07     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     RDZAWA KRAINA: Świat atomowym odpadem pokryty



Szymon "LooZ^" Janus


O Falloutach pisano już wiele, pisałem nawet ja sam stronę wcześniej... Seria Fallout to coś co już przeszło do historii gier, coś co będzie wspominane tak jak dzisiaj wspominamy River Raid. Niektóre gry są świetne i zapominamy o nich po tygodniu, niektóre są świetne i pamiętamy je do końca życia. Fallout zdecydowanie należy do tej drugiej grupy.



Dla nie znających tematu może się to wydać dziwne. Co może przyciągać ludzi do gry która niby nie przyniosła nam nic nowego. Nie ujrzeliśmy oszałamiającej nawet jak na tamte czasy grafiki, twórcy także nie odkryli nic niespotykanego umieszczając akcję w post-nuklearnym świecie. Wszystko rozchodzi się o to perfekcyjne połączenie grafiki, mechaniki oraz świata gry.

Nie wchodzić? No to wejdę

W pierwszej jak i drugiej części grę rozpoczynamy nic nieznaczącym fraj... tzn. „bohaterem” który za zadanie ma uratować swoja lokalną społeczność, a jak się później okazuje : cały świat. Nie byłoby w tym nic takiego specjalnego, gdyby nie klimat zbudowany wokół całej tej historii. Pipboy który ilustruje nam sposoby przetrwania po atomowej zagładzie, nawiązania do znanych filmów czy książek. To wszystko gwarantuje nam wiele godzin zabawy, a każda gra może zabrać nam kilkadziesiąt godzin z życia. Czy warto? Zdecydowanie tak, rekordziści przechodzili FO1 czy FO2 po 50 razy, mam nadzieję, że już wytłumaczyłem ten niespotykany fenomen.

Pożyczę sobie kilka części, chyba nikt mnie nie zobaczy



07     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     RDZAWA KRAINA: Świat atomowym odpadem pokryty