Zapowiedź - Rise Of Nations: Rise Of Legends
SS-NG #33 wakacje 2005
18






Juliusz "Duress" Makarewicz
PRODUCENT: BIG HUGE GAMES  WYDAWCA: MS Games Studios  GATUNEK:   WWW
    RISE OF NATIONS: RISE OF LEGENDS jest kontynuacją jednej z najciekawszych strategii czasu rzeczywistego ostatnich kilku lat. Nie jest to jednak zwykły ciąg dalszy. Podobnie jak kiedyś Sid Meier postanowił w tytule ALPHA CENTAURI opowiedzieć ciąg dalszy historii zapoczątkowanej przez CIVILIZATION II, tak Brian Reynolds, mózg projektu, postawił sobie za cel, dać graczom szanse na zobaczenie, jakby wyglądał świat RISE OF NATIONS, gdyby zamiast historycznego tła wykorzystano uniwersum fantastyki i legend. Reynolds zdawał sobie jednak sprawę, że kolejny RTS, w którym tłuką się elfy, ludzie, orki, ogry, krasnoludy, drzewce i zmodyfikowane genetycznie żuki gnojaki, byłby lekkim przegięciem, a z cała pewnością pomysłem mało atrakcyjnym. Dlatego też RISE OF LEGENDS idzie zupełnie innym torem i daje spokój elfom.
W kontynuacji RISE OF NATIONS gracz będzie mógł opowiedzieć się po jednej ze stron w konflikcie, który przez pomysłodawcę został nazwany: „wojną magii z techniką”. W walce nie biorą udziału nacje znane z historii, a areną potyczek nie będzie wysłużona planeta Ziemia, jednakże pozostałe elementy, takie jak RISK’opodobna plansza główna, sposób rozwoju techniki, prowadzenie bitew w czasie rzeczywistym, przyjazny interface, sprawia, że entuzjaści RISE OF NATIONS będą czuli się jak w domu. Problemem jest jednak to, że mamy do czynienia nie z dziejami cywilizacji ludzkiej, lecz krainy, która od początku do końca powstała w umyśle Reynolds’a. Sam autor uspokaja fanów serii, że RISE OF LEGENDS to po prostu równoległy wszechświat.



Z tego co pamiętam, pierwowzór nadchodzącego tytułu miał dobrą grafikę i sprawny silnik graficzny, który pozwalał, nawet na słabych maszynach bawić się bez frustracji. Firma Big Huge Games postanowiła jednak odciąć się od przeszłości. RISE OF NATIONS był tytułem „płaskim”. Mimo, że engine był „zwinny” i prezentował się okazale, to jednak wywoływał złudzenie podobieństwa do AGE OF EMPIRES. RISE OF LEGENDS będzie oparty na stworzonym, w zasadzie, od podstaw silniku 3D. Najważniejszym czynnikiem, który wpłynął na decyzję firmy, był fakt, ze cały rynek strategii przeszedł na płaszczyznę grafiki trójwymiarowej. Studio Big Huge Games mogło „odpuścić sobie” i pozostać przy świetnym silniku 2D, albo próbować się zmierzyć z konkurencja, która przeszła na kolejny poziom. Jak już wspomniałem, wybrano drugie rozwiązanie. Reynolds uważa, że warstwa wizualna gry będzie powalająca i zapewni RISE OF LEGENDS dominującą pozycję na rynku. Trudno jednak wierzyć, że tak faktycznie się stanie, szczególnie po prezentacji AGE OF EMPIRES III. Biorąc pod uwagę jednak fakt, ze RISE OF NATIONS i suplement do tego tytułu, były przesycone wręcz grywalnością, można domyślać się, że programiści z Big Huge Games, zajmowali się w większym stopniu oprawą wizualną, niż strukturą całej rozgrywki. Bez wersji testowej, trudno powiedzieć, czy wyjdzie im to na dobre.

