-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
RECENZJA [PC] - SHADE GNIEW ANIOŁÓW
SS-NG #30 KWIECIEŃ 2005






Robert "Rosic" Korczak
PRODUCENT:  Black Element Software WYDAWCA:  Cenega GATUNEK:  TPP WWW   CENA:   89,90 zł PLATFORMY:   
    -Cześć Zenek!
-Cześć Gerard!
-Co u Ciebie słychać, nie widzieliśmy się już ze dwa dni! Gdzieś Ty się podziewał, że Cię na trzepaku nie było!?
-Ano, nową grę mi bracik przyniósł.
-O to fajnie! Opowiadaj!
-Ale, co mam opowiadać?
-No po kolei, co i jak i dlaczego? Po pierwsze, jaki ta gra ma tytuł, to może ją znam.
-Pewnie nie znasz, bo mi też tytuł nic nie mówił. Gierka nazywa się Shade Gniew Aniołów.

-Hmm, no to żeś mi klina wbił, nic o takiej nie słyszałem.
-Właściwie to się nie dziwie :).
-A co, gniot?
-Trudno tak od razu stwierdzić, niby nie, a może jednak trochę…
-Dobra, dobra, opowiadaj po kolei! O co w tym chodzi?
-Hehe, biegasz kolesiem po jakiś zamkach i świecącym mieczem wycinasz kościotrupy :). Czasem też trzeba poskakać po gzymsach, żeby się dostać w pożądane miejsce.
-Aha, czyli postać widzimy od tylu?
-Tak, Shade jest typowym przedstawicielem gier TPP, czyli z widokiem za pleców bohatera.
-A fabuła jest ciekawa?
-Średnio, właściwie to nie czuje się specjalnie leżącej na Ciebie odpowiedzialności za uwolnienie potężnych duchów. Bohater zarzeka się, że jemu chodzi tylko o ratunek dla swojego brata.
-Ale w grze są jakieś przerywniki filmowe?
-Są, nawet dość często. Większość z nich pokazuje jednak drogę, którą mamy wybrać, albo ostrzega nas przed zagrożeniami. Rzadziej spotyka się te ciągnące fabułę do przodu. Tak właściwie to fabuła bazuje tylko i wyłącznie na takich przerywnikach.
-Mam nadzieję, że są przynajmniej świetnie zrobione!
-Chciałbyś… Wszystko jest oparte na silniku gry i nie ma w sobie nic porywającego.

-Czyli fabułą gra specjalnie nie przyciąga, w takim razie, dlaczego grałeś w nią aż dwa dni?
-Szczerze mówiąc to Shade ma bardzo obiecujący początek. Przyjeżdżamy pociągiem do miasteczka. Wszystko jest jakieś dziwne, nie ma ani żywej duszy! Dochodzimy do hotelu, w którym mamy spotkać brata i tu zacytuje teraz Łonę „zaczynają się jaja”.
-Jaja to znaczy, co?


  piekielny hotel



-Nasz bohater zaczyna mieć zwidy, płomienie, potworki i znów normalność. Wówczas w grze tworzy się bardzo specyficzny klimat. Gdyby reszta gry była jak początek, to by było świetnie!
-Domniemam, że klimat szybko się traci.
-Oj tak, właściwie to już po pierwszej misji, kiedy w podziemiach kościoła dowiemy się, o co w tym wszystkim chodzi i zostaniemy przeniesieni do tego świata, z naszych zwidów.
-A potem już tylko bieganie i klupanie szkieletów?
-Nie do końca, choć trochę racji w Twym stwierdzeniu jest. Potem przemierzamy lokacje w poszukiwaniu artefaktów, aby uwolnić duchy. Ruiny zamków, przepaście, skalne przejścia, właściwie to mikroklimat ciągle jest. Szkoda tylko, że plansze są nudne. Przechodzimy z pokoju do pokoju, ciągnąc za łańcuchy otwieramy kolejne drzwi. Czasem znajdziemy klucz, który pozwoli nam przejść dalej.
-I to tyle? Nic ciekawego :(
-Czasem trzeba jeszcze pogłówkować! Odpowiednio ustawić jakieś posążki, albo powkładać czaszki w dobre miejsca, aby otwarło się przejście.
-Łał, pewnie te zagadki nie są zbyt zaawansowane
-Nie są, każdy sobie poradzi bez problemów.
-No dobra, ale mówiłeś, że trzeba jeszcze skakać?
-Tomb Raider się kłania – lubiłeś Larę Croft?
-Średnio
-No, ja też średnio, także ten element gry jakoś mnie nie przekonał.
-Moim zdaniem w Tomb Raiderze czasem zbyt trudno było się połapać gdzie skoczyć.
-Spoko Maroko! Tutaj, gdy mamy trudniejszą kombinację przejść i skoków, włącza się filmik, który najazdem kamery bardzo ułatwi nam zadanie. Potem wystarczy tylko odpowiednio naciskać guziki.
-Jest to trudne do zrobienia?
-Na szczęście nie bardzo. Pułki umieszczone są w niezbyt dużych odległościach, nasz bohater umiejętnie łapie się krawędzi, a przed cięższymi do wykonania skokami jest save point.


