23     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Homeworld 2



Natalia "Sephiria" Krzyżaniak


Z cała pewnością można powiedzieć, że do najbardziej zadowolonych wśród Graczy należą miłośnicy gatunku RTS. Lwia część wydawanych w ostatnich latach gier należała do znakomitych, a większość doczekała się równie albo i jeszcze bardziej udanych drugich części lub dodatków. Tendencja prawdopodobnie się utrzyma, bo na horyzoncie widać kolejny sequel wielkiego hitu - HOMEWORLD 2 nadchodzi.



Sierra ustawiła sobie poprzeczkę dość wysoko, ponieważ wydana cztery lata temu(tak tak, to był 1999 rok) pierwsza cześć HOMEWORLD dokonała swoistej rewolucji w RTSowym światku. Nowe pomysły i rozwiązania wniosły sporo nowego w nieco już skostniałą(jak na tamte czasy) formułę strategii.

Chłopaki, jest impreza


Z powyższego można przypuszczać, że twórcy stanęli przed nie lada wyzwaniem, by stworzyć sequel, który okazałby się jak poprzedniczka wielkim hitem i by zadowolił nawet najbardziej wybrednych miłośników RTS. Przypatrzmy się co autorzy przygotowali.
Oczywiście najpierw pod lupę pójdzie to, co najważniejsze dla fanów serii - fabuła. W sequelu akcja rozgrywa się w 100 lat po wydarzeniach z części pierwszej. Khushanie po długiej podróży powrócili na ojczystą planetę Hiigarę.
Ciężka praca kilku pokoleń sprawiła, że Khushanie zadomowili się w macierzystym świecie na dobre i przyjęli po niej nazwę rasy - Hiigaranie. Niestety długo nie było im dane żyć w szczęściu i pokoju - w zaledwie wiek po zakończeniu Odysei znów przyszło sięgnąć po oręż. Na obrzeżu galaktyki dostrzeżono statki zwiadowcze obcych - wojowniczej rasy Vaygr. Ci postawili sobie za cel podbicie planety Hiigara i tak zaczyna się konflikt.

Znowu jednego kumpla na piwo mniej


Tyle o fabule - by poznać dalszy przebieg historii, Gracz musi ukończyć kampanię Singleplayer, składającą się z 15 rozbudowanych misji. W wolnych chwilach można rozegrać pojedyncze etapy, a na miłośników sieciowych potyczek jak zwykle czeka opcja Multiplayer. W grze dla wielu Graczy na raz w rozgrywce udział może wziąć do sześciu osób, za pośrednictwem LANu lub Internetu. Niezależnie od trybu rozgrywki pierwsza zmiana, która rzuci się użytkownikom w oczy to poprawione sterowanie - na to spora część Graczy dość często narzekała, podczas zabawy z prequelem. Wszystkie dostępne komendy umieszczono na jednym pasku, znajdującym się w dolnej części ekranu. Dzięki temu są łatwo dostępne i nawet w razie walki z wrogiem, można wygodnie zarządzać bazą i produkować nowe jednostki, by za chwilę wysłać je jako wsparcie dla tych związanych walką. Również dla samych pojazdów wprowadzono ulepszony system wydawania rozkazów i teraz wystarczy jedno kliknięcie by wysłać je gdzieś w przestrzeń.
Dzięki takiemu zabiegowi sterowanie nawet licznym oddziałem okrętów jest dużo łatwiejsze(przykładowo statki same grupują się po 5 sztuk w każdej formacji) i pozwala skupić się na taktyce oraz planowaniu, poprawiając znacznie komfort grania. Spore przeobrażenia przeszły floty obu stron konfliktu - według zapowiedzi autorów mają się różnić między sobą o nieco ponad 50%, a każdy okręt będzie dysponował charakterystycznymi tylko dla swojej klasy zdolnościami, wadami oraz zaletami.
To oznacza, że kluczem do zwycięstwa będzie zespół pojazdów, których umiejętności wzajemnie się uzupełniają. Taki wymóg powinien bardzo korzystnie wpłynąć na realizm i atrakcyjność rozgrywanych bitew.
Spory postęp dokonał się w oprawie graficznej - gra ma nowy "innowacyjny", jak nazywają go twórcy programu, Engine 3D. Patrząc na screeny można od razu stwierdzić, że nowy silniczek stać na wiele - wspaniale prezentują się generowane przezeń pasy asteroidów, pola kosmicznych śmieci i szczątków, gazowe chmury oraz mgławice. Najpiękniej wyglądają zwłaszcza mgławice, które od czasów Freespace 2, są najlepszymi, jakie do tej pory można było stworzyć - gęste, enigmatyczne, rozciągające się na lata świetlne, czyli po prostu idealne miejsce na zasadzkę.

Proszę zgasić papierosy i zapiąć pasy. Podchodzimy do lądowania.


Teraz dzięki swobodnemu przesuwaniu kamery łatwiej jest utrzymać orientacje w przestrzeni i przesuwać jednostki w pionie, co również poprawia obsługę naszych sił. Oprócz tego możemy robić zbliżenia, by obejrzeć przedmiot zainteresowania w najdrobniejszych detalach lub też ustawić kamerę na oddalenie i uzyskać panoramiczny widok przestrzeni. Do tego dochodzi możliwość obracania kamery o 360 stopni. Od strony audio też wygląda obiecująco - za ścieżkę dźwiękową odpowiada ten sam zespół ludzi, który pracował przy części pierwszej. Motywy muzyczne mają się dostosowywać do zaistniałej sytuacji, a walkom mają towarzyszyć "dramatyczne" utwory, potęgujące uczucie grozy - w chwilach wolnych od bitew, nasze uszy będzie pieścić nastrojowa melodia. Jest też nieco mniej radosna wiadomość - fanów Homeworld zmartwi nieco wiadomość, że grupa "Yes", która była odpowiedzialna za tytułowy kawałek prequela, niestety nie zrobi takowego na potrzeby sequela. Sierra po prostu nie uwzględniła w swoich planach ponownej współpracy z tą rockową kapelą - w żaden sposób nie odbije się to jednak na jakości samej gry.
Wszystko wskazuje więc na to, że dobra passa gatunku RTS trwa nadal, a wraz z nadejściem Homewolrd 2 Gracze otrzymają kolejną znakomitą strategię i świetną drugą część bardzo popularnej gry.

Komandorze, Czerwony Mściciel wuruszył z bazy...bez odbioru.


W Stanach program miał swoją premierę w lecie tego roku, natomiast w Polsce wydanie obecnie jest przewidziane w 2004 roku. Szkoda że będziemy musieli nieco dłużej poczekać, ale czekajmy - jest na co! Za dystrybucję w Polsce odpowiedzialna jest firma Play It.


23     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Homeworld 2