-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   39
                   

"TomisH"



Miesiąc temu zrecenzowaliśmy Halo 2. W tym miesiącu przyszedł czas na materiał dopełniający, czyli – troszkę o tym, co dokładnie znajduje się na bonusowym dysku z Halo 2 Limited Edition oraz jak druga część killera masakruje w multiplayerze. Pozdrawiam JuanMaga, który służył mi pomocą podczas przygotowywania części o LiVE. Jedziemy…



Behind the Scenes: Making of Halo 2
Pierwszy z dodatkowych materiałów na płycie DVD to oczywiście historia powstawania samej gry. Stąd dowiecie się, że chłopcy z Bungie zawsze chcieli zrobić grę niczym film i ile materiału musieli niestety wyciąć w wersji końcowej (zapędy były wielkie). Wszystkie rzeczy, które nie znalazły się w Halo miały naturalnie odnaleźć się w kontynuacji, ale im więcej do gry dorzucano tym bardziej spadał framerate. Ponadto – historia demka na E3 2003, niedojedzonych pizz, Pentathonu i pewnego LAN FESTu gdzie rozegrano pierwszy turniejik multi w Halo 2 (prywatna chata!) Z rzeczy wartych odnotowania – przy pracy nad grą panowie nie szczędzili wyzwisk i wulgaryzmów, a w pewnym momencie mieli twórczy zastój i projekt znalazł się w poważnych tarapatach. Bronie w grze, chociaż fikcyjne, wzorowane są na autentycznych pukawkach, które ekipa Bungie sprawdzała w terenie (szybkość zmiany, przeładowania) w kooperacji z oddziałami US Marines. Przyglądali się także ich pracy zespołowej, aby jak najbardziej naturalnie oddać potem to wszystko w grze. W dokumencie mamy również fragment o Red vs. Blue, czyli serii zabawnych filmików opartych na silniku Halo.

Developing The Story (visualizing the story / designing the levels / beyond single player: multiplayer & live)
Ta część wprowadza nas w świat koncepcji Halo 2. Przede wszystkim wyjaśnia dlaczego postanowiono wprowadzić drugą, grywalną stronę konfliktu a Master Chiefa uczyniono bardziej „ludzkim”. Co do projektowania poziomów to najpierw w Bungie tworzyli rozpiskę etapu, potem wrzucali w to masę pomysłów i przy akompaniamencie ostrych słów okrajali to wszystko do ostatecznej formy. W części poświęconej rozgrywce multiplayer możemy zobaczyć wiele gwiazd kina, nawet dziewczyn (Lindsay Lohan, lol) grających w Halo 2, a developerzy przyznają nam się do rocznego dzień-w-dzień ciorania w multi. Dodatkowo historia znaczników nad głowami, nowatorskiej techniki zastosowania głosu (proximity voice) no i oczywiście przechwałki, że gra zniszczy wszystko co do tej pory było :)



Bonus - Cutting Room Floor (cinematics / weapons, vehicles & characters)
Zdecydowanie jedna z ciekawszych części płyty. Bungie prezentuje tutaj wstawki filmowe i postacie/pojazdy, które nie znalazły się z różnych powodów w produkcie końcowym. I tak niestety nie uświadczymy w grze widowiskowej walki Arbitra z ‘małpiszonami” (lekko matrixowatej) ani tzw. „mural scene”, gdzie poprzez wykuty w 7 skałach zapis historii covenantów tłumaczy się pochodzenie i cel istnienia 7 świętych pierścieni oraz całą dogmę wiary obcych. Jeśli zaś o postacie idzie – z gry wycięto ogromnego bossa Drinola plus kilka innych ciekawych jednostek (m.in. pożeracza technologii czy stworzenia, którego mogliśmy dosiadać niczym konia). Z drugiej strony wyobrażacie sobie coś takiego jak Doberman Gator w Halo 2? Jak to brzmi i wygląda… Od strony technologicznej ciekawie prezentowałby się dwuosobowy jednoślizgacz wodny no i Quad ATV. A jaka broń miała być w jedynce i jej nie było? Miotacz ognia. Zaskakujące jest, że w kontynuacji model miotacza także był przygotowany, ale nie zdecydowano się go użyć.

