-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
C.I.A - ODGŁOSY WOJNY - Ciężka Muza W Grach
SS-NG #28 LUTY 2005






Kamil "Iwan" Iwanowicz
    Z racji tego, że w tym miesiącu szerzej zajmujemy się ciężką muzą w grach, po prostu nie mogłem nie opisać soundtracku z PAINKILLERA. Kawałków jest sporo, bo po dwa na każdą planszę. Jeden słyszymy, gdy jest akurat spokój, a drugi uruchamia się kiedy tylko na widoku pojawi się jakiekolwiek zagrożenie. Chyba nie muszę mówić, że efekt jest piorunujący? Jednak pamiętać należy, że tylko „batle music” jest naprawdę ciężką muzą. Muzyka, którą słyszymy w czasie spokoju, nie atakuje nas rzeżącymi gitarami, ale za to rozmaitymi dźwiękami wzbudza niepokój i potęguje klimat. Zapraszam do dalszej części tekstu, gdzie pokrótce scharakteryzuję te ostrzejsze kawałki.

Pierwszy na tapetę idzie Cathedral Fight. Od razu uderzają bardzo mocne gitary, do czego powinniśmy się przyzwyczaić słuchając innych utworów. Ten kawałek jest raczej średni, riff po kilku przesłuchaniach zaczyna się nudzić, sytuację skutecznie ratują krążące w tle „syntetyczne” dźwięki. Dosyć podobny jest kolejny utwór na liście - AtriumComplex & Military Base Fight (tutaj wyjątek, słuchamy go na dwóch poziomach). Motyw przewodni jest nieco naciągany, dużo lepiej prezentuje się moment, kiedy wchodzą klawisze. Catacombs Fight zaczyna się niestandardowo, jednak po chwili mamy już stałe tępo i potężny riff (jednak bez rewelacji). W dalszej części mamy za to długą i bardzo dobrą solówkę co stawia kawałek w moich oczach dużo wyżej. Cemantary Fight zaczyna się od pierwszej sekundy przekozackim riffem, który potem słyszymy jeszcze raz w połowie utworu. Dalej mamy kilka niezłych akcji, ogólnie kawałek jest bardzo dobry, wręcz stworzony do gry tego typu. Następnie mamy niestandardowo rozpoczęty Bridge Fight, po kilku sekundach przeradza się w niezłą siekę. Szczególnie polecam posłuchać środkowego motywu (ok. 1:08), ma power niczym pocisk wystrzelony z rakiety. Zaraz po opisanym utworze mamy kolejny „wyjątek” (coś dużo ich)- Prison & City On Water Fight, a przypominam, że plansza „Prison” jest dostępna tylko, gdy gramy na „Koszmarze” tudzież „Nightmare” jak kto woli. Jednak wracając do tematu - kawałek jest dosyć wesoły, co niespecjalnie przypadło mi do gustu. W zasadzie nie mogę się go za bardzo przyczepić, jednak jest on dla mnie najmniej lubianym utworem z całej ścieżki dźwiękowej. Idźmy więc dalej. Opera & Castle Fight (to już ostatni wyjatek :P ) można określić swobodnie jako standardowy utwór do gry. Nie wybija się zanadto ani w górę, ani w dół. Asylum Fight od razu przywodzi na myśl psychodeliczny klimat i rodzi w głowie ziarno niepokoju. Dalsza część utworu, kiedy wchodzą klawisze, tylko potęguje te uczucie. Teraz czas na prawdziwą perełkę - Town Fight. Kawałek rozpoczyna dziwnie przesterowany bas, a po chwili wchodzi reszta instrumentów. I tutaj mamy cos pięknego. „Skrecze”, świetny motyw na keybordzie i dopasowany do tego riff tworzą naprawdę świetną symfonię, wręcz idealny motyw do gry. Train Station Fight zaskakuje przede wszystkim ciekawie brzmiącą perkusją, jednak sam motyw jest raczej średni i raczej nikomu nie umili czasu już poza grą. Potem utwór rozkręca się nieco, znowu atakując duetem gitara+melodyjne klawisze. Dochodzimy do jednego z najlepszych hiciorów z gry - Factory Fight. Gitary brzmią w nim jeszcze niżej i jeszcze ostrzej niż w innych kawałkach (a przynajmniej takie odniosłem wrażenie), a riff jest prawdziwie potężny. Potem jest jeszcze ostrzej, bo wchodzi szybsza perksuja i nieco zmieniony motyw. Gdy słucham tego utworu, momentalnie na myśl przychodzą mi zastępy potworów, które beztrosko niszczę, rozrywam i rozrzucam za pomocą kochanej rakietnicy. Walka przy takiej muzie jest naprawdę niesamowita. Szkoda tylko, że cały efekt psuje nieco dziwna i chaotyczna solówka.
