PAiN: Do jakich graczy adresowany będzie GameRanking? Czy Waszym targetem będą dojrzali czytelnicy, czy też wręcz odwrotnie – nastolatkowie?
baRTeS: Tu się pojawia zasadnicze pytanie, czy w ogóle jest coś takiego, jak prawdziwy target „dojrzałych”, czyli jak rozumiem od studentów wzwyż? Moim zdaniem jest to grupa tak nieliczna i w kwestii czasopism o grach tak bierna, że kierowanie magazynu tylko do nich z góry skazane by było na porażkę. My będziemy próbowali połączyć gusta nastolatków i ludzi nieco starszych na zasadzie „dla każdego coś dobrego”.
PAiN: Czym chcecie się wyróżniać spośród innych pism o tej samej tematyce? Czy macie w zamiarze rewolucjonizować rynek? Jeżeli tak, to czy coś jeszcze zostało do wykorzystania? A może w magazynie odczuwalna będzie chociażby odrobina old-schoolu lat 90?
baRTeS: Odrobina old-schoolu z żółtymi stronami? Wątpliwe, by to było posunięcie... Ja naprawdę rozumiem tęsknotę niektórych czytelników do „starych dobrych czasów”, ale musimy zaakceptować fakt, iż obecnie mamy wiek dwudziesty pierwszy i kulturę obrazkową. Mimo to, staramy się znaleźć balans między techniką a pięknem słowa i tzw. „klimatem” – stąd na przykład zupełnie nowatorski pomysł na format gazetowy pisma, okładkę taką samą jak reszta stron i już z tekstami na niej, co odda klimat „gazetowy”. Czytelnik ma w założeniu poczuć, że czyta opiniotwórczą gazetkę z wysokim poziomem tekstów (rozbudowana publicystyka), ale podaną na bardzo dobrym papierze, z pięknymi layoutami (nasz sztukmistrz-grafik bardzo się w tej kwestii postarał). Nasza rewolucja polega na absolutnej wolności słowa, luzie, a czasem wręcz surrealizmie. Chcemy robić pismo, z którego na odległość czuć będzie pasję i poczucie humoru. Będziemy ironiczni, ale też i autoironiczni, dowalimy, jak trzeba będzie, z grubej rury, a i pogłaszczemy, gdy okoliczność będzie sprzyjać. Jeśli dodać do tego takie ciekawostki, jak totalnie odjechany komiks Wilqa, to liczę, iż powodów do kupowania GameRanking znajdzie się tyle, że nikt nie pożałuje wydania na ten magazyn marnych pięciu złotych.
PAiN: Nie sądzicie, że pomysł wydawania takiego miesięcznika jest trochę ryzykowny? Nie raz już się zdarzało, że szczytna idea, wydawania "magazynu innego niż wszystkie" upadała jeszcze zanim zdążyła się rozkręcić. Chociażby taki „nowy Świat Gier Komputerowych”, który oboje bardzo dobrze pamiętamy...
baRTes: GameRanking nie będzie obsesyjnie podchodził do idei bycia „innym niż wszystkie” – będzie miał to, co w branży sprawdzone i najlepsze, ale dorzuci też wiele nowatorskich rozwiązań. Chcemy zrobić rewolucję przez ewolucję, że się tak wyrażę.
PAiN: Czy nie zastanawialiście się przynajmniej przez chwilę nad wydawaniem pisma w 100% multimedialnego, tylko w wersji elektronicznej? Tj. nie w formie zin’u dostępnego w internecie, lecz w formie zin’u dostępnego na płycie leżącego w kiosku?
baRTeS: Nie, bo to zupełnie nie ten klimat. Zdaję sobie sprawę, że elektronika pewnego dnia może na stałe wyprzeć formę drukowaną, ale po cichu liczę, że jednak się tak nie stanie. Dla mnie internet czy pisma na płytkach nigdy nie będą tym, co wydrukowane, pachnące farbą i miłe w dotyku pismo. Do czytania wszędzie - na fotelu, w pociągu, czy na przerwie w szkole – a nie tylko siedząc przed bezdusznym ekranem.
PAiN: Zapewne każdego ciekawi, kiedy rozpoczniecie cykl wydawniczy. Na kiedy więc planujecie start GameRanking?
baRTeS: Ruszamy w pierwszej połowie maja. Wyglądajcie zatem w swoim kiosku naszego pisma, które, mam nadzieję, wielkie będzie nie tylko swoim formatem.
PAiN: Czy na koniec mógłbyś powiedzieć parę słów na temat SS-NG?
baRTeS: Podoba mi się, że są w tym kraju ludzie, którzy pewne rzeczy robią tylko i wyłącznie z pasji, a nie z chęci zarobienia natychmiastowych kokosów. Z tego co widzę, nieźle sobie radzicie i wypada mi tylko życzyć, żeby tego cudnego zapału nigdy Wam nie zabrakło.
PAiN: Dziękuję za rozmowę i w imieniu redakcji życzę powodzenia.