14     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Street Fighter Alpha 3



Wojciech "Sashh" Felczak


Witajcie drodzy kombatanci! Gdy czytacie te słowa to trwa już wrzesień, a wakacje za nami. Za nami także premiera opisywanego w poprzednim wydaniu rubryki CAPCOM VS SNK: CHAOS. Zaopatrzeni już zapewne w rom, zweryfikowaliście moją zapowiedź i znacie plusy oraz minusy tej gry. Tymczasem ja, pisząc ten artykuł (jest połowa lipca) wciąż na nią czekam. Za miesiąc postaram się przybliżyć wam tę pozycję. A tymczasem w numerze recenzja STREET FIGHTER ALPHA 3. Zapraszam gorąco do lektury!



Niektóre gry osiągają status kultowy. Oznacza to mniej więcej, że każdy kto uważa się za prawdziwego fana gatunku musi w nie zagrać. Nie inaczej jest w przypadku bijatyk. Seria STREET FIGHTER zyskała na świecie mocną pozycję. Na bazie gier video wydawane są komiksy, artbooki, filmy animowane, figurki i Bóg wie co jeszcze... Co do samych gier to zapewne każdy zdążył do tej pory się z nimi zetknąć. Jeśli nie, to zapraszam do wypróbowania najnowszej, trzeciej części serii ALPHA.

FABUŁA
Jak zapewne wiecie nie jest to mocna strona żadnego mordobicia. Po co sztucznie "uduchawiać" grę, która ma służyć wyłącznie w celu rozładowania napięcia i osiągnięcia poczucia satysfakcji z powodu rozkwaszenia sznupy paru przeciwnikom. I bardzo dobrze, bo nikt nie ma twórcom tego za złe. Fabuła ogranicza się prawie wyłącznie do intra (które w żadnym wypadku nie przypomina typowego intra) oraz outra, które z reguły jest inne dla każdej postaci - wszakże jakaś niespodzianka musi być.

O shit, co to za taniec?


Nie znając końcowego produktu (a znając poprzednie części cyklu) śmiało można streścić ciąg wydarzeń: zły facet chce zapanować nad światem i by to osiągnąć organizuje uliczny turniej, by potwierdzić swoje imperialistyczne aspiracje. Mimo to znajdzie się bohater, odważny i silny wojownik, który stawi czoła złu i uratuje Świat przed zagładą. Nie jest to może szczyt, ale miło wiedzieć, że maltretując kolejnych przeciwników działamy w słusznej sprawie. Co do intra to w tym wypadku prezentuje się ono niezwykle okazale. W rytm jakieś nowoczesnej muzyczki przedstawiani są zawodnicy oraz główny zły (którym w tym przypadku jest M. Bison), a w tle lecą napisy typu "born to fight", show no mercy" lub "face to face". Kogo jak kogo, ale mnie zmotywowało to dostatecznie.

GAMEPLAY
Do turnieju stanęło tym razem 25 postaci. Nie jest to dużo w porównaniu do liczby postaci z serii KING OF FIGHTERS ale autorzy poszli na jakość, a nie ilość i to się opłaciło. Są zarówno starzy wyjadacze (Ryu, Akuma), postacie z SFA2 (Zangief, Rolento), czy absolutni nowicjusze (Kodi, R.Mika) - którym wypada życzyć dużo szczęścia. Na pewno się przyda. Postacie są niezwykle zróżnicowane jak na bijatykę. Znajdą się tu przedstawiciele każdej płci, rasy oraz uprawianego stylu walki. Czy będzie to karate, sumo czy "tradycyjne" walki uliczne to mogę zapewnić jedno - na pewno nie będziecie się nudzić. Dla nowicjuszy proponuję Ryu oraz Sodoma. Myślę, że grając nimi powinniście sobie poradzić. Moimi ulubionymi postaciami są za to Akuma oraz Sakura - zagrajcie nimi koniecznie.

Widziałam ooorła cień...