  demon



-Nie ma normalnych zapisów stanu gry?!
-Nie ma
-Kurczę, ostatnio to dość częsta praktyka ciekawe, dlaczego producenci utrudniają nam zabawę.
-Nie mam pojęcia, może chcą, abyśmy dłużej w ich dziecko pograli, ale mnie taki układ rzeczy raczej zniechęca.
-Mnie też. Często są te punkty zapisu?
-Średnio dwa razy na „ładowanie”, mówiąc prościej, co 10-15 minut gry, czyli znośnie. Dodatkowo gra zapisuje się z każdym ładowaniem, także nie będziemy musieli nadrabiać godziny straconej przez głupi skok.
-Powiedziałeś, że punkty do saveowania rozmieszczono mądrze – czy aby na pewno?
-Tak, są zawsze przed ‘trudniejszymi’ momentami, dzięki czemu nasze nerwy są w miarę oszczędzane :).

-Wiem już, na czym polega gra, w jakim klimacie jest utrzymana, ale wierzyć mi się nie chce, że to już wszystko, co możesz powiedzieć o rozgrywce. Może jest jeszcze coś, o czym warto byłoby wspomnieć?
-Jest kilka ciekawych rzeczy, zacznijmy może od transformacji w demona. Otóż gdy odczujemy potrzebę przesunięcia jakiegoś, dobrze oznaczonego :| kamiennego bloku, po to aby umożliwił nam sięgnięcie na wysoki podest, musimy przekształcić się w czerwonego demona, który przypomina mi diabła. Możemy dokonać tej przemiany zawsze, a jedynym ogranicznikiem jest nasza energia, która szybko się regeneruje. Podczas bycia w stanie demona mamy sporą siłę, lecz nie możemy używać broni. Przemianie towarzyszy zmiana kolorów, w których postrzegamy świat. Wszystko staje się czerwono pomarańczowe.
-Fajny bajer! Jest jeszcze coś ciekawego?

-Inaczej niż zawsze rozwiązano także sposób pobierania energii życiowej.
-Mów jak!?
-Do specjalnej jasnej dziury wtykamy końcówkę miecza i tym sposobem reanimujemy zdrowie.
-Acha, a może mamy jakieś specjalne moce?
-Tak, zgadłeś. Nie wiem jak to dokładnie nazwać, ale nich będzie, że określę to mianem mocy. Podczas gry zbieramy coś w rodzaju ogników, aby w specjalnym miejscu, do którego wchodzimy przez jasną dziurę w ścianie, móc kupić jakąś moc. Szczerze jednak powiem, że na nic mi się ona nie przydała.

-A, jacy przeciwnicy, wystepują w grze?
-Tak jak mówiłem mamy tutaj sporo kościotrupów, zarówno łuczników jak i innych wyposażonych w broń białą. Mamy magów, zombiaki i inne tego typu stwory. Właściwie twórcy wypełnili grę standardowym wachlarzem stworów występujących, że tak powiem, w tych klimatach.
-A broń? Jaką mamy broń?
- Białą :p dosłownie i w przenośni. Naszym podstawowym rynsztunkiem jest świecący się białym światłem miecz. Jest on bardzo silna i zabójczą bronią, dzięki której możemy skosić prawie każdego.
-Miecz? Tylko miecz?!
-Na szczęście nie tylko.
-No to co jeszcze?
-Pistolet :)
-Przecież to nie broń białą?
-No nie, ale strzelamy tylko w pierwszej misji. Potem, gdy otrzymamy mieczyk, pistolet ląduje w kaburze.
-Cienko… schowany pistolet i jeden miecz :(
-Można jeszcze podnosić bronie pokonanych wrogów. Także, jeżeli będziesz miał ochotę możesz powalczyć maczugą, lub włócznią, ale nie ma to właściwie sensu. Broni tych nie można schować i są z nami tak długo, dopóki nie wyciągniemy naszego białego miecza.
-Jak dla mnie jest to stanowczo za mało!
-Dla mnie też, na osłodę mogę Ci powiedzieć, że gdy jest ciemno, to można podnieść i zapalić pochodnie.
-Super.. :|
-Heheeh, przecież już na początku mówiłem, że Shade nie jest super produkcją.
-Mówiłeś, owszem mówiłeś.


