Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   20
              

Wojciech "Keiran" Skitał

PRODUCENT: GAS POWERED GAMES/MICROSOFT    DYSTRYBUTOR:APN PROMISE    GATUNEK: ACTION RPG   
WWW:
WWW.DUNGEONSIEGE.COM



Wydawanie dodatków to proceder powszechny i zarazem niezwykle dochodowy. Dorobienie kilku poziomów do gotowej gry nie wymaga specjalnie dużych umiejętności, a fani z chęcią kupią dalsze przygody ukochanych postaci. O dziwo zdarzają się dodatki znakomite, wprowadzające wiele nowego do rozgrywki, ale przeważają niestety te zupełnie typowe, będące skokiem na kasę i niczym więcej.



Dungeon Siege: Legends of Aranna to dodatek o tyle nietypowy, że zawiera w sobie całą pierwotną kampanię DS. Kosztuje zresztą dokładnie tyle samo, co kiedyś kosztował DS. Microsoft nie pomyślał niestety o tych, którzy grę już mają i chętni do pogrania sobie w ten tytuł, muszą nabyć całość. Tak więc mamy pierwszy minus.

Nieumarli

Dungeon Siege to gra, która swego czasu była mocno porównywana do Neverwinter Nights, zbierała znakomite oceny w prasie, ale pomimo tego, jakby zapomniana. W gruncie rzeczy dość niesłusznie. Mamy tutaj do czynienia z hack ‘n’ slashem w najbardziej pierwotnej formie. Tworzymy sobie postać i wysyłamy ją w bój. Po drodze formujemy drużynę, zbieramy tony przedmiotów, wykonujemy questy i śledzimy rozwój fabuły. A ta jest całkiem niezła. Gracz jest nic nieznaczącym farmerem, ale jego sielanka wkrótce zostaje przerwana. Od zera do bohatera – wydawałoby się, ale całość rozwijała się w coś bardziej skomplikowanego i sięgało historii kontynentu. Niewątpliwą zaletą DS jest znakomity system rozwoju postaci. Mamy 4 umiejętności: walka wręcz, łucznictwo, magia bitewna, magia natury. Uczymy się tylko tego, czego używamy, a to wpływa na rozwój siły, zręczności, inteligencji, HP i MP. Niby, proste, ale jakże genialne. Taki system sprawdza się doskonale w praniu, nie wymagając od gracza zabawy setkami parametrów. Duża ilość ekwipunku znakomicie wpływała na rozgrywkę, a zadanie ułatwiały muły, które mogliśmy kupować zamiast członków drużyny, taki muł przeniesie więcej towarów niż bohater.

Pająki

Niewątpliwym atutem była również grafika, wolne przestrzenie wyglądają dużo lepiej niż w NWN, miasta już troszkę słabiej, ale pomimo tego, po 2 latach od premiery gra nadal robi bardzo miłe wrażenie estetyczne. Animacja postaci jest perfekcyjna, podobnie jak i wygląd setek potworów, które możemy spotkać na swojej drodze. Kwintesencja fantasy. Za ścieżkę dźwiękową odpowiada Jeremy Soule – autor muzyki do IWD czy NWN, człowiek znakomicie znany w środowisku i autor genialnych, monumentalnych wręcz soundtracków. Co więc sprawiło, że o DS wiele osób zdążyło zapomnieć? Przede wszystkim, dzięki wszelkiego rodzaju ułatwieniom, uprzyjemniającym rozgrywkę, typu przycisk, który sprawia, że wszyscy ranni używają napojów leczących, albo przyciski do ustalania strategii, udział gracza może być dość znikomy. Ot chodzimy sobie drużyną, a wszystko dzieje się automatycznie. Taka gra w oglądanie mogła być nudna, zwłaszcza na dłuższą metę, no i nie zachęcała do kilkakrotnego kończenia gry.
Tryb multiplayer natomiast był świetny i dodawał całkowicie nową kampanię, no ale wiadomo jak w Polsce jest z łączami.

Zima

A co zawiera dodatek? Przede wszystkim, nowa wersja gry daje dwie możliwości uruchomienia, podobnie jak swego czasu HoMM3 z dodatkiem Armageddon’s Blade. Mamy starą kampanię, bądź pod nowym menu kampanię starą i nową (do wyboru). Nowa kampania to około 20 godzin gry, 70 nowych przeciwników, 50 nowych czarów, pojemniki na przedmioty i dużo innych usprawnień: np. przycisk do automatycznego rozdzielania przedmiotów leczących i dodających MP. Pewnie w następnej części nawet zbroje rozdzieli automatycznie. Nowa kampania jest bardzo ciekawa, przenosimy się na drugi kontynent, gdzie jak się okazuje jesteśmy potomkiem rodziny, w której zawsze pojawiali się herosi (co ciekawe, możemy zaimportować postać z pierwszej kampanii) Zaczyna się od zwykłej walki ze zwierzaczkami, a kończy walką w obronie świata, niby standard, ale ładny, bardzo ładny. Szczególnie, że akcja toczy się między innymi w zimowej scenerii.

Już wiem po co mówili – zabierz tonę sprzętu

Dodatek wniósł świeżość do DS i sprawił, że z zaciekawieniem wyczekuję na DS2. Gra w zasadzie nie zestarzała się i jeśli lubicie hack ‘n’ slashe to jest godna polecenia, zwłaszcza osobom, które lubią grać w sieci. Jednakże jeśli macie już podstawkę, to nie ma chyba sensu kupować tej edycji, jest ona po prostu za droga. Tak czy owak, wybór należy do was drodzy gracze.



Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   20