-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   38
                                     

Witold "Cameron" Kowalski

PRODUCENT: Hydravision Entertainment    GATUNEK: horror   WWW:http://www.hydravision.com/obscure/


Amerykańska wyższa szkoła - miejsce pełne opalonych, zawsze szczupłych lasek, przystojnych, chłopaków grających w futbol i dobrze zarabiających nauczycieli. Miejsce, w którym młodzież gra w kosza w wypasionej, ogromnej sali, uczy się w świetnie zaopatrzonych klasach, ma dostęp do najnowszych komputerów i Internetu, a głównym ich zajęciem podczas przerw w nauce jest flirtowanie z płcią przeciwną i poprawianie makijażu w łazience. Że niby nieprawda? Cóż - amerykańskie filmy nie mogą kłamać, a przynajmniej nie do końca. W Stanach tak po prostu jest - no może tylko z tą szczupłością studentek nie do końca jest tak jak napisałem, ale z grubsza (hehehe) wizerunek amerykańskiej szkoły to marzenie niejednego dyrektora czy dziekana polskiej placówki oświatowej. Ja tam jednak chyba wole nasze małe budynki i WF w sali z sufitem wysokim na 5 metrów - przynajmniej nie trzeba się bać, że przechodząc korytarzem coś na nas wyskoczy zza automatu Pepsi, tak jak to działo się w pewnej amerykańskiej szkole, którą na warsztat wzięli autorzy OBSCURE - francuska firma Hydravision.




Co prawda sam jeszcze studiuję i wiedząc, z czym się to wiąże nigdy za bardzo nie miałem ochoty na grę opowiadającą o studentach, to mimo wszystko z entuzjazmem odpaliłem na swoim Xboxie grę, na którą czekałem może nie tak bardzo jak na nowego Silenta, jednak z pewnością nie był to dla mnie tytuł obojętny. W końcu OBSCURE to horror wykonany przez Europejczyków, - co nawet dla mnie, jako fanatyka tego rodzaju zabawy jest swego rodzaju ewenementem, gdyż jak wiadomo europejskich gier grozy na konsole specjalnie dużo nie ma. Zaciekawiony włączyłem grę zanim jeszcze nastał wieczór i...zniechęcony wyłączyłem ją po kilku minutach. Intro prezentujące szkołę i kręcących się po niej studentów, dziewczyna dzwoniąca do chłopaka i przypominająca mu o randce, muzyka lecąca w tle i pierwszy fragment gry, w którym tajemnicza postać kradnie plecak jednemu nastolatkowi, a ten brawurowo lezie za nią po jakiś zaułkach - wszystko to skojarzyło mi się z marnymi amerykańskimi horrorami typu "Koszmar minionego lata" czy też "Oni".


(kliknij aby powiększyć)


"Pewnie crap" - pomyślałem, restartując konsolę i włączając BURNOUT 3. Kiedy skończyłem bawić się w szybką jazdę, na dworze akurat zrobiło się ciemno, więc po krótkiej przerwie postanowiłem zagrać w jakiś horror. Nie mając akurat ochoty na ponowne sięgnięcie po jakiś zasłużony tytuł i na dodatek będąc lekko wkurzony na Pocztę Polską, która spóźniała się z przesyłką SILENT HILL 4, postanowiłem się przełamać i dać jednak szansę OBSCURE. I całe szczęście, bo mało brakowało, a darowałbym sobie naprawdę niezły horror.

Fabuła gry do skomplikowanych nie należy - mamy szkołę, której studenci przejawiają dziwną tendencję do zaginięć. Nie wiadomo, co, lub kto odpowiada za taki stan rzeczy, policja jest bezsilna, a wokół całej sytuacji panuje nieprzyjemna atmosfera. Nikt nie podejrzewa, że zniknięcia nastolatków mają związek z chorymi eksperymentami profesora Friedmana - dziekana szkoły. Kiedy jeden ze studentów znika, jego przyjaciele postanawiają wszcząć prywatne śledztwo i przeszukać szkolny budynek, w którym to Kenny (tak ma na imię ów zaginiony nastolatek) widziany był po raz ostatni. Kilkoro młodych ludzi czeka więc w ukryciu do zamknięcia szkoły i rozpoczyna poszukiwania kolegi.

