Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   18
     

Kamil "Iwan" Iwanowicz

PRODUCENT: EMPIRE INTERACTIVE    DYSTRYBUTOR: -   GATUNEK: WYŚCIGI/ ARCADE   WWW:www.hitmaker.co.jp/game/crazy_taxi


Na PieCa nadciągnęła kolejna porcja konsolowego ‘erkejdu’. Porcja ta dobitnie pokazuje, jak z prostackiego pomysłu „jeździmy taksówką i rozwozimy klientów” można zrobić coś fajnego.



Mogliśmy już pograć w pierwszą część Crazy Taxi na PC, gra przypałętała się z Dreamcasta, a blaszakowy port był dość średniej jakości (stosunek wymagań sprzętowych do wyświetlanej grafiki). Kto nie grał, dla niego info z encyklopedii. Crazy Taxi - podwozimy klientele, goni nas czas, a właściwie to ucieka; za efektowną jazdę dostajemy mamonę i bonusowe sekundy; występuje nierealistyczna, zajefajna (zob. zajefajny) fizyka jazdy wymagająca od Gracza zwinnych paluchów (zob. paluchy); gra bardzo fajna, można popykać w (zob. w) każdej chwili. Pierwsza część zrobiła sporą furorę ze względu na oryginalny pomysł i świetne wykonanie poszczególnych elementów gry. Konwersja na PC zawirowała w cd-romach z dużym opóźnieniem w stosunku do premiery pierwowzoru. Nie dziwcie się więc na wieść, że CRAZY TAXI 3: HIGH ROLLER w światku konsolowym istnieje od 2 lat.

Nie ma to jak pośmigać taksówką po mieście

No dobrze, opóźnienie opóźnieniem, w końcu mamy wyczekiwaną, trzecią część CT (druga na PC nie wyszła). W menu widać już znajome akcenty- jedno z trzech dostępnych miast pochodzi z pierwszej części gry. Jak łatwo się domyślić, niewiele zostało zmienione w kontynuacji. Plan miasta jest identyczny i co gorsza, nie widać poprawy w grafice (wyłączając samochody i pieszych). I mimo, że jest to mistrzowsko zaprojektowana lokacja, to jechanie po najmniejszej linii oporu nie świadczy o twórcach najlepiej. Dwie pozostałe lokacje są to rozległe miasta spowite mrokiem nocy i światłem niezliczonych latarni. Tutaj gra pokazuje ząbki- jest ładniej (o czym za chwilę) i trudniej. Ruch na ulicach jest dosyć spory, a często zmuszeni jesteśmy do lawirowania wśród wąskich uliczek, gdzie ciężko o kogoś nie zahaczyć. Bardzo przydaje się znajomość miasta, bo strzałka kierująca nas w stronę docelowego miejsca potrafi nieźle namieszać. Korzystanie ze skrótów staje się koniecznością, bo czasu jest niewiele, a do przejechania dużo. Będąc w centrum zatłoczonego miasta, nierzadko będziesz musiał pokonać ponad kilometr w czasie 40 sekund. Szalona i hardkorowa jazda wliczona w rachunek. W końcu to nie symulator Pana Ryszarda Taksówkarza z Klanu, nie?

Eeee... Deszcz samochodów?