Bonus – Commentaries (Halo origins / First look: Halo2)
Ech, wspomnienia. W tej części płyty obejrzycie fikających fikołki ludków z wczesnej wersji Halo, pierwsze wersje pojazdów jak i broni oraz niektórych budynków (mogłaby z tego wyjść niezła strategia, hehe). Dodatkowo okraszona komentarzem historia jak to gra z TPP zrobiła się FPP, rzut okiem na „stary” Control room i opowiastka o tym jak na początku wszystko było poskryptowane (brak AI). Część dotycząca drugiego Halation to głównie przeloty przez lokacje. A wiedzieliście, że New Mombasa opracowane było na podstawie planów miasta Mombasa w Kenii? To już wiecie.



Reszta, czyli Bungie i spółka
Gameographies to nic innego jak profile ludzi zajmujących się produkcją Halo 2 ze zdjątkiem, Art gallery zaś przedstawia coś około 40 szkiców i plansz z produkcji gry. Dalej zostało jeszcze Setup & Credits czyli ustawienia, gdzie mamy możliwość włączenia / wyłączenia napisów oraz sprawdzenia dźwięku na przykładzie zabawnego (z założenia) filmiku. Płytę wieńczy spis osób, które za nią odpowiadają. Podsumowując całość materiału na DVD – interesujące kompendium, ale można by „zatknąć” tutaj zdecydowanie więcej materiału.

It’s all about LiVE
Microsoft położył w Halo 2 szczególny nacisk na swoją sztandarową, płatną usługę online. Co daje nam xbox live ? Przede wszystkim integrację z www.bungie.net – stroną, która jest podstawowym źródłem informacji dla każdego gracza w H2. Tutaj po rejestracji i podaniu swojego GamerTaga dostajemy dostęp do statystyk: kto ile stoczył potyczek, ile miał zwycięstw i w jakim trybie, można obejrzeć nawet zdjęcia z danego meczu (np. „skąd” i „czym” przeciwnik został zabity). Możemy też tworzyć własne klany. Ponadto mamy tutaj forum gdzie gracze wnoszą, co też chcieliby żeby zostało zmienione (m.in. dzięki temu Bungie dodało nowe playlisty, a inne tryby uległy lekkim modyfikacjom). Bardzo fajna opcją na LiVE jest system leveli. Na początku zaczynamy od pierwszego poziomu i im więcej meczy wygramy tym wyżej awansujemy. I na odwrót – po przegraniu paru rozgrywek pod rząd level nam automatycznie spada. Usługa przydziela nam przeciwników o poziomie w okolicach naszego, dzięki czemu zawsze gramy z zawodnikami o podobnych umiejętnościach. Jest przez to ciekawiej i bardziej zaciekle. Grając zaś w teamie z przyjaciółmi o wyższych poziomach od naszego dostaniemy również „lepszych” przeciwników i łatwiej nam awansować. Przyjemnie. Kolejnym systemem pokazującym umiejętności zawodnika są medale. Po każdej grze, w statystykach pojawia nam się kto, ile i jakich medali zdobył. To także jest zapisywane na stronie bungie, lecz medale tyczą się tylko i wyłącznie danej gry, w której braliśmy udział. Na same mecze umawiamy się za pośrednictwem MSN Messenger’a – bez włączania konsoli od razu widzimy czy nasi kumple grają w Halo 2 lub czy w ogóle są akurat na serwerze.
TRYBY:
Quickmatch: Szybka gra, LiVE wrzuca Nas do losowej rozgrywki. Mało kto korzysta z tej opcji bo nigdy nie wiadomo w co i z kim zagrasz.
Optimatch: Podstawowa opcja w Halo2 po LiVE - tutaj wszystko się zaczyna. Mamy do wyboru 9 opcji:
Rumble Pit: Po prostu „Free For All”. Gramy w 8 osób i kto pierwszy zdobędzie 25 fragów przed upływem 10 min ten wygrywa. Cztery czołowe pozycje są odpowiednio punktowane a punkty dodawane do statystyk.
Team Skirmish: Różne warianty gry 4v4 (team slayer, ctf , bomb itd.) Można stworzyć swoją grupę i grać ze znajomymi w jednym teamie, w przeciwnym wypadku do naszej drużyny zostają dolosowani gracze.
Head To Head: czowiek kontra człowiek; 1v1
Big Team Battle: Podobne do Team Skirmish, tylko że 5v5 - 8v8. Oczywiście duże mapy.
Minor Clanmatch: są to mecze klanowe od 3 do 4 graczy; wszystkie tryby.
Major Clanmatch: są to mecze klanowe tyle ze min. 6-8 graczy; wszystkie tryby.
Team Training: Trening grupowy; wszystkie tryby
Rumble Training: Trening Free For All.
Team Slayer: Chyba najpopularniejszy tryb oprócz 1v1 i klanówek: polega na zdobyciu przez team 50 fragów.
Create Party: Tak zwany ”custom game”. Tutaj można utworzyć dowoloną grę, ustawić dowolną mapę oraz tryb i gramy. Tryby można modyfikować na tysiąc różnych sposobów (ilość fragów do zdobycia, wł/wył radar itd.), tyle tylko, że do naszej gry mogą wejść wyłącznie ludzie z naszej „friend list”. Gramy tylko ze znajomymi a wyniki tych gier nie są uaktualniane na Bungie.net, więc nie liczą się do statystyk.
Content Download: Opcja ta sprawdza czy ukazały się jakieś nowe patche, mapy, itd. Na chwilę obecną bezużyteczna - kiedy na LiVE odblokowali mapę „Foundation” to po załogowaniu się wyskakiwała wiadomość by ją ściągnąć (wciskając przycisk sciąga się update i robi reset gry - dziecinnie proste). Wyszedł tez patch do gier w 1v1 likwidujący Bunshee – i w tym przypadku samo się wszystko ściągnęło.



