-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   11
                                 

Kuba "kYuba" Bujakowski


Terroryzm, a tym bardziej zwalczanie terroryzmu jest, przyznać trzeba, od jakichś 3 lat bardzo modnym tematem. Gry poświęcone amerykańskim jednostkom specjalnym wyrastają od czasu ataku na WTC jak grzyby po deszczu. Nic więc dziwnego, że oprócz kolejnej części TOM CLANCY’S: GHOST REACON czy dodatku do HIDDEN AND DANGEROUS 2 szykuje nam się także czwarta już odsłona znanej na całym świecie serii – SWAT. Zresztą, nie ma się co tutaj dziwić. Obecnie każdy kto „nie idzie z modą” uznawany jest za zgrzybiałego staruszka a chłopakom z Irrational Games do emerytury się raczej nie spieszy. Powiedzieć można, że kariera tej firmy ma właśnie szanse na osiągnięcie swojego apogeum, a to wszystko za sprawą jednej, „małej” gry...



„POBAWMY SIĘ W POLICJANTÓW”
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego takie gry jak RAINBOW SIX czy SWAT są tak bardzo popularne? Pierwsze co zazwyczaj nasuwa się na myśl to realizm. Realizm bijący od każdej z gier poświęconych gliniarzom czy anty-terrorystom.

(kliknij aby powiększyć)
Dobra chłopaki droga wolna. Co kupujemy? :)


We wszystkich tych grach dostajemy do dyspozycji prawdziwy arsenał używany przez oddziały specjalne, możemy postrzelać do w miarę realnie zachowujących się przeciwników i przemierzyć prawdziwe „siedliska” przestępców. Kolejnym powodem może być po prostu chęć odreagowania, czy zemszczenia się na tych wszystkich „bad guys’ach”, którzy codziennie robią coś złego na świecie. Za ostatni z powodów można uznać wreszcie pragnienie chociażby połowicznego spełnienia swoich marzeń z dzieciństwa, które ziścić się nie mogły bo z wiekiem zabrakło nam albo odwagi albo umiejętności wymaganych do bycia gliniarzem. A na kompie pograć sobie zawsze możemy bo jest i bezpieczniej i szybciej i łatwiej. Zapytacie pewnie do czego zmierzam? [chce jakoś sztucznie wydłużyć tę zapowiedź, bo płacą nam od ilości znaków :P – dop. Autor] A tak na serio, to chcę po prostu udowodnić, że SWAT jest grą na podstawie, której szkolić się mogą rekruci oddziałów anty-terrorystycznych (powód #1), grać dzieci (powód #2) oraz dorośli (powód #3). Gier takich jak ta jest naprawdę baaardzo mało, co tym bardziej stanowi o jej wyjątkowości.

DO SWAT’ÓW WSTĄPIĆ CHCIAŁEM
SWAT – z ang. „Special Weapons And Tactics” jest elitarną, amerykańską jednostką specjalną zajmującą się zwalczaniem przestępczości w obrębie miast i wsi. Spośród innych podobnych oddziałów, SWAT wyróżnia się tym iż podstawą działania tej grupy nie jest zabijanie wszystkiego co się rusza w obrębie ustalonego celu, lecz działanie taktyczne mające przynieść jak najmniejszą ilość ofiar. Podobnie jak w poprzednich częściach gry, tak i w SWAT 4 przyjdzie nam pokierować losami małego oddziału, wspomnianej już kilkukrotnie jednostki specjalnej (ha, nie spodziewaliście się tego co?:)). Grupa nasza składać się będzie z 5 wcześniej wyszkolonych w odpowiedniej dziedzinie członków (bez skojarzeń proszę). Każdy z naszych kumpli posługiwał się będzie swoją ulubioną bronią i będzie wyspecjalizowany w konkretnym typie prowadzenia walki. Odpowiednio wyszkoleni członkowie będą trudniejsi do zabicia przez naszych oponentów i tym samym bardziej przydatni dla oddziału. Dla przykładu ‘ziomuś’ (nie mogłem się powstrzymać, żeby tego nie napisać:P) wyszkolony w posługiwaniu się M4 będzie sobie bardzo dobrze radził na daleki dystans ale w walce bezpośredniej będzie już słabszy. I na odwrót, koleś z shot-gunem zazwyczaj będzie szedł na przedzie oddziału zamiast trzymać się z tyłu, ponieważ na tyłach to się ona za bardzo nie przyda. Naturalnie cały odział będzie reagował na nasze rozkazy tak jak to miało miejsce w poprzedniej części. Tyle, że tym razem SWATci będą się zachowywali jak na SWAT’ów przystało. Chłopaki z Irrational Games testują grę na bieżąco, żeby uniknąć głupich bugów czy niedociągnięć w sztucznej inteligencji. Skoro na grze mają szkolić się prawdziwi rekruci to musi ona być jak najbardziej realistyczna i pozbawiona ‘scen humorystycznych’ w postaci idiotycznych zachowań naszego teamu, które nie raz zdarzały się w SWAT 3.