Co do sposobu gry - jest to tradycyjny Capcom'owski system ciosów oraz combosów, czyli: A - słaby (szybki); B - średni; C - silny (wolny) cios ręką/nogą. Combosy to tradycyjne pół- i ćwierćkółka.
Ciekawostką jest za to system combosów. Po wyborze zawodnika mamy do wyboru 3 systemy wykonywania combosów: X-ISM (jedne bardzo silny combos), A-ISM (jeden zwykły i jeden słabszy lub 3 słabe combosy) i V-ISM (3 słabe combosy) Sprawdzają się one bardzo dobrze i gra się dzięki temu niezwykle komfortowo.
GRAFIKA
Mimo iż gra powstała w 1998 roku trzyma się bardzo dobrze, a tradycyjna STREET FIGHTER'owa grafika wcale się nie zestarzała. Postaci poruszają się płynnie, combosy wyglądają ślicznie, w oddali planszy widzimy przepiękne tła, które znakomicie pasują do gry. Polecam zwłaszcza zagrać na planszy Ryu

Mars, Mars, Mars atakuje.


. Zachód słońca, typowa samurajska sceneria. Miodzio. Widać, że graficy Capcomu nie odwalili tylko brudnej roboty i trzecia część serii nadal jest jedną z najładniejszych bijatyk na CPS2. Bardzo zachęcająco prezentują się zwłaszcza napisy (np. "versus", "rund one" czy "fight"). Są one zrobione w bardzo nowoczesny (jak dla mordobić) sposób. W połączeniu z nowoczesną muzyką (o tym za chwilkę) tworzą ciekawy klimat, który powoduje, iż gra się nie dłuży, a przeciwnie - chcemy w nią grać jak najwięcej, a to uważam za wielki plus.

AUDIO
Sfera audio tej gry to zupełnie inna historia. Mogę śmiało stwierdzić, że niewiele gier może poszczycić się równie wspaniałymi efektami dźwiękowymi. Idealnie dobrana ścieżka dźwiękowa (nie przepadam za tym typem muzyki, ale tu pasuje jak ulał) plus maksymalnie realistyczne odgłosy walki, plus świetnie dobrane odgłosy zawodników dają jedną z najlepszych opraw audio, jakie miałem okazję słuchać (a wierzcie mi w bijatyk na automaty grałem naprawdę dużo). Jednak na to, co mnie urzekło wpływa zupełnie inna rzecz. A jest to... komentarz lektora.

Król solarium i jego dziewczyna.


Nie uwierzycie, ale sposób, w jaki ten facet potrafi wymówić tak banalne kwestie aż zwala z nóg. Wiem, że w mordobiciach ten element zawsze stoi na wysokim poziomie (nie ma to jak jakiś nudny i flegmatyczny lektor z meksykańskich telenowel), ale w STREET FIGHTER ALPHA 3 jest to zrobione tak dobrze, że przechodzenie kolejnych poziomów przy odgłosach tego komentatora jest czystą atrakcją. Jednak, jeśli mimo to zdarzy Wam się kiedyś przegrać (no cóż, zdarza się i najlepszym) to posłuchajcie jak odlicza on sekundy czasu na naciśnięcie przycisku start - począwszy od spokojnej "dziesiątki", aż po dłuuugie i dramatyczne "zero".

YOU WIN!
STREET FIGHTER ALPHA 3 to świetna gra. Począwszy od znakomitej grafiki, poprzez równie udaną strefę audio aż po dziką grywalność. Polecam wszystkim - zarówno nowicjuszom (trzeba przyznać, że jest dość trudna w porównaniu do innych nawalanek arcade, choć parę znajomych osób twierdzi wprost odwrotnie) oraz starym wyjadaczom (którym akurat polecać jej nie trzeba). Rządzi!

Producent: Capcom
Rok wydania: 1998
Platforma: Automaty - Cps2
Ocena: 9/10



14     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Street Fighter Alpha 3