RISE OF NATIONS oddawało graczom do wybory osiemnaście różnych nacji. Każda z nich miała swoje słabe i mocne strony. Wybierając jeden z krajów, grający liczył się z faktem, że dostępne mu będą tylko określone jednostki i budynki. Inne strony konfliktu dysponowały „zabawkami”, o których gracz mógł co najwyżej pomarzyć. Jednostki pospolite były dostępne jednak dla wszystkich. RISE OF LEGENDS idzie o krok dalej. Strony uczestniczące w wojnie są od siebie różne do granic możliwości. Jak już było wspomniane- świat jest targany waśnią pomiędzy światem nauki i technologii, a uniwersum magii i miecza. Te dwie główne siły, dzielą się na pomniejsze, z których każda ma swój odmienny charakter. Ze względu na to, trudno będzie znaleźć podobieństwo wśród oddanych do dyspozycji narodów.



Przedstawiciel Big Huge Games, podczas prezentacji, zdradził szczegóły dotyczące tylko dwóch narodów występujących w grze. Pierwszym z nich jest Vinci. Jak sama nazwa wskazuje, ma on „coś” wspólnego z wynalazcą okresu renesansu, który sypiał po cztery godziny dziennie i był podejrzewany o homoseksualizm- Leonardem Da Vinci. Vinci to lud, którego projekt powstał na podstawie rysunków technicznych Leonarda i świata fantasy nazywanego steampunk (taki cyberpunk w rzeczywistości Wiktoriańskiej- w ostateczności można porównywać ze światem znanym z ARCANUM). Ze względu na to, ze owa nacja bazuje na technice i poznaniu empirycznym, jej siły zbrojne to w większości czołgi (raczej tankietki), wozy opancerzone, piechota rodem z I Wojny Światowej i samoloty.
Drugą zaprezentowaną frakcją jest Alim. Jest to naród pustynny, który został zainspirowany legendami świata arabskiego. Alimowie będą więc dysponowali latającymi dywanami, dżinami, smokami i olbrzymimi skorpionami biegającymi radośnie po polach bitewnych.

Sposób rozwiązania problemu makroekonomii jest identyczny do tego znanego z RISE OF NATIONS. Autorzy postanowili jednak ograniczyć ilość surowców naturalnych. Zamiast całej masy różnych dóbr naturalnych, gracze będą gromadzić: Timonium (coś czarodziejskiego) i złoto. Ten drugi surowiec będzie „zbierany” automatycznie przez miasta, a generowany będzie przez siedliska ludzkie i szlaki handlowe.



RISE OF LEGENDS wprowadzi również nowy sposób stawiania budynków. Big Huge Games odchodzi o standardowego szablonu, który jest wykorzystywany przez wszystkich twórców strategii real time.
W nowym produkcie, wódz narodu musi zacząć od budowy miasta, które stanowi rdzeń całej infrastruktury. Następnie, jeżeli chce produkować nowe jednostki, albo rozpocząć prace badawcze nad nową technologią, musi zainwestować w budowę odpowiedniego dystryktu w mieście. Dzięki takiemu rozwiązaniu miasta będą wyglądały spójnie, a poszczególne budynki nie będą porozrzucane po całej mapie. Na chwilę obecna trudno powiedzieć, czy gracze zaakceptują nowy sposób rozbudowy „bazy”. Do tej pory można było, niektóre budynki ukryć poprzez wybudowanie ich w oddaleniu od centrum. Teraz będzie to niemożliwe.

