Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   44
                       

Wacław "DRIZIT" Beck


„Jaki jest koń, każdy widzi”. Właśnie takie zdanie było umieszczone pod hasłem „koń” w jednej z pierwszych polskich encyklopedii. Takie samo zdanie można by zastosować przy opisywaniu Settlersów, ponieważ było już o nich pisane wielokrotnie. Ale tak to już jest na tym świecie, że jak coś odniesie sukces to zaraz powstaje tego druga, trzecia, czwarta część i kilka dodatków. Nie inaczej jest z Settlersami, a w poniższym artykule przedstawię wam SETTLERS 3: ZŁOTĄ EDYCJĘ, składającą się z podstawy S3 i kilu ciekawych dodatków.



SETTLERS SETTLERSOWI NIE RÓWNY
Gra Settlers III ujrzała światło dzienne w 1998 roku. Byłą to część naznaczona dosyć rewolucyjnymi zmianami. Ci z Was, którzy nie grali we wcześniejsze część muszą wiedzieć, że strukturę miasta tworzyło się w oparciu o sieć dróg, często krętych i robionych „na siłę”, „byle były”, jednak taki był wymóg. Same jednostki (tragarze, żołnierze) byli „przywiązani” do dróg, domków czy wierz strażniczych, a ich sterowanie sprowadzało się od zmiany statystyk w budynku głównym. I tak, gdy ustawiło się opcję „pełne obsadzenie strażnic, nawet czasie pokoju”, żołnierze zaczynali wychodzić gromadnie z głównego pałacu i gęsiego podążać do strażnic, jeżeli wskazało się, aby w czasie pokoju żołnierze siedzieli w kwaterze głównej, strażnice były obsadzone w minimalnym stopniu. Również sposób awansowania wojaków odbywał się na dosyć sztywnych zasadach. Otóż była strażnica, do której „chopek” niósł monetę, jeżeli byli w niej żołnierze, to awansowali.

- Kartoflle sprzedam, kartoffflleee...
- Zamknałbyś się! Tu jest wojna!
- Kartoflle sprzedam, kartoffflleee...


W Settlers III te dosyć istotne zasady rozgrywki uległy zmianie. Budynki nie są już stawiane koło drogi, ale można je zbudować praktycznie wszędzie, wprowadzono także możliwość sterowania każdym osadnikiem z osobna (jeżeli jest zwykłym tragarzem czy kopaczem, taka możliwość nie istnieje, ale można go przekwalifikować np. na pioniera i go przemieścić). Wprowadzono także opcję wyboru obszaru pracy dla każdego budynku, co było bardzo wielka innowacją, ponieważ we wcześniejszych częściach, trzeba było czekać aż np. drwal „łaskawie” wytnie drzewo, która stało w miejscu gdzie planowaliśmy przeprowadzić drogę. Wszelkie te zmiany wprowadziły dużą elastyczność do rozgrywki i sprawiły, że stała się ciekawsza. Prawda jest taka, że wraz z usunięciem czy modyfikacją tych reguł, Settlersy zmieniły swój charakter, niestety trochę także utraciły na swojej oryginalności i miodności. Mowa tu o animacji osadników. Te z pierwszych 2 części jak nie pracowały, to albo robiły balony z gumy, albo czytały gazetę, czasem skakały na skakance, a gdy walczyły albo ich oczy świeciły, albo opluwali wroga. Takie smaczki zniknęły, co nie znaczy jednak, że Settlersy przestały być sobą. Tyle ogólnie o znaczących zmianach w S3, w porównaniu do starszych wersji, teraz przejdźmy do opisu samego produktu.

- No i wtedy Korzeniowski wbiegł na metę, a ten Rusek za nim...hihihi
- To co, złoto?
- Co złoto?


NADZIENIE
Nadzienie, które znajduje się pod warstwą plastiku jest zrobione z Settlers 3, oraz Settlers 3: nowe misje; a także misja Amazonek. Łącząc te wszystkie produkty otrzymaliśmy, co następuje: Kampanie Egipcjan (trudna), Chińczyków (średnia), Rzymian (łatwa) (+ kampania z dodatkowych misji dla tych nacji), Amazonek, a także tutoriale i sceniariusz. O ile tutoriala i „wolnych misji” nie musze nikomu tłumaczyć, tak warto przybliżyć wątek fabularny kampanii, a raczej 2 watki, ponieważ kampania z podstawy Settlersów (rzymianie + grecy + Chińczycy) i Amazonki, mają je odrębne.

