06     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     HALF-LIFE FAMILY: RECENZJA - Counter-Strike 1.6



Jakub "kYuba" Bujakowski


Granie, granie i jeszcze raz granie – 10 dni wyrwanych z życiorysu, tyle czasu zajęło mi porządne zapoznanie się z nowym dzieckiem Valve Software. Dla niektórych może się to wydawać za dużo jak dla gracza, który w poprzednią wersje grał kiedy tylko mógł. Ale uwierzcie mi, COUNTER-STRIKE 1.6 jest czymś więcej niż tylko kolejną wersją słynnej już gry sieciowej. To produkt, który wreszcie wnosi coś nowego do sceny CS’owej a przeżycia związane z graniem naprawdę nie sposób opisać. Co nie oznacza, że nie da się napisać recenzji, która sprosta wymaganiom dzisiejszych graczy a mi pozwoli żyć z czystym sumieniem do otrzymania kolejnego przydziału :)



NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY....
Nie będę się rozwodzić nad tym czym jest CS bo to wiedzą wszyscy (no chyba, że ostatnie parę lat spędzili na bezludnej wyspie :-) ) zajmiemy się od razu najnowszą wersją czyli 1.6. COUNTER-STRIKE 1.6 wytworzył wokół siebie tyle szumu ile się chyba tylko da.

Taką kosą to sam Rambo by nie pogardził

Pierwsze opinie graczy pojawiające się na wszelakich forum dyskusyjnych nie były za bardzo obiecujące. Weterani CSa narzekali, że gra straciła na klimacie i grywalności, twierdzili, że to już nie jest to samo. Zarzutów przeciwko wersji 1.6 było pełno: a to się bronie nie podobały, a to znowu wygląd map nie przypadł do gustu, ktoś tam uważał znowu, że czcionka brzydka a menu gry zrobiło się ‘konsolowe’. Najwięcej ludzi narzekało jednak na słynnego już „Steama” - ale o tym później. Ogólnie było nie za wesoło i nowego CSa włączyłem z głową pełną obaw oraz negatywnych recenzji innych graczy. Na szczęście wszystkie moje wątpliwości rozwiały się po odpaleniu gry. CS 1.6 jest wciąż tym samym dobrym CSem tyle, że w nieco ładniejszej oprawie i z kilkoma nowymi rozwiązaniami. Jak to powiadają „nie taki diabeł straszny, jakim go malują”.

LET THE SHOW BEGIN!
Pierwsze co rzuca się w oczy to rezygnacja ze standardowego menu, z którego odpalamy grę. COUNTER-STRIKE 1.6 został wyposażony w program zwany „Steam” przypominający nieco GameSpy Arcade ale działający tylko z grami autorstwa Valve – nowego CSa trzeba teraz odpalać poprzez „Steama” innego wyjścia nie ma. W pierwszych kilku dniach po premierze CSa 1.6 to właśnie owy program był zmianą na którą najbardziej narzekano, głównie dlatego, że nie chciał działać. Obecnie „Steam” chodzi bardzo dobrze i oferuje naprawdę dużo ciekawych rozwiązań, między innymi: komunikator przypominający gadu-gadu czy rozbudowaną wyszukiwarkę serwerów. Po uruchomieniu CSa wita nas bardzo ładne menu, które zostało kompletnie przebudowane i wszystko byłoby naprawdę super gdyby nie brak opcji Treningu oraz gry poprzez LAN... Zawartością menu niewiele różni się od tego z wersji 1.5, możemy standardowo pogrzebać w grafice, dźwięku czy danych gracza. Kiedy przebrniemy już przez wszystkie opcje i znajdziemy serwer na, którym chcielibyśmy pograć czeka nas kolejna niespodzianka. Uruchamianie gry trwa teraz nie kilka sekund a ok. 2 minut! – jest to naprawdę boląca zmiana, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – podczas loadowania mapy, możemy zawsze iść coś zjeść czy się napić, na pewno trochę ruchu nam nie zaszkodzi :-)

