15     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Grandia 2



Wojciech "Keiran" Skitał


GRANDIA to seria o długiej już tradycji, pierwsza część ukazała się w roku 1997 na konsolę Sega Saturn, gdzie szybko zdobyła rzesze wielbicieli. Słusznie zresztą, gdyż była to jedna z najlepszych gier RPG, które ukazały się w latach 90-tych. Dwa lata później ukazała się też jej konwersja na konsolę Playstation, co pozwoliło zachwycać się GRANDIĄ szerszemu gronu odbiorców. Gra opowiadała historię Justina - młodego chłopaka, który chciał śladami ojca zostać sławnym odkrywcą. Tym co najbardziej przyciągało, były niebanalne postacie oraz spora dawka humoru.



A jak ma się to wszystko do kontynuacji? Ponownie mamy do czynienia z konwersją, tym razem z konsoli Dreamcast. Na tę platformę gra ukazała się już trzy lata temu, dopiero niedawno skonwertowano ją na PS2 i pecety. Tym razem mamy okazję wcielić się w postać Ryudo, który jest Geohunterem (coś w rodzaju wiedźmina, najemny pogromca potworów, niespecjalnie lubiany przez ludzi). Z biegiem czasu poznajemy kolejne ciekawe postacie, a na pierwszy plan wysuwa się Elena - śpiewaczka należąca do kościoła Granas. Zadaniem Ryudo ma być ochrona Eleny w jej drodze do czarnej wieży, lecz jak znamy gry RPG wszystko rozwija się inaczej.

Małe zebranie sióstr.


W samej historii raczej nie znajdziemy nawiązań do poprzedniczki. Tym razem rzecz koncentruje się na konflikcie pomiędzy dwoma bogami: dobrym Granasem i złym Valmarem. Dawno temu tych dwóch walczyło ze sobą, dobro zwyciężyło, lecz ziemia uznawana jest za przeklętą, gdyż nastąpiło wiele zniszczeń.

Gdy kobieta w potrzebie, Ryudo pędzi na złamanie karku.


Pod względem graficznym GRANDIA 2 nie wyróżnia się niczym specjalnym. Mamy tutaj w pełni trójwymiarowe środowisko o bardzo prostym wyglądzie oraz sympatycznie wyglądające, choć mało szczegółowe postacie. Same walki są niewiele ładniejsze, a efekty czarów bardzo konwencjonalne. Filmy FMV stoją na całkiem dobrym poziomie, niestety jakość ich kompresji jest mało zadowalająca.
Dużo lepiej wypada kwestia udźwiękowienia. Mamy tutaj zarówno sympatyczne muzyczki odgrywane w miastach, skoczne melodie z łąk, jak też poważniejsze mroczne motywy.
Słowem niezła robota, a wprawne ucho wyłapie nawiązania do pierwszej części gry. Rzuca się też w oczy występujący gdzieniegdzie dubbing, niestety nie ma go zbyt wiele, a szkoda, gdyż głosy dobrane są idealnie. Ryudo mówi z odrobiną amerykańskiego cynizmu, a np. Elena to typowa przerażona dziewczyna. Efekty dźwiękowe nie wybiegają specjalnie ponad standard, tym co zwróciło moją uwagę są bardzo dobrze dobrane dźwięki podczas chodzenia czy biegania.
System rozwoju postaci jest dość typowy, wraz ze wzrostem doświadczenia, nasi bohaterowie awansują na kolejne poziomy co jest równoznaczne ze wzrostem parametrów. Poza tym mamy tutaj również specjalne monety, które możemy zużyć na naukę nowych zdolności, technik i czarów. Podobnie jak w części pierwszej występują tu też tzw. Mana Eggs, tym razem w kilku rodzajach, po wyekwipowaniu których możemy posługiwać się magią danego żywiołu. Całość jest generalnie bardzo dobrze zbalansowana i wraz z doborem ekwipunku daje całkiem dużo możliwości.

Krajobraz w bitwie :)


Bardzo przyjemny jest też system walki, będący rozwinięciem tego zawartego w części pierwszej gry. Na dole mamy pasek, a na nim oznaczone postacie. Wraz z upływem czasu oznaczenia przesuwają się w prawo. Gdy jesteśmy już w odpowiednim miejscu można wykonać wybraną czynność (co także może zająć chwilkę czasu). Dzięki systemowi przerwań i kontr daje to całkiem dużą liczbę taktyk do zastosowania. Samo sterowanie sprowadza się zaledwie do kilku przycisków i jest bardzo wygodne zarówno przy użyciu klawiatury jak i pada. Sejwować można tylko w określonych miejscach (już słyszę te głosy pełne oburzenia), tutaj jednak stricte konsolowe rozwiązania spisują się znakomicie.
Wart odnotowania jest też fakt wydania tej gry w Polsce, co w przypadku japońskich RPG jest rzeczą dość rzadką, nie wspominając, że tego typu gry na PC w ogóle są rzadkością. Wydanie polskie zawiera pudełko (z napisami po polsku), kopertkę na płyty oraz dwa kompakty. Może nie wydawać się to wiele, ale myślę, że większość graczy jest w stanie zaakceptować niższą cenę w zamian za instrukcję znajdującą się na płycie. Angielski zawarty w grze nie jest specjalnie trudny, a może za to być znakomitą nauką języka, tak więc nie należy narzekać na brak polskiej wersji, tym bardziej, że prawie na pewno zatraciłaby klimat.
Podsumowując, GRANDIA 2 to pozycja godna polecenia osobom, które gustują w grach RPG z japońskim rodowodem. Natomiast jeśli idzie o innych to zalecam próbę przed ewentualnym zakupem, gdyż dla kogoś kto przyzwyczaił się do MORROWINDA, gra może być dość dużym szokiem, zwłaszcza design postaci oraz pełne humoru dialogi.


8
79 8
+ udźwiękowienie
+ humor
+ klimat
+ postacie
- grafika
- dość standardowa fabuła
Gatunek: japoński RPG
Producent/ Wydawca: Gamearts/Ubisoft
Dystrybutor Pl: Lem (PC)
Termin wydania: jest
Wymagania min: P2 300 MHz, 64 MB Ram, Akcelerator 16MB

15     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Grandia 2