PODSTAWA i AMAZONKI - fabuła
Zacznijmy od podstawy. Pewnego pięknego dnia, na akropolu przebywali m.in: Kunkura, oraz nasze „gwiazdy” – postrach i władca Chin – Chi-ju, jeden z bogów bóg greckich - Jowisz , oraz bóg Egiptu – Horus. Balują sobie oni w najlepsze, jak to na władzę przystało, aż przybywa do nich ptak, który po zmianie w węża oznajmia: „On was wzywa”. „ON” to oczywiści ich szef. Nie podoba mu się to, że bogowie których ludzie otaczają wielką czcią, to obiboki. Aby zmienić tą sytuację, razkazuje im wybrać po jednym ze swoich najlepszych ludzi, którzy to poprowadzą armie i będą walczyć między sobą. Zwycięzca uniknie kary…”a kkkkarą jest”...nie zdradzę co (już wiedze te komentarze, że nie wiem bo nie przeszedłem) żeby nie psuć outra.
Jeżeli chodzi o amazonki to są one prowadzone przez Kunkurę, która także ma poprowadzić swój naród do zwycięstwa (jak łatwo się domyślić). Nie ma tu mowy o żadnej karze, przedstawiona jest tylko krótka historia jak załamany po śmierci syna Helios bóg słońca spił się trunkiem. Jak to bywa po trunku człowiek (bóg tez) traci głowę, tak i stało się z Heliosem, który przespał się z Meduzą i spłodził jej dziecko – Kunkurę, która gdy dorosła, została boginią Azji . Jak to na kobiety przystało – wojownicze istotki – ostro zamieszały i zaczęły podbijać świat pod przewodnictwem Pertesilei.

TYLE TEORII , czas na PRAKTYKĘ
Już wiecie, z czego składa się produkt, czas na stronę czysto praktyczną. Bardzo mocny nacisk w grze jest postawiony na część ekonomiczną. Rozwój gospodarki, a co za tym idzie państwa i podboju innych ras jest, jest dosyć skomplikowany i rozbudowany. Zachodzi w nim cały ciąg zależności. Jeżeli chcemy wojsko należy zbudować koszary i dom z osadnikami. Aby osadnicy zaciągali się do armii, potrzebujemy broni, która z kolei jest robiona przez płatnerza, który to do wyrobu jej, potrzebuj węgla (kopalnia) oraz przetopionego żelaza (huta przetapiająca). Huta także wymaga surowców z kopalni, które to potrzebują wyżywienia, aby te zasoby wydobyć. Dlatego należy nam dbać o rozwój rolnictwa i przemysłu spożywczego (farmy, rzeźnie, rybacy, piekarnie). Jeżeli zabraknie nam któregoś elementu, to cała gospodarka pada. Jedno nie może istnieć i nie ma sensu bez drugiego. Oczywiście pominąłem jeszcze cały przemysł drzewny (tartak, drwal, leśniczówka) oraz wszelkie warsztaty z maszynami wojennymi czy świątynie.
Bardzo ważną rolę podczas gry pełnią świątynie, to do nich są składane dary (w zależności od nacji – opis poniżej) i to dzięki nim po pierwsze możemy awansować swoich żołnierzy, po drugie stworzyć kapłana, który będzie rzucał dla nas czary, które to przyczynią się dla dobra naszej nacji, czy do zniszczenia jednostek przeciwnika.

Niech czerwień zaleje świat!!!!