Gail & Smoke Grenade w akcji

NARZĘDZIA ZBRODNI
Ludzie z Valve naprawdę napracowali się przy tworzeniu najnowszej wersji Countera. Zmiany podczas grania zauważalne są na każdym kroku. Zacznijmy może od arsenału. Drużyna Anty-Terrorystów została wyposażona w tarczę, która swoją drogą odporna jest na pociski wystrzeliwane z wszelakich karabinów i pistoletów – można ją przebić tylko przy pomocy granatu. „Tactical Shielda” możemy używać w dwóch trybach: w pierwszym jesteśmy całkowicie zasłonięci a zranić nas można tylko w plecy, natomiast w drugim trybie możliwe jest strzelanie z pistoletu przy częściowym osłanianiu ciała – wtedy możemy nawet oberwać „head-shota”. Terroryści nie dostali niestety nic co rekompensowało by tarczę oddziałów anty-terrorystycznych :( Obydwie strony konfliktu zostały za to wyposażone w nowe karabiny, „terro” otrzymali bardzo celnego Galila natomiast „ct” szybkostrzelnego Famasa. Zarówno Galil jak i Famas świetnie sprawdzają się w walce na krótki i średni dystans. Ponadto programisci z VALVE poprawili siłę strzału Glocka oraz celność AK47. Niestety, w natłoku tych wszystkich zmian i poprawek zapomniano o tak starych błędach jak „zaburaczały” model M4, który zawsze ma tłumik jeśli obserwujemy go z trzeciej osoby czy szybsze poruszanie się z nożem w rękach mimo tego, że ciężki karabin i tak jest trzymany w inventory. Ogólnie jednak wszystkie „zmiany arsenałowe” wyszły grze na dobre i z pewnością urozmaiciły rozgrywkę.
GAMEPLAY
W gameplay’u naprawdę niewiele się pozmieniało. Gra jest wciąż strasznie wciągająca i niemniej emocjonująca. W większość map gra się „po staremu”, jedynie dodanie tarczy wymusiło opracowanie nowych taktyk walki. Faktem jest że „ubicie tarczownika” wcale nie jest takie łatwe, a jak do „żelastwa” dorwie się jakiś „mastah” to sytuacja robi się naprawdę nieciekawa. Na szczęście po kilku godzinach grania, zwykle każdy gracz wynajduje swoją własną metodę na pojedynki „z opancerzonymi” :-). Bardzo duże brawa należą się chłopakom z Valve za pomysł z dostawaniem „punktów” za podłożenie bomby. Jeśli uda się nam pomyślnie „zbombardować” cel dostajemy 3 dodatkowe „fragi” – dzięki takiemu rozwiązaniu gracze znowu zaczęli myśleć o wykonywaniu zadania a nie tylko bieganiu na oślep i zabijaniu wszystkiego co się rusza. Podkładaniu bomby towarzyszą teraz nieprawdopodobne emocje – najpierw szybko dobiegamy do celu a potem modlimy się o to żeby nas jakiś snajper nie zdjął bo szansa na zdobycie 3 punktów w tak krótkim czasie nadarza się raz na kilka(naście) rund. Jak powiedziałem wcześniej, w sposobie rozgrywki Valve nie zmieniło praktycznie nic i chwała im za to – rzeczy doskonałych się przecież nie zmienia prawda? ;-)

Tarcza i USP - "niezbędnik" każdego CT

... JAKIM GO MALUJĄ
Grafika. Chyba najmniej istotna rzecz w COUNTER-STRIKE’U także uległa lekkim zmianom, podobnie jak wygląd niektórych poziomów. Największych zmian doczekała się słynna mapa de_aztec. Respawn pointy są teraz zupełnie innymi miejscami niż w wersji 1.5 (szczególnie ten terrorystów) pod nogami zamiast solidnej kamiennej podłogi mamy ładną, zieloną trawkę a wszędzie wokół znajdują się zniszczone stoły i stragany. „Wiszący most” został przebudowany niemalże w 100% a za bramą prowadzącą do „bombiste’a” dodano parę skrzynek. Ponadto zmieniono teksturę wody w „kanałach” i dorzucono koparki oraz lampy (?). De_inferno zostało wyposażone w zupełnie nowe tekstury a de_cbble lekko przebudowano. W pozostałych „arenach” nic się nie zmieniło. We wszystkich mapach podniesiono za to rozdzielczość tekstur, podobnie stało się z broniami. Giwery prezentują się teraz dużo ładniej niż kiedyś. Co niektóre karabiny wzbogacono o więcej szczegółów, dzięki czemu wyglądają jeszcze bardziej realistycznie a model noża zastąpiono nowym – bardziej „współczesnym”. Bardzo cieszącą zmianą jest także poprawienie działania „Granatu Dymnego” - gaz rozchodzi się teraz wolniej, bardziej ogranicza widoczność i rozprasza się na dużo większy obszar, wreszcie wygląda to tak jak by się chciało – aż miło popatrzeć :-) Nowa grafa pociągnęła za sobą oczywiście większe wymagania sprzętowe. Żeby pograć w spokoju w wysokiej rozdzielczości (1024 x 768) potrzeba teraz min. 1 Ghz proca, 256 RAM i karty 32 Mb. Wymagania te nie są znowu jakieś zabójczo wysokie ale znam kilka osób, które zrezygnowały z CSa ponieważ ich komputer nie spełniał minimalnych wymagań.

Ehh, znowu tarcza... "panie, daj pan spokój"

„POŻEGNANIA NADSZEDŁ CZAS”
Przyszedł czas na podsumowanie a ja nie napisałem praktycznie nic o minusach CSa. Zdaje mi się, że niczego raczej nie przeoczyłem bo poza wymaganiami sprzętowymi oraz kilkoma drobnymi burakami COUNTER-STRIKE 1.6 nie posiada żadnych znaczących wad. Gra jest tak miodna i dopracowana, że nie sposób się od niej oderwać a wszystkie nowe zmiany i usprawnienia jeszcze bardziej podkreślają fakt, że w wśród gier sieciowych CS jest niekwestionowanym liderem. Nic tylko grać, grać i jeszcze raz grać tak jak to robiłem przez ostanie 10 dni i zamierzam robić przez następne 10 lat a może nawet 100 jak zdrowie pozwoli – czego sobie i wam życzę :-).


05     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     HALF-LIFE FAMILY: RECENZJA - Counter-Strike 1.6