Twórcy strategii hybrydowych starają się uatrakcyjnić mapy główne, gdzie odbywa się rozgrywka turowa. Najlepszym przykładem „ślicznie” wyglądającej makiety świata jest to co zaprezentował tytuł BATTLE FOR THE MIDDLE-EARTH. Zaprezentowane przez Reynolds’a zdjęcia pokazują, że także ten obszar gry nie został potraktowany po macoszemu. W RISE OF NATIONS, mapa wyglądała jakby żywce przeniesiono RISK’a na ekran komputera. W RISE OF LEGENDS makieta wygląda świetnie. Poruszające się figurki, nie są już statyczne- poruszają się, a ich animacja, choć nie stanowi najważniejszego elementu oprawy graficznej, przykuwa wzrok.
RISE OF LEGENDS mimo, ze zapowiada się ciekawie i sprawia wrażenie tytułu bardzo rozbudowanego takim do końca nie jest. Jak już było wspomniane, każda z ras jest unikalna i ma własna charakterystykę. Ich jednostki będą się różniły między sobą, ale będą na tyle wywarzone, że w gruncie rzeczy okaże się, że są to te same oddziały, o takich samych możliwościach tylko inaczej wyglądające. Po stronie magii, narody będą dysponowały zaklęciami, których działanie będzie podobne, jeżeli nie identyczne, a różnica widoczna będzie tylko w barwach. Przy tym tytule brakuje faktycznie rozbudowanej różnorodności. W MASTER OF MAGIC (chyba tylko ja pamiętam taka grę), gracz tworząc własnego maga głównodowodzącego, poprzez wybieranie tomów zaklęć powodował, że tylko niektóre czary były mu dostępne, tak samo, gdy wybierał specjalizację (ja zawsze wybierałem artificer). RISE OF LEGENDS aż się prosi, aby każda nacja była zupełnie inna, miała inną ścieżkę ewolucji, inne technologie i inne czary. Niech mają inne działania i przynoszą odmienne korzyści, ale żeby całościowo było to zrównoważone. Obawiam się, że czegoś takiego gracze nie doświadczą, gdy RISE OF LEGENDS trafi na półki sklepowe. Szkoda. Dzięki takiemu rozwiązaniu, gracze siadaliby do gry po dziesięć, piętnaście razy, tylko po to, żeby odkryć tajemnice innej nacji.



Polska jest krajem, gdzie multiplayer istnieje jakby w podziemiu. Gra się w CS’A, STARCRAFT’A, WARCRAFT’A, czasami w którąś z części QUAKE’A. Liczna jest grupa zapaleńców ULTIMY (jakby co grałem na shardzie KRAINA CIENIA), MU, RAGNAROK, ostatnio popularny stał się WORLD OF WARCRAFT. Tytułów, w które gra się po sieci jest niewiele, a żadna z wielkich firm, nie chce nawet zainwestować w postawienie kilku serwerów, aby upowszechnić i zareklamować swój produkt. Wielcy dystrybutorzy inwestują w rynki zachodnie, bo liczą na szybki zysk. Nikt nie patrzy na tak dziewicze rynki jak Polska. Prawdą jest, że gra się u nas przeważnie na „prawie legalnych” kopiach i na wygenerowanych kluczach, ale gdyby postawić kilka sprzętów, ustawić niski abonament, dbać o to, żeby rozgrywka była płynna (żeby nie było sytuacji kiedy serwer wisi przez kilka godzin, a restart zajmuje tydzień, bo administratorowi się nie chce), to gracze by się znaleźli, a co za tym idzie pieniążki. Niestety, nawet Blizzard, choć ma wielu uczestników WORLD OF WARCRAFT z Polski, nie chce zainwestować w serwer. Przy takim nastawieniu koncernów Polska jeszcze przez wiele lat będzie trzecim światem gier multiplayer.



Big Huge Games był zmartwiony faktem, że RISE OF NATIONS nie przyciągnął licznego grona graczy internetowych. Przed premierą RISE OF LEGENDS chce się przygotować i upowszechnić rozgrywkę wieloosobową jak to tylko możliwe. Pierwszy tytuł był reklamowany sloganem: „Podbij świat podczas lunchu!”. Kontynuację promuje się słowami: „Zniszcz kilka narodów podczas przerwy na kawę!”. Czy tak faktycznie będzie?- Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że w Polsce serwera nie będzie.
Na RISE OF LEGENDS przyjdzie graczom jeszcze troszkę poczekać. Planowana data wydania to przyszły rok. Do tego czasu, na rynku pojawi się AGE OF EMPIRES II, który nie ma być tytułem konkurencyjnym (ten sam wydawca), więc zrozumiałe dlaczego premiera jest tak odległa.
Po pierwszej prezentacji można powiedzieć, że nowy produkt z Big Huge Games będzie ciekawy i znajdzie wielu miłośników. Nie można jednak liczyć na rewolucję. Autorzy, mimo kilku odważnych posunięć, boją się eksperymentowania, szczególnie, gdy wydawca przedstawia im określone wytyczne, powstałe po analizie rynku. Szkoda, że autorzy gier z artystów stali się rzemieślnikami. Z drugiej strony jednak- za coś trzeba żyć.
Zapowiedź - Rise Of Nations: Rise Of Legends
SS-NG #33 wakacje 2005
18