Chaos Marines, Orcs). Multiplayer dalej będzie jednym z najlepszych, ponadto napchany nowymi jednostkami i Gwardią Imperialną, a kampania SP pozwoli lepiej wczuć się w ten - jakby nie patrzeć - niezwykły świat. Jak dla mnie, WINTER ASSAULT szykuje się porządnie - pozwoli na lepszą grę singleplayer, a to nam wszystkim bez porządnego łącza i sieci LAN na pewno się przyda ;) .


Zapowiedź - Warhammer 40000: Dawn of War - Winter Assault
SS-NG #34 wrzesień 2005
18