OBSCURE to typowy horror, w którym eksploracja terenu przeplatana jest rozwiązywaniem zagadek i walką z pojawiającymi się tu i ówdzie monstrami. Co ciekawe, gra pozwala nam wcielić się w jedną z pięciu postaci, między którymi można się dowolnie "przełączać". Gracz przejmuje kontrolę nad jedną postacią, druga zaś - sterowana przez sztuczną inteligencję podąża naszym śladem. Reszta bohaterów czeka na szkolnym placu, lub też w innym miejscu, więc żeby przejąć kontrolę nad którymś z pozostałych studentów trzeba czasem przebyć ładny kawałek drogi. Każdy z młodzików ma inne umiejętności, które mogą przydać się w czasie gry. W praktyce jednak cały ten indywidualizm tak naprawdę sprowadza się do użycia jednego przycisku na padzie, który odpowiada za "specjalną akcję" danej postaci. Stan na przykład jest mistrzem w otwieraniu zamków, Shanon udziela "drużynie" wskazówek i robi użytek z apteczek lepiej lecząc innych, Ashley umiejętnie posługuje się bronią palną, a Josh podpowiada graczowi czy w danej lokacji nie przegapił jakiegoś ważnego przedmiotu. Brzmi ciekawie, ale tak naprawdę cały ten system to tak naprawdę pic na wodę, a przynajmniej w trybie gry jednoosobowej.




Co z tego, że jedna postać otwiera zamki szybciej od innych, skoro każda potrafi zrobić to samo przy pomocy szpuli z drutem (trwa to tylko trochę dłużej)? Podobnie jest z blondyną - wprawdzie trochę lepiej potrafi leczyć innych, ale w przypadku, kiedy każda postać może użyć apteczki lub specjalnego energetycznego napoju (a tych jest wystarczająco dużo, aby ukończyć grę bez zbytnich problemów) nie robi to jakiejś większej różnicy. Tak na dobrą sprawę dla gracza grającego samotnie przydatne są jedynie umiejętności Josha i Ashley. Podpowiedzi szkolnego reportera nie raz pozwoliły mi dokładniej przeszukać dane pomieszczenie i znaleźć np. dodatkową amunicję do pistoletu. Ashley zaś oddając specjalny strzał nieco szybciej powala przeciwników. Inaczej ma się sprawa, kiedy do gry zasiądzie kolega - wówczas można w pełni używać umiejętności wszystkich postaci "przełączając się" na nie stosownie do sytuacji. Nie sprawdziłem tego trybu, ale ciekawi mnie jak wówczas wygląda sprawa z klimatem - w końcu OBSCURE to raczej klimatyczna przygodówka niż strzelanka, więc emocje towarzyszące grze wieloosobowej są na pewno całkiem inne niż w przypadku samotnego przeżywania tego horroru.

Jak już wspominałem, gra rozpoczyna się w momencie, kiedy grupka studentów zaczyna przeszukiwanie szkoły. Obszar, po którym się poruszamy obejmuje kilka odrębnych lokacji, w tym budynek główny, salę kinową, bibliotekę itd. Standardowo dostęp do wielu pomieszczeń jest początkowo niemożliwy, lecz w miarę postępów w grze wiele z nich staje przed graczem otworem. W poruszaniu po szkole pomaga nam mapa - bardzo podobna do tej z serii SILENT HILL. Zresztą nie jest to jedyny element zapożyczony przez Francuzów od Cichego Wzgórza - OBSCURE cechuje się tym, że w większości pomieszczeń w grze panuje ciemność, więc bohaterowie muszą używać latarki, którą najpierw jednak trzeba znaleźć, a następnie specjalną taśmą przymocować do broni palnej. Tej ostatniej jest w grze kilka rodzajów od rozmaitych pistoletów po shotguna.
Oczywiście nie mogło zabraknąć czegoś lżejszego - kij do baseballa jest co prawda mało skuteczny w walce, jednak początkowo stanowi naszą jedyną broń, a poza tym świetnie się przydaje do rozbijania oszklonych szafek, w których mogą znajdować się jakieś użyteczne przedmioty. Ciekawostką natomiast jest laser (wykorzystywany prawdopodobnie do badań naukowych), który pod koniec gry odnajdą bardziej dociekliwi gracze. Ta broń kosi przeciwników aż miło i naprawdę szkoda, że pojawia się w grze tak późno. Monstra, które w wyniku eksperymentów Friedmana rozpleniły się po szkole, różnorodnością niestety nie grzeszą, więc walka z nimi nie jest specjalną atrakcją. Co więcej - w OBSCURE praktycznie nie uświadczymy żadnych "bossów" (prócz tego, pojawiającego się na końcu gry), co jest swoistą odmianą na tle innych survival horrorów. Co prawda zdarzają się od czasu do czasu silniejsi przeciwnicy, jednak pojedynki z nimi to tak naprawdę niewielkie wyzwanie. Pod względem walki gra nie należy do specjalnie trudnych, choć przyznaję, że nie raz zaskoczony przez jakiegoś stwora zmuszony byłem do załadowania ostatniego "sejwa", bowiem kierowana przez konsolę druga postać przejawia dziwną tendencję do szybkiej utraty energii.