GRAFIKA
Grafika w Settlersach jest bardzo przyjemna i charakterystyczna, powiedział bym wręcz SS’owa ;] Tak, Osadnicy to bardzo kolorowa gra, pozbawiona przemocy, chociaż się tam zabijamy (trudno sposób w jaki umierają osadnicy nazwać umieraniem :P). Dużo tu wszelkiego rodzaju szczegółów, drobiazgów wręcz chwytających za serce. Settlersy mają także bardzo charakterystyczne dla siebie animację budowy budynków, a także ruchu jednostek. Jest ona dosyć realistyczna. Oczywiście nie może się ona równać z historycznymi RTS’ami, jednakże jest odwzorowana dosyć realnie. Jeżeli np. do huty zostanie dostarczony przez tragarza węgiel i żelazo, śmieszny pan wychodzi z domku, zabiera materiały i czyni swoją powinność (aż dym z komina leci :P). Tak samo jest z pszczelarzem, który najpierw wystawia ule, a potem zbiera miód. Wszystko jest „żywe” i dzieje się na naszych oczach, to duży plus. Oczywiście mimo tego że grafika jest dosyć ciekawa jest ona wykona w 2D i nie jest niczym zaskakującym. Jeżeli szukasz czegoś co graficznie powali cię z nóg i sprawi że zaczniesz się do tego modlić, nie odpalaj Settlersów.

Te stary? Co te baby od nas chcą?
- Ej, czy ja wiem, tłuką w tę wierzę i tłuką...


CO SŁYCHAĆ?
Przyznam, że zaskoczył mnie fakt iż w tym wydaniu Settlersów nie ma ścieżki muzycznej. Muzyka pojawia się tylko w filmikach, natomiast podczas grania w misję słyszymy tylko dźwięki przygody, oraz pracy osadników. Z tego, co pamiętam zawsze mocną stroną Settlers, była właśnie muzyka, bardzo spokojna, stonowana, wprowadzająca w błogi nastrój. A tutaj…? Ja wysiadam. Dziwne to, zaprawdę Wam powiadam, to tak jakby w TRAINZA pozbawić „skórek” pociągów. Być może stało się tak ze względu na brak miejsca na CD (wszak te kilka części upchnięto na 2 CD) nie mniej jednak nie podoba mi się ten fakt. Przed każdą misją, ukazuje nam się wprowadzenie, w którym to przedstawiony nam jest cel misji. Trzeba przyznać, że tekst, czytany przez lektora jest w bardzo ciekawy sposób, dobrze nastrajający przed kolejną rozgrywką.

ZRÓŻNICOWANIE RAS
Rasy w Settlers 3: ZŁOTA EDYCJA, są zróżnicowane zarówno pod względem wyglądu budynków jak i żołnierzy. Dodatkowo każda z ras, ma do dyspozycji własne, charakterystyczne dla danej nacji maszyny oblężnicze (armaty, balisty itp.). Trzeba przyznać, że każda z prezentowanych stron jest dosyć charakterystyczna zarówno pod względem wyglądu jak i prowadzenia rozgrywki. W tym miejscu należy dodać, iż różnorodności w prowadzeniu rozgrywki, w zależności od wybranej nacji, sprowadza się do innego ekwipunku wojennego, jak i do zróżnicowania pod względem czarów. Tak jak pisałem powyżej, stanowią one ważny element gry. Dzięki nim właśnie, nie tylko możemy wspomóc własne wojsko, ale także wprowadzić zamęt w szeregach wroga (np. rzucając czar, który uniemożliwia łucznikom oddanie strzału), lub zaburzyć działanie jego gospodarki drzewnej, paląc okoliczne lasy. Dzięki stworzeniu kapłanów i składaniu bogom w świątyniach darów, zależnie od nacji, w postaci m.in. piwa, wódki czy miodu, możemy wykorzystać także czar „prezenty z nieba”, za sprawą którego kapłan dostarcza nam bardzo przydatnych materiałów.

Siedem chlebów, cztery piwa…
Prezentowany produkt jest dobrą pozycją na rynku, szczególnie, jeżeli weźmie się pod uwagę jego niską cenę. Za niespełna 20 zł możemy zagrać nie tylko w Settlers 3, ale także dodatki, które urozmaicają rozgrywkę. Całość mimo kilku niedopatrzeń („albo niedopatrzeń”) jak brak muzyki, czy niespójna pod względem rozdzielczości jakość filmów, jest godna uwagi. Jeżeli jednak grałeś, lub przeszedłeś podstawę Settlers 3, to nie będę cię zachęcał drogi graczu do kupna powyższej pozycji, ponieważ Amazonki nie są na tyle rewolucyjnym motywem w grze, aby dla niego wydawać pieniądze. Całej reszcie, oraz tym, którzy kolekcjonują wszystkie części sagi polecam jej zakup.


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   44