17     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Unreal 2: The Awakening



Grzegorz "Gregorious" Kozak


Każdy, komu nieobce są gry FPP, pamięta rok 1998, kiedy to ukazał się Unreal. Gra ta zachwiała pozycją tytułów id Software. Miała wspaniałą grafikę, interesującą fabułę i niepowtarzalny klimat. Sukces podkreśla również ilość udzielonych licencji na silnik graficzny. Po kilku latach oczekiwania, Legend Entertainment oddaje drugą część legendarnego Unreala. Czy prześcignęła poprzednika, a może okaże się typowym średniakiem?



BARDZO DZIKI ZACHÓD
Bohaterem pierwszego Unreala był ocalały z katastrofy statku kosmicznego więzień. W drugiej części stoimy po drugiej stronie barykady. Wcielamy się w Szeryfa Johna Daltona, pracującego dla Terran Colonial Authority, policji patrolującej najdalsze zakątki przestrzeni kosmicznej. Podobnie jak szeryfowie z czasów Dzikiego Zachodu, Dalton jest jedynym przedstawicielem prawa w niebezpiecznych częściach kosmosu. Niestety dla Johna jest to krok wstecz. Kiedyś służył w Marines, ale został wyrzucony z powodu nie wykonania rozkazu.

Bob Budowniczy


Podobne historie mają jego kompani ze statku Atlantis. Załogę stanowią piękna Aida, która przedstawi cele każdej z misji, Isaak - spec od broni i zabawny kosmita Ne'Ban, który jest Twoim pilotem. W miarę postępów w grze poznasz ich historie życiowe, będą prawdziwą rodziną.

ARTEFAKTY
Gra rozpoczyna się od rutynowej misji. Musisz sprawdzić, co było powodem zerwania łączności z jedną z planet. W czasie tego zadania znajdujesz starożytny artefakt Obcych. Przedmiot pokryty jest nieznanymi hieroglifami, a jego przeznaczenie jest równie tajemnicze. Sprawa zaczyna się komplikować, artefakt bardzo interesuje inne rasy, a także ziemskie korporacje. W tym momencie kończy się rutyna, a zaczyna walka o życie. Będziesz musiał odnaleźć pozostałe sześć części reliktu. Nie będzie łatwo, na drodze staną starzy znajomi - wojowniczy Skaajrowie, a także inne rasy obcych i najemnicy wielkich korporacji.
Cóż, musicie przyznać, że fabuła jest kiepściutka i bardzo liniowa jak na tytuł pretendujący do miana przełomowego. Szkoda, że autorzy nie postarali się o zatrudnienie profesjonalisty do stworzenia scenariusza. Niestety w parze z niedoskonałością fabuły idzie długość gry. Mamy do przejścia tylko 13 misji, a dla zaprawionego gracza są to 2-3 wieczory. Szkoda, że gra nie przykuwa na dłużej.
Podczas wykonywania misji odwiedzisz planety o zróżnicowanym wyglądzie. Będą pustynie, piękne wodospady, mroźne góry, a także konstrukcje Obcych. Większość misji polega na przewalaniu się przez wrogów w celu zdobycia kolejnej części artefaktu. Czasem jednak będziesz musiał eskortować naukowca (swoją drogą baaardzo wnerwiającego), tudzież bronić bazy przed atakiem najemników. Plusem jest zmiana celów misji na bieżąco, choć i tak gra jest bardzo liniowa.

Wielki zielony przeciwnik


Z CZYM DO "LUDZI"
Trzeba przyznać, że możliwości poszatkowania przeciwników jest wiele. Twórcy oddali do dyspozycji gracza 12 typów broni. Do tego każda posiada opcję strzału alternatywnego, co daje liczbę zaspokajającą większość lubiących FPP.
Wśród dostępnych zabawek mamy pistolet energetyczny, magnum, karabinek szturmowy, shotgun, miotacz ognia, wyrzutnię rakiet, granatnik, snajperkę i kilka zabawek stworzonych z technologii obcych. Każda broń ma inne zastosowanie. Shotgun przydaje się na bliskie odległości, a snajperką zrobimy trzecie oko niczemu niespodziewającemu się przeciwnikowi. Na twardszych wrogów mamy wyrzutnię rakiet, którą można strzelać pojedynczo lub wystrzelić cztery samonaprowadzające się pociski. Także granatnik ma bogaty wybór amunicji. Możemy korzystać aż z sześciu różnych granatów (m.in. EMP, dymny czy gazowy). Jak widać jest w czym wybierać i na pewno brak urozmaicenia nie będzie doskwierał. Także wykonanie broni jak i animacje wystrzałów są bardzo dokładne i miłe dla oka.

Mniam mniam


WHAT A WONDERFULL WORLD
Jeżeli mowa o "przyjemnościach wzrokowych" to engine nowego Unreala jest, co tu dużo mówić, niesamowity. Nie jest to jednak twór nowy, a ulepszona wersja silnika zastosowanego w Unreal Tournament 2003. Dzięki tym poprawkom możemy oglądać chyba najbardziej zawansowaną technologicznie grafikę (chodzi o możliwości silnika, a nie samą grę). Powracając jednak do U2, to co oglądamy na ekranie monitora zapiera dech w piersiach. Nie jest tu ważne czy oglądamy zamknięte pomieszczenia czy otwarte przestrzenie, grafika jest bardzo szczegółowa, tekstury w wysokiej jakości, bardzo dokładne modele postaci. Realistyczne cienie sprawiają, że nie raz coś ci wyskoczy z miejsca, które uznałeś za sprawdzone. Także animacje wszelkich postaci są bardzo dokładne i płynne. Polecam pobawienie się miotaczem, płomienie to ekstraklasa światowa.

Znowu magiczna bariera?


Muzyka występująca w grze jest przyjemna dla ucha i pasuje do charakteru gry. Odgłosy wystrzałów też są niczego sobie. Gdy pomagamy w walce Marines chłopaki cały czas coś krzyczą podkreślając dramaturgię sytuacji. Jedynym punktem na minus w oprawie dźwiękowej są odgłosy konających, zwłaszcza przeciwników płci żeńskiej. To, co prezentują można porównać to anemicznego zawodzenia babć z kółka różańcowego.

OSTATKI
Podsumowując, Unreal 2: The Awakening zawodzi. Niestety, nie jest to udana kontynuacja gry legendy sprzed lat. Plasuje się wśród średniaków, ponieważ prócz fajerwerków graficznych nie zawiera zbyt wiele. Jest bardzo krótka, ma miałką, sztampową i liniową do bólu fabułę. Szkoda, że panowie z Legend nie przyłożyli się do tego aspektu. Dziś nie wystarczy super odjechana grafika, aby zadowolić wymagania graczy. Nie udało się również pojechanie na wózku popularności pierwszej części. Oczywiście, zagrać można, ale U2 nie pozostawi w Was niezapomnianych przeżyć.


6,5
10 8 6
+ niesamowita grafika
+ załoga statku Atlantis
+ szybka akcja
- słabiutka fabuła
- mała ilość misji
- zawodzi
Gatunek: FPP
Producent/ Wydawca: Legend Entertainment/Infogrames
Dystrybutor Pl: CD-Projekt
Termin wydania: już jest
Wymagania min: CPU 800Mhz; 256 RAM;GF2 32MB karta graficzna

17     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Unreal 2: The Awakening