Kolejny żul do kolekcji


BANG! YOU’RE DEAD
Uzbrojenie będzie odgrywało w 4 części SWAT niezmiernie ważną rolę (zresztą czy jest jakiś FPS, w którym uzbrojenie się nie liczy?:)). Wszelkie giwery podzielone zostaną na dwie kategorie: broń podstawową i drugorzędną. W pierwszej kategorii znajdziemy broń krótką, którą każdy szanujący się anty-terrorysta posiadać powinien.
W nasze „rządne szerzenia spokoju na świecie” łapki wziąć będziemy mogli między innymi: Berettę 92 F, Walthera P99, słynne USP czy nie mniej słynnego Australijskiego Glocka 17. Natomiast w drugiej kategorii znajdziemy już karabiny szturmowe takie jak: M4, MP 5 czy P90. Bronią będziemy się mogli wymieniać z resztą oddziału i dopasowywać ją do obecnej sytuacji na mapie. Możliwe będzie korzystanie z arsenału naszych przeciwników ale nie należy zapominać, że oni także będą mogli posłużyć się naszym „orężem”.
Nawet broń opróżniona z amunicji może okazać się dla nas zabójcza kiedy nagle okaże się, że chowający się w pobliżu terrorysta posiadał będzie magazynek pasujący do naszego karabinu. Oczywiście twórcy gry nie zapomną o tak niezbędnych elementach garderoby jak kevlar oraz hełm, które chronić nas będą chociażby w niewielkim stopniu przed ewentualnymi obrażeniami. W grze możliwe będzie także nabycie granatów, narzędzi do otwierania drzwi, znanych z filmów „lusterek” do wyglądania za ścianę, flar i temu podobnych „gadżetów”. Wszystko po bardzo promocyjnych cenach. :)

CZYŻBYŚMY WYŁADNIELI? SWAT 4 pocinać będzie na Unreal Vengeance Engine, silniku znanym nam chociażby z UT 2004. Prezentować jego możliwości nie muszę bo większość chyba doskonale je zna, wspomnę tylko, iż oferuje on pełne wsparcie dla Direct X 9.0, 32 bitowy kolor, pixel i vertex shader 2.0, bump-mapping, czy dynamiczne oświetlenie. W grze takiej jak SWAT 4 powinien sprawdzić się znakomicie (zresztą wystarczy popatrzeć na screeny). Jak łatwo się można było domyślić słynnego na całym świecie silnika odpowiedzialnego za fizykę czyli Havoca także nie zabraknie. Wreszcie podczas przeprowadzania akcji będziemy mogli posłużyć się przedmiotami, które wcześniej robiły tylko za tło. Nie raz zdarzy się pewnie, że właśnie przewracana przez któregoś z naszych kumpli półka uratuje nam życie czy kopnięta w stronę terrorysty beczka „podetnie” mu nogi. I o to właśnie chodzi. Im bardziej realistyczna będzie gra tym więcej przyjemności będzie sprawiało granie w nią. Warto jeszcze wspomnieć, że terenem naszych działań będą teraz nie tylko zamknięte pomieszczenia lecz także przestrzenie otaczające konkretne budynki (a to wszystko za sprawą nowego engine’u). Przemierzanie najbliższej okolicy w celu zlokalizowania dogodnego wejścia do budynku będzie stało w SWAT 4 na porządku dziennym. Pościgi po dachach budynków czy ciasnych uliczkach za uciekającymi przestępcami też nie powinny nas dziwić. Słowem: koniec z niewidzialnymi ścianami blokującymi wyjście z obiektu działań naszej grupy. W końcu każdy musi czasem odetchnąć świeżym (co z tego, że wirtualnym) powietrzem.

Go! Go! Go! Moooooveeeee! Co, nikogo nie ma???


STILL WAITING...
Obecnie gra zaczyna wchodzić w fazę wczesnych beta-testów. Programiści z Irrational Games praktycznie ukończyli już produkcję swojego najnowszego dzieła i większość czasu poświęcają teraz na dopracowanie i poprawienie tego co dotychczas osiągnęli. Z tego co mogliście przeczytać wywnioskujecie pewnie, że tak naprawdę jedyne co przez te 2 lata zrobili twórcy to przenieśli grę na nowy engine i dodali kilka bardziej lub mniej znaczących nowości. Ale czy to źle?

Jak tu romantycznie :)


Czy powinno zmieniać się coś co jest niemalże doskonałe i przynosi tyle przyjemności, że graczowi do pełni szczęścia nie brakuje praktycznie nic. Jedyne co można zrobić z takim produktem to właśnie podnieść go o jeszcze jeden poziom wyżej, bez zbędnego kombinowania i zmieniania na siłę tego co jest „siłą pociągową” gry. Wydaje mi się, że to właśnie chłopakom z Irrational może się udać. Gry takiej jak SWAT nie da się spartaczyć a z odrobiną talentu można z niej zrobić arcydzieło, czego szczerze życzę całemu zespołowi pracującemu nad czwartą częścią jednego z najlepszy FPS’ów ostatnich lat. Premiera już w styczniu 2005.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   11