-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   23
         

Robert "Rosic" Korczak

PRODUCENT: SCS Software    DYSTRYBUTOR: ValuSoft   GATUNEK: Symulator ciężarówki   WWW:www.valu-soft.com/products/18wheelspedal.html


18 kół ze stali pedał do metalu, a bardziej po polsku 18 kół ze stali gaz do dechy, to tytuł nowej gry traktującej o jeździe wielkimi, ciężkimi amerykańskimi ciężarówkami. Jeżeli jesteś prawdziwym facetem, to na pewno, chociaż raz w życiu marzyłeś o tym, aby usiąść za kierownicą takiego potwora i udać się hen przed siebie. Dzięki 18 Wheels of Steel Pedal to the Metal po raz kolejny możesz zrealizować marzenia - przynajmniej wirtualnie.



Pedal to the Metal to już 5ta, a właściwie 6ta cześć Hard Trucków. Mimo, iż w tytule nie ma już tej nazwy, wszyscy wiemy, że owa gra jest bezpośrednią kontynuacją takich produkcji jak Hard Truck 2, Hard Truck 18 Wheels of Steel czy 18 Wheels of Steel Across Amerika. Wszystkie trzy powyższe tytuły były grami, w których głównym założeniem jest jazda ciężarówką, a co za tym idzie zarabianie pieniędzy na przewozie towarów. Poprzednie części cyklu były grami jak dla mnie wielkimi, ale czy najnowsze dziecko: Pedal to Metal też takie jest?

(kliknij aby powiększyć)
W lewo zwrot


Od razu, z góry, bez owijania w bawełnę powiem, że… nie! To już nie to samo, co mieliśmy wcześniej. Nie wiem, czy dobrze uda mi się opisać swoje uczucia, ale postaram się uzasadnić, dlaczego nowy symulator ciężarówek jest gorszy od starszych odsłon gry. Zacznę od plusów. Jednym z nich jest za pewne grafika. Nie jest ona super cudownie piękna, ale w porównaniu do poprzednich części prezentuje się o wiele lepiej. Otoczenie dróg jest ładne, modele ciężarówek oddane zostały z należytą dokładnością, a pozostałe samochody uczestniczące w ruchu są bez większych zastrzeżeń, choć mają trochę za mało szczegółów. Zaletą w stosunku do poprzednich części jest też spora liczba ciężarówek, nie zawaham się stwierdzić, że ich liczba oscyluje w granicach 20tki. Mamy więc trzykrotne zwiększenie pojazdów do katowania :]. Najważniejszym jednak, lecz nie ostatnim ulepszeniem gry jest system kolizji. W poprzednich częściach, gdy obiliśmy się o bandę, albo stuknęliśmy inny samochód, to nasz tir po prostu stawał. Działo się tak niezależnie od prędkości, z którą się poruszaliśmy. Teraz w nowej odsłonie Hard Trucków, zderzenia, a właściwie ich efekt fizyczny jest dość realistyczny. Przecież każdy z nas wie, że kilkunastotonowa ciężarówka, przy przyhaczeniu np. Focusa nawet nie drgnie. Tak samo zachowuje się prowadzony przez nas pojazd w grze. Autorzy poszli jednak odrobinę za daleko, ponieważ kolizji nie czuć teraz praktycznie wcale, a tempo niszczenia naszej ciężarówki zmalało drastycznie, w porównaniu do przeszłości. Akurat te cechy wcale mi się nie podobają, ponieważ zmniejszają realizm zabawy. Ale o tym później. Jest jeszcze jedna zaleta, a właściwie jest to ‘kolejny stopień’ wtajemniczenia’ - większa mapa. W całej serii 18 Wheels of Steel, przemierzamy bezkresy Ameryki. Na początku mieliśmy tylko jedną autostradę przez Stany i kilka dróg pobocznych, w Across Amerika, autorzy zaserwowali nam już cały obszar USA, a teraz dodatkowo mamy jeszcze teren Meksyku i Kanady. Pewnie w następnej części będzie dostępna Alaska :D.