Halo2 od początku miało być rewolucyjna grą Multiplayer i taką na pewno jest. W tym momencie to bez wątpienia najlepszy tytuł, w który można zagrać na serwerach Microsoftu. Razem z bungie.net M$ wyznaczył nowy standard rozgrywek sieciowych w grach video. Wszystkie statystki (kto ile miał fragów, ile razy zginął, headshoty po fotki z gier) aż zachęcają do rozgrywek oraz rywalizacji. By dostać się do pierwszego tysiąca najlepszych graczy trzeba mieć level ok. 15, także musimy już „lekko” wymiatać. Kolejnym plusem jest praktycznie brak lagów i opóźnień, a nawet jeśli się takowe zdarzą to LiVE w locie oblicza jak celowałeś i kiedy trafialiśmy przeciwnik z poślizgiem, ale zgon zaliczy. Niestety zdarzają się oszuści (o tym niżej pisze TomisH) oraz tak zwani „quiterzy”. Gdy tylko taki zobaczy, że przegrywa wychodzi z gry i wynik zostaje zapisany jako remis, albo przegrana. Bungie wprowadziło już kilka poprawek odnośnie cheatów, ale problem cały czas istnieje. Pare osób i klanów zostało skasowanych i mają zablokowane konta, lecz to kropla w morzu. Co do samego gameplayu to jestem trochę zawiedziony - większy nacisk kładziony jest tutaj na grę zespołową, aniżeli indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. Nie jest to już tak ważne jak w przypadku części pierwszej. Dużo zależy od szczęścia: gdzie kto się odrodził po śmierci, kto pierwszy skompletował mocniejszego duala… Wkurzający jest autoaiming. Za bardzo pomaga – takie strzały ze snajperki są dużo prostsze. W pierwszej części podobało mi się to, że podstawową bronią był pistolet i naprawdę trzeba było mieć spore umiejętności, aby szybko i efektywnie nim zabić. Smaczki taki jak pododawanie sobie nawzajem granatami różnych broni, overshieldów, cammo itd., odpowiedni timing (branie razem cammo i osów) – wszystko to było (i jest) czymś niesamowitym. Podsumowując więc: Jeżeli chodzi o gameplay to dla mnie liderem w tej kategorii nadal zostaje Halo numer 1, jednak dodatkowe opcje pokroju www.bungie.net, statystyk, możliwość ściagania w przyszłości nowych map i ewentualnych patchy (poprawiających rozgrywkę online) w przypadku H2 na pewno przytrzymają graczy dłużej przy tym tytule.