  rachu ciachu i po strachu



-A wiesz o tym, że Shade chyba nie lubi graczy?
-Tak?? Ehhe! A dlaczego niby?
-No bo jak grałem, to przeoczyłem gdzieś jeden z 3 artefaktów potrzebnych do otwarcia bramy, ale gra mnie puściła dalej… Jak doszedłem do owych drzwi, to prawie tak jakbym wybrał bramkę numer 3, a tam zonk.
-Rzeczywiście zonk. Musiałeś się wracać?
-Zloadowałem sporo wcześniej i jeszcze raz szukałem owej rzeczy. Bardzo mnie ta sytuacja zniechęciła.
-Wiesz, nie dziwie Ci się. W ogóle z naszej rozmowy wychodzi, że Shade jest raczej bardzo średnią grą. Nie powiedziałeś mi jeszcze, czy ma ona coś w sobie, co mimo braków i nudności każe w nią grać?
-Tiaa… chyba tylko mus napisania recenzji
-Hahahaha! Dobre! Gdybyś jeszcze był recenzentem.
-Nie nabijaj się! Kiedyś będę! A co do gry, to jest tak. Jeżeli ktoś lubi zamkowo szkieletowe klimaty i ma trochę wolnego czasu, to owszem, gra wcale taka zła nie jest. Ale perełką też nazwać jej nie można. Produkcja grywalnościowo średnia.

-A jak stoi jej poziom techniczny?
-A jak myślisz?
-Nie mam pojęcia. Gdyby była czymś niesamowitym graficznie to pewnie byłoby o niej coś słychać.
-No pewnie tak, ale już sam sobie odpowiedziałeś, że cudem nie jest.
-Ale czy jest tragicznie?
-Nie, jest po prostu średnio. Zdajesz sobie pewnie sprawę, co to znaczy.
-Zdaje, średniej jakości tekstury, mała szczegółowość lokacji, schematyczność odwiedzanych pokoi itp.
-Właśnie tak, prawie wszędzie mają te same meble i beczki, chyba tylko Ikea’e mieli w pobliżu :P
-A było coś, co ci się w grafice podobało?
-Tak, kolory, które starały się wytworzyć klimat, pochodnie, które miło dla oka rozświetlały korytarze i czasem spotykany efekt zamglenia, choć nie wiem, czy ten powstał specjalnie :).
-Hahaha! Może tylko przez przypadek. A na jakim poziomie są postacie i ich animacja?
-Niezłym! Wrogowie ruszają się całkiem przyzwoicie, nasz koleś też. Trochę sztywno się nim steruje, ale ogólnie rzecz ujmując animacje oraz wygląd napotkanych postaci nie raziły. Bohater nieźle włada mieczem, skacze i całkiem dobrze chwyta się wszelkich urwisk.
-No to przynajmniej to jest zrobione ok.
-Owszem. Gra też nieźle brzmi. Dźwięki są poprawne i starają się tak jak kolory wprowadzić klimat.
-No to dobrze, a co z… z… ehhhe
-Z czym?
-Z fizyką!
-Zdałem na 3+
-Nie no, przecież nie pytam się, co ci wystawili, ale czy takie pojęcie w grze istnieje.
-Istnieje, ale raczej nie jest to mocna strona gry. Można niszczyć ławki i beczki, oraz starać się niektóre elementy przesunąć. To jednak w zasadzie tyle.
-Czyli fizyka na 3+ nie zasłużyła :p
-Raczej nie


  oto mój biały miecz w ciemnościach



-Stary, powiedz mi tak ostatecznie. Warto zagrać?
-Czy ja wiem, warto, nie warto… można, lecz nie trzeba.
-Mówisz można, a poleciłbyś komuś Shade’a?
-Chyba tylko fanom zamków i kościotrupów.
-Ja raczej do takich nie należe.
-Mi się podobały gry tego typu, np. hmmm Blade of Darkness.
-O! Owszem, ta gierka była spoko, ale Shade chyba nie jest tak dobry, co?
-Nie, ale jak w niego pograsz to nie zgłupiejesz. Są o wiele gorsze tytuły.
-Taki średniak?
-Dokładnie. Dobra Gerard, chodź do Mac’a bo mi się jeść zachciało.
-Ok, ale czy o czymś nie zapomniałeś?
-Ano tak :) Stopka.
-A więc zobaczcie ludziki jak to Zenon ocenił grę. Tymczasem my idziemy jeść, tak?
-Tak, idziemy!

Wymagania minimalne: Intel PIII - 700 MHz, 128 MB RAM, nVidia GeForce2, 32 MB RAM 2 GB HDD, SoundBlaster lub kompatybilna karta dźwiękowa, MS DirectX 9b Win 98SE
Średnio, średnio, wszystko średnie, gra dla średniaków :P
RECENZJA [PC] - SHADE GNIEW ANIOŁÓW
SS-NG #30 KWIECIEŃ 2005