Przejdźmy już jednak do kolejnej pozycji - jest nią Forest Fight. Zapewne niektórzy z Was podrapią się po głowie zastanawiając się, co to za plansza. Otóż „Forest” był dostępny tylko na poziomie „Trauma”, a jak na bonusowy level, to posiada naprawdę dobry podkład muzyczny. Kawałek zaczyna się agresywnym tłumieniem przy akompaniamencie (jak zwykle) melodyjnych klawiszy. Po chwili wchodzi ciekawa perkusja i zaczyna się jazda. Potem kawałek bardzo ciekawie się rozwija i co dziwne, bardzo przypomina mi muzykę, jaką słyszeliśmy w Amigowym RUFF ‘N TUMBLE. Następnym przystankiem jest Oriental Castle Fight. Nie będę w tym wypadku zanadto się produkował, bo jak dla mnie to jest cienizna, zdecydowanie jeden z najgorszych kawałków. Za to kolejny na liście widnieje Babel Fight i dla mnie jest to kolejny, wielki utwór. Prosty rytm, bardzo nu-age’owy riff i te klawisze cudnie przewijające się w tle. Utwór trzyma „fason” przez cały czas trwania, a kolejne motywy aż zagrzewają do walki. Ma swój ciężar. Docks Fight nie zaskakuje niczym pozytywnym, jest raczej monotonny i słuchany poza grą nie przynosi nic dobrego. Przedostatni na liście jest Monastery Fight, który z miejsca atakuje dość ostrym riffem, potem zapodając jeszcze jeden, dobry motyw. Powiedziałbym, że to taki dobrej jakości standard. Ostatni utwór różni się nieco od pozostałych - po pierwsze nie usłyszymy go ganiając po planszy, a po drugie jest już z wokalem. Za popełnienie kawałka o nazwie... Painkiller odpowiedzialny jest Polski zespół - Mech. Szczególne uznanie należy się ich wokaliście, który śpiewa niemal identycznie jak dziadek Ozzy Ozbourne. Jeśli o moje zdanie chodzi, to utwór nie jest niczym nadzwyczajnym, ale warto go sobie odsłuchać.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o ostrą muzę w Painkillerze. Dla posiadaczy gry mam dobrą wiadomość- wszystkie utwory znajdziemy w folderze Painkiller\Data\Music. Jak już mówiłem, znajdziemy tam również całą masę tych spokojniejszych utworów. Tam także znajdzie się sporo perełek, polecam „rozejrzeć” się. Nie opisałem muzyki z dodatku BATTLE OUT OF HELL, ponieważ w tym rozszerzeniu nie ma tak na dobrą sprawę ostrej muzy. Słyszymy tam raczej bardzo „komputerowe” brzmienie, gitar nie ma praktycznie w ogóle. A na zakończenie powiem tylko, że PAINKILLER posiada świetny soundtrack, który wśród nielicencjonowanej, ostrej muzyki w grach wybija się bardzo wysoko. Naprawdę możemy być dumni z tej gry. Pod każdym względem.
C.I.A - ODGŁOSY WOJNY - Ciężka Muza W Grach
SS-NG #28 LUTY 2005