Zamiast Rycha mamy do wyboru 12 postaci, po cztery na każde miasto. Każda z nich posiada własny samochód i podczas jazdy wstawia swoje gadki. Pokierować można bryką różnych dziwnych osobistości; od opasłej murzynki typu „czas lubię spędzać w kuchni” po dziadka w hawajskiej koszuli. Paczka z pierwszej części pozostała na posterunku, dorzucono im tylko trochę polygonów, choć nadal nie wyglądają zbyt pięknie (tak jak i reszta postaci w grze). Przechodnie świecą swymi kwadratowymi mordami; na szczęście nie ma czasu im się przyglądać, gdy wystraszeni uciekają przed kołami rozpędzonego samochodu. Wyraźny lifting od pierwszej części przeszły wszelkie pojazdy, jakie spotkamy na drodze- więcej wielokątów, lepsze tekstury, lepsze efekty. Dosyć ładne są dwa ostatnie „nocne” miasta, wszędzie jest pełno świateł, neonów, a reflektory naszej niezniszczalnej taksówki pięknie oświetlają drogę.
Wreszcie, nagłe przyspieszenie, cofanie (Crazy Dash) czy inne triki mają swoje odzwierciedlenie w postaci ognia wydobywającego się spod kół (czego bardzo brakowało w jedynce). Mimo przeciętnego wyglądu, gra na lepszym sprzęcie potrafi przyciąć, co ponownie zwalić należy na barki kiepskiej konwersji (winowajca - Empire Interactive). Co więcej, CT3 nie współpracuje z kartą GF 4 MX (to tak dla przestrogi).
No tak, niby wszystko cacy, ale dwa nowe miasta to niewystarczający powód, żeby pakować grę do pudełka i kłaść na półki sklepowe. Do podobnego wniosku doszli zapewne twórcy gry i zaaplikowali kilka usprawnień. W oczy od razu rzuca się możliwość skakania. Tak! Dopiero po grze w CT3 zdałem sobie sprawę, jak bardzo brakowało tej możliwości w pierwszej części. Dzięki podskokom jazda jest naprawdę szalona, a przed mini-grami otworzyły się całkowicie nowe horyzonty. Dlatego otrzymaliśmy aż 25 wypasionych konkurencji. Gierki trzymają dobry poziom i potrafią zabrać równie dużo czasu, co podwożenie klientów. Skok w dal i odbijanie piłki to prawdziwe perełki, na których można szlifować wyniki bez końca. Mini-gierki są ogromnym plusem tej produkcji, wymagają mistrzowskiego opanowania pojazdu, wyuczenia się wszystkich sztuczek i właściwego ich użycia. Co do różnic między obiema częściami- teraz możemy zabierać grupy klientów, którzy spieszą do różnych miejsc.

A to taki nowy Małysz

Zegar przestaje odliczać dopiero wtedy, gdy dowieziemy ostatniego wariata. Do pojazdu mieści się max. 4 kolesi, przy czym śmiesznie wygląda pięciu ludzi, którzy w szalejącej taksówce, kiwają się (zgodnie z prawami fizyki) na wszystkie strony. Równie dobra, jak w pierwowzorze jest muzyka - najczęściej przesterowane gitarowe brzmienia, które doskonale komponują się z gnającym przez ulicę pojazdem. Ryk silnika natomiast... Eeee... Panie, toć to nie Colin.

WRRRUUUMMMM!!!

Crazy Taxi 3 po kilku dniach gry, gdy jest już w większości aspektów obcykana, zdaje się nudzić. Jednak po niedługim czasie, magnes siedzący w komputerze odczujemy gdziekolwiek, w szkole, w pracy czy w jakimkolwiek innym miejscu. Gra nie daje o sobie zapomnieć; odpalając komputer aż ciągnie, żeby trochę poszaleć w wirtualnym mieście. Crazy Taxi 3: High Roller doskonale nadaje się na krótkie, niezobowiązujące sesyjki np. po ciężkim dniu. Mnie gra sprawiła mnóstwo radochy, ponieważ stanowi udane rozwinięcie i udoskonalenie pomysłu zapoczątkowanego w pierwszej części. Wyścigi od Segi nabrały charakterystycznego, szurniętego charakteru; idea mykania po mieście żółtą taksówką została doprowadzona do bardzo wysokiego poziomu. Gra nie wprowadza jednak kolosalnych zmian w stosunku do poprzedniej części. Jeśli nigdy nie grałeś w Crazy Taxi, do oceny dodaj 2 oczka, jeśli młóciłeś w część pierwszą, to nie oczekuj po „trójce” piorunujących doznań.



Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   18