Jedno z wnętrz


A teraz już normalniej…
Przejdźmy teraz do tego, co w grze najważniejsze, a co wcale w Pedal to the Metal świetne nie jest. Teoretycznie najważniejsza cecha w grze - grywalność - trochę tu szwankuje. Nie do końca wiem, czemu, ale nie czułem już klimatu z poprzednich części. Kiedyś byłem panem szos, nikt nie mógł mi podskoczyć, a moją ciężarówkę rozpędzałem do granic możliwości. Teraz już tak nie jest. Czuje się jak pionek w może i dużej, ale słabej ciężarówce. Klimat gubi się przez kilka rzeczy, do których byłem przyzwyczajony z poprzednich części. Zacznijmy od…

… dźwięku.
O ile do odgłosów wydawanych przez nasz pojazd: warkotu silnika, pisków opon, odgłosów dochodzących z przyczepy, nie ma się jak przyczepić, ponieważ są one dobre (lecz nie wybitne), o tyle gorzej jest z muzyką. Muzyki po prostu nie ma. Jest jeden kawałek, który usłyszymy w menu. Mimo iż jest on całkiem w porządku, to jednak co nam po nim, jeżeli nic nie gra nam gdy siedzimy za kółkiem. Nigdy nie zapomnę klimatu, który budowała Hard Rockowa muzyka w Hard Truck 2. W nowszych częściach było już gorzej, ale trzeba przyznać, że przynajmniej coś było i nie było to złe. Teraz muzyki nie usłyszymy, a szkoda, ponieważ do takiej gry mocne gitarowe brzmienia bardzo pasują. Co prawda można do katalogu z grą wgrać swoje pliki z muzyką w formacie ogg, ale w tym przypadku to już nie to samo. Po dźwiękach nastała kolej na…
Na tym gra traci najwięcej. Po raz kolejny odwołam się do przeszłości. Kiedyś czuć było, co prowadzisz. Kierownica działała lekko ospale, ale nie traciłeś kontroli nad truckiem. Gdy miałeś najlepszą ciężarówkę to spokojnie mogłeś wycisnąć z niej ponad 100 mil, a co najważniejsze, te 100 mil widać było na ekranie monitora. Ciężarówka pruła jak startujący samolot, była ciężka w opanowaniu, a spotkanie z drzewem kończyło się tragicznie. W Pedal to the Metal brakuje przede wszystkim tych dwóch czynników. Pojazdem kieruje się jak maluchem. Kierownica lata na lewo i prawo, gwałtownie powraca do pozycji wyjścia. Takie sterowanie, jest nie do wyczucia. Powoduje to ciągłe naciskanie i puszczanie klawiszy, albo dosłowne męczenie się z kierownicą. Patrząc na jadącą ciężarówkę od tyłu, wtedy, gdy wykonuje ona manewr skrętu, stwierdzamy, że wygląda żałośnie. Nie da się bowiem utrzymać należytego toru jazdy, a co za tym idzie wóz myszkuje jak trabant ze źle wycentrowanymi kołami. Porażka. Ale to jeszcze nic. Najlepsza ciężarówka w grze, wraz z najlepszymi upgradeami może rozpędzić się do 70-80 mil! Panowie, to chyba jakiś żart! Około 130 kilometrów na godzinę ?! Dobry maluch po lekkim tuningu mógłby spokojnie wyprzedzić każdą ciężarówkę z gry. Toż to nawet Jelcz pojedzie szybciej. Na domiar złego rozpędzenie się do v max i tak nie wnosi żadnych ekscytujących doznań. Droga przesuwa się, jakbyśmy jechali dorożką, a inne pojazdy (o ile nie ma ograniczenia szybkości) wyprzedzają nas, to z lewej, to z prawej. Zapomnij - królem dróg już nie jesteś. Dodatkowo tiry rozpędzają się jak żółw, a hamują jak 100.000 tonowy tankowiec. Miałem kiedyś okazję przejechać się jako pasażer w Renault Magnum i jedno jest pewne - ta europejska ciężarówka z naczepą rozpędzała się prawie jak samochody osobowe, w prędkościach nie ustępowała im prawie w ogóle, a hamowała o wiele lepiej!
…wrażenia z jazdy.
A wiecie jak hamowanie wygląda w PttM? Ano tak, że jak jest z górki, to nie zahamujemy wcale… bez komentarza.