W trakcie walki zdecydowanie nie ma czasu na używanie środków leczniczych, a postać kierowana przez sztuczną inteligencję sama leczyć się nie potrafi, więc ciągle musimy uważać na kompana, co dodatkowo komplikuje sprawę. Chyba, że chcemy, aby grę przeżył np. tylko jeden z bohaterów (co jest jak najbardziej możliwe), wówczas można zabawić się w jakąś brawurową akcję rodem z amerykańskich horrorów.

Żaden survival horror nie może obejść się rzecz jasna bez odnajdywania rozmaitych przedmiotów i rozwiązywania zagadek, które posuwają akcję do przodu. Na tym tle OBSCURE nie ma się czego wstydzić, zagadki są ciekawe i nie powodują frustracji jak to często ma miejsce w przypadku wielu innych podobnych produkcjach. Czasami można się co prawda "zaciąć", ale tylko na chwilę, gra nie jest bowiem jakoś specjalnie wymagająca jeśli chodzi o główkowanie. Szkoda tylko, że rozgrywka jest strasznie liniowa i często się wydaje, że gramy jak "po sznurku". Dla przykładu nawiąże do ciekawego motywu z kasetą wideo, po obejrzeniu której poznajemy szyfr, konieczny do otwarcia bramy prowadzącej do ogrodu. Po wstukaniu cztero cyfrowego kodu, i otwarciu drzwi, chwilę później zginąłem. A że akurat w pobliżu tego miejsca nie miałem zapisanego stanu gry (można go co prawda zapisać w dowolnym miejscu, jednak ilość "sejwów" uzależniona jest od posiadanych płyt cd, które znajdujemy podczas gry), nie chcąc tracić czasu, po załadowaniu "sejwa" od razu pobiegłem do owej bramy. Niestety, okazało się, że mimo tego, iż znam właściwy szyfr (poznałem go przecież przy poprzednim podejściu), muszę ponownie kawał drogi pobiec do teatru, aby znowu obejrzeć wspomniany film - dopiero wówczas będzie można wpisać ów kod, (który jest za każdym razem identyczny) i otworzyć bramę. Dziwna sprawa.

Technicznie OBSCURE wykonane jest na dobrym poziomie. Grafika nie dorównuje wprawdzie temu, co prezentuje choćby najnowsza część SILENT HILL, ale jest ona na tyle przyzwoita, że wybrzydzać raczej nie można. Scenografia wykonana jest ciekawie i z polotem, a kolorystyka wydaje się być dobrana wręcz idealnie. Co prawda trochę topornie wyglądają niektóre monstra, ale nie jest to jakiś wielki minus. Oprawa dźwiękowa prezentuje się znacznie ciekawiej. Duże wrażenie robi muzyka, wykonywana przez dziecięce chórki, które niejeden raz usłyszymy w trakcie przygody - znakomicie pasują do szkolnego klimatu i za każdym razem słucha się ich znakomicie. Dźwięki również wykonane są bardzo przyzwoicie, a dubbing postaci stoi na bardzo wysokim poziomie.




Niestety, gra ma bardzo dużą wadę, która bez wątpienia wpływa na ocenę końcową tego tytułu - jest bardzo krótka. Rozumiem, że horrory to gry, które na zbyt długo nie starczają, ale te góra osiem godzin konieczne do ukończenia przygody (w moim przypadku było to niecałe siedem) to zdecydowanie za mało, aby z czystym sumieniem polecić ten tytuł. Chyba, że ktoś zechce ukończyć tę pozycję ponownie - wzorem innych horrorów po ukończeniu gry dostajemy dostęp do dodatkowych strojów i paru innych rzeczy. Mimo wszystko ja osobiście nie dałbym się namówić do ponownego zagrania w OBSCURE, chyba że w trybie "mutliplayer".

OBSCURE to dobry horror, z ciekawymi pomysłami i nienajgorszym wykonaniem. Nie ulega wątpliwości, że jest to raczej tytuł, którym o wiele lepiej będą się bawić dwie osoby grające jednocześnie na jednej konsoli, jednak samotny gracz również znajdzie tu parę ciekawych patentów. Dla starych wyjadaczy gra nie będzie może stanowić wielkiego wyzwania i nie przestraszy ich równie mocno, co takie SILENT HILL czy FATAL FRAME, jednak z pewnością wciągnie na te kilka godzin. Tytuł ten ma kilka minusów, które nie wpłynęłyby zbytnio na końcową ocenę, gdyby nie bardzo krótki czas zabawy. Właśnie dlatego OBSCURE jest grą tylko dobrą, w którą gra się bardzo fajnie, ale nie jest to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli gatunku.

Ciekawy, choć bardzo krótki horror. Warto zagrać.


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   38