xLink & XBC
Najpopularniejszym trybem po System Linku jest oczywiście Slayer (Deathmatch) oraz Team Slayer (Team Deathmatch). Od czasu do czasu trafi się jakiś CTF (na XBC rozgrywek tego typu jest zdecydowanie więcej niż na xLinku), tryb dominacji, zamontowanie bomby u przeciwnika w bazie czy „the king of the hill”, czyli utrzymywanie w posiadaniu określonych, zmieniających się miejsc na mapie. Niepokojące jest, że ludzie coraz częściej jako broń domyślną wybierają snajperkę, a co za tym idzie zamiast szybkiej akcji dostajemy przypadkową, frustrującą wymianę ognia. Z tego też powodu osobiście preferuję gry zespołowe. Tutaj jednak ogromnie żałuję, że nie mam w posiadaniu headseta (mikrofonu i słuchawek) do Xboxa, bo czasem aż się prosi o szybki rozkaz „wsiadaj i jedziemy” czy „uwaga, za tobą!”. Można to częściowo obejść używając na PC programu Skype, ale to oczywiście nie to samo. To co pisałem miesiąc temu o stosowaniu przerywanych serii z maszynowca można puścić w niepamięć. Niestety skuteczniejsze jest prucie do kogoś „na chama” – więcej pocisków sięga celu i przeciwnik szybciej schodzi na łono Abrahama. Niedocenianą bronią wydaje się magnum (nikt go nie zbiera na planszy), który w tandemie z machine gunem i celowaniem w górne części ciała wroga jest „odrobinkę” zabójczy. Inną formą zabawy multiplayerowej jest kombinowanie jakby tu się gdzieś „wgramolić”. Nie ma to jak ustawić wieżę z dwóch wózków i banshee tylko po to, żeby się okazało, że tam gdzie chcieliście wskoczyć jest niewidzialna ściana [hi opor!] Ogólnie tryb multiplayer oceniam bardzo pozytywnie i gdyby nie to, co zaraz opiszę Halation 2 spokojnie byłoby jedynym tytułem w który gram online.

Cheat 2
Niestety komfort gry w Halo 2 jest coraz gorszy, bowiem w miarę upływu czasu ludzie nauczyli się jak w grze oszukiwać. Tak, tak – cheaterzy są wśród nas. Najbardziej popularną formą tego procederu jest tzw. lagowanie. Mając modem szerokopasmowy z funkcją „standby” cheater może śmigać po planszy niezauważony / niezniszczalny. Próbowaliście kiedyś w jakimś FPP trafić kogoś, kto ma laga? No właśnie. Można siekać i siekać. Inną sprawą są bugi wynikające z samej gry. Tutaj problemem jest łapanie przedmiotów (broni, flag) przez ścianę czy sufit, Bungie jednak zamiast naprawić problem usunęło jedynie najbardziej podatne na to mapy z listy rozgrywek. Do tego wszystkiego dochodzą sztuczki z mieczykiem (wskakiwanie na najwyższe budynki na planszy; przelatywanie z jednego miejsca mapy na drugie w mgnieniu oka) i niewyjaśniony jak na razie problem „samonośnej flagi” (to jest takiej, która sama chodzi).
Ufff, mam nadzieję, że te kilka(naście) naskrobanych przeze mnie i JuanMaga słów zainteresowało Was chociaż na chwilkę. Chcecie podyskutować o Halo2? Macie uwagi lub propozycje odnośnie działu konsolowego? Wiecie, pod jakim mailem mnie znaleźć. Bye!


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   39