W sklepie z ciężarówkami


A teraz trochę o rzeczach całkiem nowych
W grze występuje kilka nowych elementów - możemy włączyć światła długie i awaryjne… A poważniej to duża zmiana zaszła w sferze ekonomicznej gry. Na początku jesteśmy zatrudnieni w pewnej firmie przewozowej. Wykonujemy dla nich zlecenia, które są z góry dla nas przydzielone. Nie mamy żadnej wolności - jeździmy tam gdzie nam każą. Na tym zarabiamy pieniążki. Dodatkowo za wykonanie pierwszego zlecenia dostajemy lepszy silnik, za wykonanie drugiego, lepszą skrzynię biegów, a za trzecie - nową ciężarówkę i wtedy cykl zaczyna się od początku. Szkoda tylko, że ulepszeń w jeździe praktycznie nie czuć. Gdy nazbieramy 100.000 $ możemy otworzyć swój własny biznes. Wtedy musimy oddać ciężarówkę i znów zacząć od tej najprostszej. Różnica między trybami jest taka, że teraz jeździmy na własny rachunek, wybierając co chcemy przewieść, sami kupujemy ciężarówki w salonie, a jeżeli będzie nam się wiodło to możemy zatrudnić innych kierowców, łapać stałe oferty przewozowe itd. Zaczynamy bawić się bardziej w menedżera niż w kierowcę. Wg. mnie wcale nie jest to zabawne. Jeżeli chciałbym zarządzać to wolę włączyć jakiegoś Tycoona. Trzeba jednak przyznać, że opcja założenia własnej firmy i dość rozbudowane możliwości jej prowadzenia są ciekawym przerywnikiem w jeździe. Całkiem nową rzeczą, zupełnie z innej beczki, jest też przejazd przez granicę. Należy zatrzymać się w odpowiednim miejscu… no i po chwili jechać dalej :] Nowy jest też nawigator, dzięki, któremu nie musimy patrzeć na mapę i kierować się po znakach drogowych - ja wyłączyłem go od razu, przecież w tej grze chodzi o to, żeby przemierzać Amerykę, a nie jechać za strzałką. :|

Mleko wjeżdża pod górkę


A teraz to, co zostało usunięte, lub mocno zmienione…
… w porównaniu do poprzednich części. Najbardziej rzucił mi się w oczy brak ‘zasypiania za kółkiem’. Kiedyś, gdy za długo jechaliśmy to naszego kierowcę dopadało zmęczenie. Ziewał on wtedy głośno i na chwilę mrużył oczy. Była to świetna przeszkadzajka, robiąca grę bardziej realną. Trzeba było zjechać na parking, albo do motelu i się zdrzemnąć. W PttM także możemy się zdrzemnąć, ale nie ma to zupełnie sensu, ponieważ nasz kierowca się najzwyczajniej nie męczy! Bardzo zmieniona została policja. Teraz nikt cię nie ściga, a że ciężarówki są tak wolne, to praktycznie nie da się przekroczyć prędkości. Jeżeli jednak ci się uda i zobaczy to jakiś glina wtedy po prostu pojawia się informacja, że dostałeś mandat… W grze zmieniono też widok z lusterek. W poprzednich częściach lusterka były na swoim miejscu, a jeżeli chciałeś zobaczyć, co jedzie za tobą, to trzeba było obrócić głowę. Teraz lusterka wyświetlane są zawsze w formie małych ekraników z boku monitora, a w ‘lusterkach prawdziwych’ niestety nic nie widać.

Odpoczynek na łonie natury


A bez zmian zostały…
… tankowanie, naprawianie uszkodzeń, powstawanie uszkodzeń (choć teraz autka są o wiele mocniejsze), wygląd miast i stacji przeładunkowych, wagi przy drogach, rozmowy z innymi uczestnikami ruchu (tylko z ciężarówkami), klawiszologia, tryb dnia i nocy, i odliczanie tygodni, sposób przewożenia towarów, kamery i zmienna pogoda.

Podsumowując
Autorzy chcieli wprowadzić do nowych 18 kółek sporo zmian. Niektóre z nich są całkiem dobre. Dodatkowo gra ma ładną grafikę i niecodzienną tematykę. Jednak podczas ulepszania już świetnego produktu, mam nadzieję, że niechcący programiści zgubili klimat, który w tej grze jest bardzo potrzebny. Pograć można - owszem, chociaż grywalność jest dość kiepska. Jeśli nie miałeś styczności z Hard Truckami i serią 18 Wheels of Steel, to lepiej zacznij od którejś ze wcześniejszych wersji, aby poznać klimat gry, którego w Pedal to the Metal tak brakuje. A dla starych graczy w HT mam taki krótki przekaz: poczekajcie na Rig'n'Roll.
Pentium III 800MHz, 256MB RAM, karta grafiki 32MB, 200 MB HDD
Silnik się w ciężarówce przegrzał... poczekajmy na kolejną część dając tej święty spokój.


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   23